
Czy zdziwił się pan, kiedy ogłoszono, że to właśnie na diagnozowanie i leczenie sepsy WOŚP będzie w tym roku zbierać pieniądze?
Zdziwiłem się, ale też ogromnie się ucieszyłem. O wyborze WOŚP-u dowiedzieliśmy się z mediów. Satysfakcja jest niezmierna. Od wielu lat w naszej klinice popularyzujemy wiedzę na temat sepsy, utworzyliśmy stowarzyszenie Pokonać Sepsę, ale mimo naszych starań zainteresowanie nią decydentów w ochronie zdrowia nie było duże.
Dlaczego?
Bo nie każdy rozumie, czym jest sepsa. Ona się niedobrze kojarzy – z zaniedbaniami, brudem, ze wszystkim, o czym nie chcemy na co dzień myśleć i rozmawiać. Sepsą interesują się głównie anestezjolodzy, pediatrzy, mikrobiolodzy, diagności laboratoryjni, lekarze chorób zakaźnych. A szczególnie ludzie zajmujący się intensywną terapią, bo tam leczone są najcięższe jej przypadki.
Połowa pacjentów, których mamy na oddziale intensywnej terapii, to są pacjenci z powikłaniami septycznymi.
Wiedzę na temat sepsy powinni mieć chirurdzy, reumatolodzy, onkolodzy, kardiolodzy. Problem jest globalny, bo sepsa może stanąć na drodze każdego lekarza, niezależnie od jego specjalności medycznej oraz wieku i problemów zdrowotnych pacjenta. Każdy z nas w niesprzyjających okolicznościach może doznać sepsy.
A my walczymy o rejestr sepsy i jej prawidłowe kodowanie.
Weekend może być codziennie - najlepsze reportaże, rozmowy, inspiracje>>
Co to znaczy?
Rozpoznanie choroby w systemie ochrony zdrowia kodowane jest na podstawie Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD 10). Jeśli pacjent ma zapalenie płuc, to w systemie koduje się to schorzenie. Załóżmy, że przebieg choroby był ciężki i pacjent umarł. Możliwe, że w przebiegu zapalenia płuc rozwinął sepsę, która tak naprawdę była przyczyną zgonu. Tego się jednak nie dowiemy, bo sepsa nie zostanie uwzględniona w tym zapisie. Utworzenie rejestru przypadków sepsy jest niezbędne.
Żeby z czymś walczyć skutecznie, musimy wiedzieć, jaka jest skala problemu, a do tego niezbędne są rzetelne dane zbierane z rejestrów medycznych.
Wstępna diagnostyka sepsy nie jest łatwa, ponieważ jej objawy mogą być bardzo niespecyficzne. Potrzeba dużo doświadczenia i wyczucia tego, co w Wielkiej Brytanii, gdzie bardzo dynamicznie działa organizacja o nazwie Sespis Trust, określa się jako "think sepsis", czyli "pomyśl o sepsie". Chodzi o to, by mieć zawsze z tyłu głowy, że to ona może być przyczyną dynamicznie postępujących objawów, które w krótkim czasie mogą doprowadzić do walki o życie.
W Wielkiej Brytanii banery z hasłem "Think sepsis" można zobaczyć na przystankach autobusowych i w autobusach czy w trakcie dużych wydarzeń sportowych lub kulturalnych.
Weź udział w aukcji dla WOŚP i wylicytuj książkę "Pan Wyrazisty" od Olgi Tokarczuk i Joanny Concejo
W Polsce ciągle podstawowym problemem jest niedostateczna wiedza i brak świadomości problemów, które niesie sepsa, również wśród personelu medycznego.
Gdy sepsa zaczyna się rozwijać, mamy niezwykle mało czasu, by podjąć skuteczne działania terapeutyczne.
A my nie wiemy nawet, ilu Polaków umiera rocznie na sepsę.
Nie wiemy. Dość obiektywne wyliczenia organizacji afiliowanych przy Światowej Organizacji Zdrowia, z krajów, które te dane zbierają, pokazały, że jest około 50 mln przypadków sepsy rocznie i 11 mln pacjentów z jej powodu umiera. Gdybyśmy i my, w Polsce, takie dane mieli, mogłoby się okazać, że więcej osób umiera na sepsę niż na nowotwory czy chorobę niedokrwienną serca. Te schorzenia są sztandarowymi przy wytyczaniu kierunków w ochronie zdrowia, są lepiej finansowane. Leczenia sepsy się nie finansuje.
Sepsa nie jest chorobą?
Nie, sepsa nie stanowi odrębnej jednostki chorobowej, nie powinno się jej również wiązać z jakimś konkretnym schorzeniem. Definiujemy ją jako zagrażający życiu zespół objawów spowodowanych dysfunkcją narządów w reakcji na zakażenie.
Wiele osób ma przewlekłe infekcje, na przykład ucha, zęba, które w niesprzyjających okolicznościach – stresu, osłabienia odporności czy banalnego zakażenia wirusowego – bardzo szybko mogą doprowadzić do rozwinięcia się ciężkiego zakażenia i sepsy.
Reakcją organizmu na zakażenie jest aktywacja układu odpornościowego – to naturalny mechanizm obronny. Towarzyszyć może temu wzrost temperatury, przyspieszenie akcji serca i oddechu czy zaburzenia orientacji. Zazwyczaj układ immunologiczny potrafi sobie z tym poradzić i na kolejnym etapie następuje wyhamowanie tej reakcji obronnej. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu jest ona nadmierna, przybiera rozmiary niekontrolowane lub zakażenie jest bardzo ciężkie, wszystko to może doprowadzić do uszkodzenia wielu narządów organizmu. Najcięższą postacią zakażenia jest wstrząs septyczny.
Tylko bakterie wywołają sepsę?
Niekoniecznie. Możemy mieć banalne zapalenie wirusowe, na które nałoży się zakażenie bakteryjne lub grzybicze. Na sepsę szczególnie zapadają noworodki i małe dzieci – bo mają jeszcze niedojrzały układ immunologiczny – oraz ludzie starsi, którzy mają ten układ już trochę "przejrzały".
Jakie konsekwencje może mieć sepsa?
Nierozpoznana odpowiednio wcześnie – dramatyczne. Śmiertelność jest w jej przypadku zatrważająca. Ocenia się, że ryzyko zgonu wzrasta o około 8 proc. na każdą godzinę opóźnienia w podjęciu leczenia. We wstrząsie septycznym umieralność może dochodzić do 70 proc. nawet w oddziałach intensywnej terapii, które mają ogromne doświadczenie i wiedzę na temat leczenia.
Co jest kluczowe w przypadku sepsy?
Świadomość tego, że może się przydarzyć absolutnie każdemu. I czujność diagnostyczna lekarza. Czyli wspomniane myślenie o sepsie. A kiedy już sepsa wystąpi – szybkość reakcji. Działanie powinno być ukierunkowane na przyczynę, jeżeli ją znamy. Jeśli podejrzewamy, że przyczyną sepsy jest zakażenie konkretnego narządu, na przykład płuc, to należy zastosować zestaw antybiotyków stosowany konkretnie w ich leczeniu.
Ale jeszcze przed podaniem antybiotyku powinniśmy pobrać materiał na badania mikrobiologiczne, w tym przede wszystkim krew, bo konieczne jest jak najszybsze zidentyfikowanie patogenu. To powinno być jednym z pierwszych działań diagnostycznych. A jak wiemy z deklaracji, właśnie na wczesnej diagnostyce zakażeń będzie przede wszystkim koncentrowała swoje wysiłki WOŚP. Szybkie i dokładne określenie patogenów wywołujących zakażenie jest największym wyzwaniem w diagnostyce sepsy.
Weź udział w aukcji dla WOŚP spotkanie z Agatą Młynarską na planie nagrania programu "Bez tabu"
Na wyniki klasycznego posiewu krwi z antybiogramem czeka się niekiedy około dwóch–trzech dni. Ta metoda jest zbyt powolna. Nowe urządzenia diagnostyczne, oparte na technologii molekularnej, wykrywają drobnoustroje od godziny do trzech godzin. Techniki te bardzo sprawdziły się w diagnostyce SARS-CoV-2 w czasie pandemii.
Weekend może być codziennie - najlepsze reportaże, rozmowy, inspiracje>>
Co – poza szybkością reakcji – utrudnia leczenie?
Oporność bakterii na antybiotyki wynikająca z ich nadużywania. Bakteria New Delhi na przykład, która rozprzestrzeniła się w czasie pandemii COVID-19, jest oporna na większość.
Sepsa kojarzy mi się przede wszystkim ze szpitalem.
Niesłusznie. Owszem, wiedzę na temat leczenia sepsy czerpiemy głównie z doświadczeń szpitalnych oddziałów ratunkowych, ale 80 proc. przypadków sepsy rozwija się poza szpitalem. Chorzy we wczesnym stadium trafiają w pierwszej kolejności do lekarzy rodzinnych. Mądry i czujny lekarz powinien skierować takiego pacjenta na SOR, gdzie odbędzie się wstępna diagnostyka i leczenie sepsy. Sepsa o ciężkim przebiegu musi być leczona na oddziale intensywnej terapii.
Jeśli dojdzie u pacjenta do niewydolności organów, może być konieczne użycie pozaustrojowych technik wspomagania ich funkcji, na przykład ECMO przy uszkodzeniu płuc lub serca, technik nerkozastępczych, gdy ucierpią nerki, szczególnie podatne na uszkodzenie w sepsie. Może też dojść do ciężkiego uszkodzenia wątroby i zaburzeń w układzie krzepnięcia.
Sepsa to kaskada uszkadzająca wszystkie narządy po kolei.
Z czym może przyjść pacjent do internisty we wstępnej fazie sepsy? Jakie może mieć objawy?
Klasyczne objawy alarmowe sepsy to obniżenie ciśnienia tętniczego, zmiany zachowania, zaburzenia świadomości – pacjent nie bardzo wie, co się dzieje, jest zdezorientowany, ma przyspieszony oddech i akcję serca. Mogą wystąpić zawroty głowy, omdlenia, pojawia się dezorientacja, bełkotliwa mowa, silny ból mięśni, ciężka duszność. Bardzo niepokojącym objawem jest nieoddawanie moczu przez cały dzień, zimna, lepka i blada lub nakrapiana skóra albo szary jej kolor.
Niekoniecznie musi temu towarzyszyć podwyższona temperatura, może być wręcz przeciwnie. Ale często jest to gorączka, która pojawiła się nagle i nie ustępuje po podstawowych lekach. Taki pacjent "wysyła" sygnał alarmowy, który powinien pojawić się w głowie lekarza i nie tylko.
Pomoc medyczna w tym wypadku jest niezbędna, wraz z opóźnieniem podania antybiotyku narasta – i to błyskawicznie – ryzyko zgonu.
U podstawy sepsy zawsze leży jakiś zapalnik, jak ropień w zębie?
Niekoniecznie. Przyczyna zakażenia może być ewidentna: ropień, ostry stan zapalny w jamie ustnej, zapalenie ucha, angina – tutaj ważne jest szybkie usunięcie ogniska. Może to być także drzemiąca przewlekła infekcja. Zapalenie meningokokami możemy sobie zafundować przez wzięcie gryza jabłka od znajomego. Bo ktoś może być nosicielem jakiejś bakterii, a wcale nie chorować. Takie zapalenie meningokokowe rozwija się w ciągu kilku godzin i tylko bardzo szybkie postępowanie kliniczne daje pacjentowi jakąkolwiek szansę na ratunek.
Z drugiej strony w przypadku zakażenia mniej zjadliwymi patogenami, na przykład bakteriami wywołującymi zakażenie dróg moczowych, rozwój sepsy może przebiegać stopniowo, przez kilka dni. To bardzo utrudnia diagnostykę i odpowiednio wczesną interwencję terapeutyczną.
WOŚP zbiera po kilkadziesiąt milionów złotych. Na co w przypadku sepsy powinny pójść te pieniądze? Wiemy, że ważna jest wczesna diagnostyka. Co jeszcze?
Nad dystrybucją pieniędzy i zakupami sprzętu czuwają komisje składające się z ekspertów i one z pewnością dokonają prawidłowego wyboru. W globalnym podejściu do prób "pokonania sepsy" bardzo ważna jest kwestia wczesnej diagnostyki i identyfikacji patogenów oraz określenie ich wrażliwości na chemioterapeutyki, czyli substancje chemiczne stosowane w leczeniu chorób zakaźnych i zakażeń. Na tym polu w ostatnim czasie dokonuje się olbrzymi postęp technologiczny i powinniśmy to wykorzystać. Ale nie mniej istotna jest poprawa świadomości społeczeństwa, profilaktyka i opracowanie narodowej strategii walki z sepsą, w tym również utworzenie rejestru jej przypadków.
Przyszłością w leczeniu sepsy jest niewątpliwie medycyna spersonalizowana – określanie fenotypów klinicznych sepsy i profili biologicznych pacjentów. Na bazie tych informacji można budować algorytmy wspomagające z wyprzedzeniem diagnostykę, przewidywanie postępu choroby czy wreszcie rokowanie.
Przebieg sepsy zależy od bardzo wielu czynników, nie tylko związanych z zakażeniem, lecz także z wiekiem, stanem immunologicznym pacjenta i obecnością schorzeń dodatkowych.
W przypadku COVID-19 taka próba fenotypowania wskazywała, że człowiek w wieku 40–50 lat, lekko otyły, z podwyższonym poziomem cholesterolu, nadciśnieniem, nietolerancją cukru lub początkami cukrzycy może zachorować na COVID-19 wielokrotnie – pomimo szczepień. Ten profil akurat tej chorobie sprzyja.
Czy osobom, które przeszły sepsę, grożą jakieś konsekwencje dla zdrowia?
Grozi im polineuropatia ciężkiej choroby, czyli zespół objawów wynikających z uszkodzenia wielu nerwów obwodowych. Taki pacjent często ma problemy z samodzielnym wykonywaniem podstawowych czynności życiowych, np. samodzielnym jedzeniem, bywa, że od początku musi się uczyć chodzenia.
Mogą wystąpić zespoły majaczeniowe. Majaczenie określane jest również jako delirium i jest to zespół zaburzeń świadomości, któremu towarzyszą m.in. iluzje, omamy wzrokowe, słuchowe, dotykowe oraz lęk i pobudzenie psychomotoryczne, zaburzenia snu, przy czym objawy te nasilają się często wieczorem i nocą. Po przejściu sepsy mogą wystąpić zaburzenia rytmu dobowego – taki człowiek czuwa w nocy, jest niespokojny, a śpi i uspakaja się w dzień, ale także Bezsenność, czasem trwająca latami, przewlekłe zespoły bólowe. Wszystko to są konsekwencje choroby, ale również wynik stosowanej przez nas terapii. Nie zawsze również uszkodzone w chorobie narządy powracają do pełnej funkcji - powodują trwałe inwalidztwo.
Weekend może być codziennie - najlepsze reportaże, rozmowy, inspiracje>>
Musimy również pamiętać, że mniej więcej 40 proc. pacjentów po przebyciu sepsy jest ponownie z tego samego powodu hospitalizowanych. Zaburzenia immunologiczne po sepsie czasami trwają bardzo długo.
Upewnię się: sepsa sama się nie cofnie?
Nie, wręcz przeciwnie – będzie tylko postępować. I to w tempie błyskawicznym.
Prof. Waldemar Goździk. Kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Jest specjalistą anestezjologii i intensywnej terapii.W czasie drugiej i trzeciej fali pandemii Covid-19, utworzył na bazie klinicznego oddziału IT regionalne centrum ECMO, gdzie z dużymi sukcesami leczono najcięższe przypadki zakażeń Sars-Cov-2.
Ola Długołęcka. Redaktorka. Czujnie obserwuje ludzi i przysłuchuje się ich rozmowom. Chodzący spokój i zorganizowanie. Wieloletnia wielbicielka Roberta Redforda.
Licytuj z nami przez #JedenDzieńDłużej
Zapraszamy wszystkich do udziału w charytatywnych aukcje #JedenDzieńDłużej. W tym miejscu łatwo odnajdziesz wszystkie nasze licytacje. Mamy dla was kapitalne rzeczy! To jest ten czas w roku, kiedy razem możemy zdziałać cuda! Do 30 stycznia trwają nasze poszczególne aukcje dla Orkiestry. W poprzednich latach z licytacjach #JedenDzieńDłużej udało się zebrać kilkaset tysięcy złotych na WOŚP!