
Giovanni, kochany mój, jesteś najpiękniejszą rzeczą w moim życiu – pisała Francesca Morvillo w liście do swojego męża Giovanniego Falcone po nieudanym zamachu mafii. Materiały wybuchowe, podłożone 21 czerwca 1989 roku w okolicy wynajętej na wakacje willi w Addaura, nie eksplodowały. Ale gdy znaleziono torbę pełną dynamitu, ochrona natychmiast wywiozła Francescę do domu w Palermo. Giovanni został, by dać wyraźny sygnał, że się nie podda. Zginęli razem niespełna trzy lata później, w kolejnym zamachu, 23 maja 1992 roku w okolicach Capaci na Sycylii. Tym razem mafia była skuteczna. Ładunki wybuchowe podłożono pod autostradę. Było ich tak dużo, że w powietrze wyleciał cały fragment jezdni. Oprócz małżeństwa antymafijnych sędziów zginęło trzech agentów policji, a 23 osoby zostały ranne.
Mężczyzna, który kochał kaczki
Oboje urodzili się w Palermo na Sycylii. Pierwszy raz spotkali się jednak dopiero w 1979 roku. On był w trakcie rozwodu, ona od kilku lat była zamężna. To mąż Franceski, Giuseppe, poprosił, aby pojechali razem do Trapani. Chciał spotkać się z Paolo, znajomym z liceum. Francesca była uprzedzona do kolegi męża, ponieważ nie pojawił się na ich ślubie. Choć niechętnie, jednak pojechała.
Na miejscu czekał na nich Paolo ze znajomymi – trzema parami i samotnym mężczyzną. Ten ostatni nazywał się Giovanni Falcone. Ze wspomnień Morvillo* wynika, że już uścisk dłoni sprawił, że coś w niej drgnęło. Zaczęła się zastanawiać, dlaczego Giovanni był w Trapani sam. Czy miał żonę, a tylko przyjechał bez niej?
Okazja do wyjaśnienia nurtujących ją pytań pojawiła się tuż po obiedzie (wiadomo nawet, że serwowano wtedy kuskus, typowe dla tej części Sycylii danie). Grupka znajomych postanowiła przenieść się z restauracji do pobliskiego baru na espresso. Podczas gdy Giuseppe spacerował z Paolo, wspominając stare czasy, Francesca zaczęła rozmawiać z Giovannim. Okazało się, że przez 12 lat mieszkał i pracował w Trapani. Miał żonę, Ritę Bonnici. Rozstanie z nią zbiegło się z zawodowym rozstaniem z Trapani i powrotem do Palermo. Francesca dowiedziała się również, że Giovanni aktualnie pracował w sądzie z jej bratem Alfredo, również prawnikiem.
Gdy tak szli ulicą, uwagę Giovanniego przyciągnęła jedna ze sklepowych witryn. Stały w niej figurki kaczek wykonane z onyksu. Jedna była biała, druga zielona. Poprosił, by Francesca weszła z nim do sklepu. "Mam pewną manię" – przyznał. Francesca po chwili zostawiła go w sklepie, żeby z budki telefonicznej zadzwonić do mamy. Kiedy skończyła rozmowę, młody prawnik stał przed nią z prezentem. Okazała się nim zielona figurka kaczki.
Drugą dostała kilka lat później, gdy byli już parą. Giovanni Falcone przywiózł ją z podróży do Ameryki.
Rodzinna tradycja
Francesca Morvillo urodziła się 14 grudnia 1945 roku. W czerwcu 1967 roku skończyła prawo na Uniwersytecie w Palermo, obroniła pracę o praworządności w państwie i środkach bezpieczeństwa. Była wybitną studentką. Prawie wszystkie egzaminy zdawała 30/30, czyli na maksymalną liczbę punktów.
W zawodowej karierze była sędzią w sądzie w Agrigento, zastępcą prokuratora generalnego w sądzie dla nieletnich w Palermo, radcą Sądu Apelacyjnego w Palermo, a także członkinią komisji organizującej konkursy na stanowiska sędziowskie. Wykładała również prawo na wydziale medycyny na specjalizacji pediatrycznej.
Wybór studiów prawniczych i praca w wymiarze sprawiedliwości były dla niej naturalne – i ojciec, Guido Morvillo, i brat, Alfredo, pracowali jako prokuratorzy w Palermo.
Kiedy w 1971 roku Francesca przyjmowała oficjalną nominację do sądu w Agrigento, miała na sobie togę ojca. Ze wspomnień jej matki Liny wynika, że odkąd dzięki ustawie z 9 lutego 1963 roku umożliwiono kobietom uczestnictwo w konkursach na stanowiska sędziowskie, największym marzeniem ojca Franceski było zobaczyć ją właśnie w tej roli. Niestety, nie doczekał nominacji córki. Guido Morvillo zmarł w Rzymie w 1968 roku. Został przyjęty do szpitala na operację usunięcia kamieni żółciowych, po której nastąpiły komplikacje.
Gdy Francesca dostała pracę w sądzie w Agrigento, na prośbę matki jej brat Alfredo przez dwa tygodnie woził ją 130 km samochodem tam i z powrotem, by nie musiała jeździć pociągiem. W końcu Francesca powiedziała „dość". Wolała być we wszystkim samodzielna, co nie zmieniało faktu, że Alfredo zawsze się o nią troszczył. Od razu też wyczuł, że jej relacja z Giovannim Falcone wykracza poza ramy zwykłej znajomości.
Po wycieczce do Trapani grupa znajomych jeszcze kilka razy wybrała się wspólnie na weekendowy wyjazd. Raz pojechał z nimi również Alfredo. Celem wyprawy był zamek w Salemi, w którym Francesca i Giovanni zgubili się na chwilę. Być może stało się to przez przypadek, a może zrobili to specjalnie. Grupa musiała na nich czekać, pewnie zrobiło się nieco niezręcznie. Ta sytuacja zaniepokoiła Alfreda – wziął nawet siostrę na rozmowę, ale ona zaprzeczała, by cokolwiek iskrzyło między nią a Falcone. Przecież miała męża.
Miłość i śmierć w Palermo
Francesca i Giovanni ponownie spotkali się na pogrzebie Gaetano Costy, naczelnego prokuratora Palermo, zabitego przez mafię 6 sierpnia 1980 roku. Zastrzelono go w biały dzień, gdy spacerował ulicami miasta. Costa zajmował się między innymi sprawami przetargów na nowe inwestycje budowlane, a także zabójstwem Piersantiego Mattarelli, prezydenta regionu Sycylia. Jego również zastrzelono, dokładnie osiem miesięcy wcześniej. Był wtedy w samochodzie z córką.
To najgorszy czas dla pracujących w Palermo przedstawicieli prawa: sędziów, prokuratorów, urzędników, którzy chcieli rozprawić się z mafią, zatruwającą wyspę. Sycylijska Cosa Nostra nie zamierzała odpuścić. Handel narkotykami kwitł w najlepsze, rozwijały się też inne ciemne biznesy, związane chociażby z nieruchomościami. W 1979 roku tzw. Komisja Cosa Nostry, czyli szefowie poszczególnych klanów, wówczas w większości pochodzący z rodziny Corleone, zleciła serię morderstw.
Zaczęło się 26 stycznia od piszącego o mafii dziennikarza Mario Francese. Potem był sekretarz Chrześcijańskich Demokratów związany z władzami regionu Michele Reina, zabity 9 marca. Kolejne ofiary to szef policyjnej grupy mobilnej Boris Giuliano (21 lipca) i sędzia Cesare Terranova (25 września). W 1980 roku zamordowani przez mafię zostali: wspomniany już Piersanti Mattarella, kapitan karabinierów Emanuele Basile – 4 maja, a w sierpniu prokurator Gaetano Costa.
13 września 1982 roku rząd przegłosował ustawę wprowadzającą artykuł 416-bis. Po raz pierwszy we włoskim systemie prawnym pojawiło się przestępstwo działalności o charakterze mafijnym. Artykuł przewidywał ponadto konfiskatę mienia niewiadomego pochodzenia. Nowe prawo rozwścieczyło mafiosów, którzy na bieżąco mścili się na stosujących je sędziach. Z tego powodu zginęli między innymi sędzia Giangiacomo Montalto i kierownik Biura Śledczego Sądu w Palermo Rocco Chinnici.
Po zabójstwie tego ostatniego 29 lipca 1983 roku została utworzona specjalna grupa sędziów śledczych, którzy mieli zajmować się wyłącznie przestępstwami mafii. W jej skład wszedł Giovanni Falcone.
Francesca wyspecjalizowała się w przestępstwach nieletnich, z których wielu było powiązanych z mafią. Jej nadrzędnym celem stało się jednak nie tyle karanie ich za dokonane czyny, ile edukowanie i izolowanie od toksycznego środowiska. "Powinniśmy robić więcej. Powinniśmy naprawdę zwalczać przestępczy świat, który wysysa życie z tych nastolatków" – mówiła.
Podczas rozprawy, w której oskarżonym o handel narkotykami był 14-letni chłopiec, Francesca zwróciła się do jego matki słowami: "Ma pani w rękach dolę swojego syna. Macie w rękach dolę wszystkich waszych mężczyzn. I tylko wy, kobiety, możecie ich uratować, zamiast stawać się ich wspólniczkami".
Wielka tajemnica
Sala sądowa, konferencje i wykłady, a wieczorem spotkania służbowe – zawodowe drogi Franceski Morvillo i Giovanniego Falcone często się przecinały. W końcu Giovanni oznajmił Alfredo, że zakochał się w jego siostrze. "Ona jest bezbronna. Mężczyzna tak silny jak ty to zagrożenie dla Franceski. Jesteś pewny siebie, stanowczy, a ona krucha. Boję się rozczarowania" – tłumaczył Alfredo. "Nie, Alfredo, to silna kobieta. A ja jestem poważnym człowiekiem. Nie będzie żadnego rozczarowania" – odpowiedział Falcone.
Francesca odeszła od męża, choć on ją kochał, a i ona darzyła go uczuciem. Jednak z Giovannim łączyła ją silniejsza więź i misja, która z dzisiejszej perspektywy jest straceńcza: oczyścić Sycylię z wpływów Cosa Nostry.
Francesca Morvillo i Giovanni Falcone pobrali się w maju 1986 roku. Trzy lata wcześniej zamieszkali wspólnie przy ulicy Notarbartolo w Palermo. 24 godziny na dobę towarzyszyła im ochrona. Każde wyjście z domu wiązało się z ryzykiem śmierci. Do urzędu stanu cywilnego pojechali opancerzonym samochodem z obstawą. O ślubnych planach nie powiedzieli nawet najbliższej rodzinie. Chcieli uniknąć potencjalnego zagrożenia.
40-letnia Francesca miała na sobie elegancką białą sukienkę z jedwabnym kwiatem na piersi, na nogach buty na wysokich obcasach. Rozpuściła włosy. Ślubu udzielił parze Leoluca Orlando, burmistrz Palermo. Świadkiem był Nino Caponnetto, współpracownik Falcone. Dopiero wieczorem, podczas kolacji, na którą zaproszono rodzinę i najbliższych przyjaciół, Francesca i Giovanni ogłosili, że pobrali się kilka godzin wcześniej.
"Powinnaś zrobić krok w tył, bo przy Giovannim zwariujesz. To jego wojna i jego życie, nie twoje" – usłyszała któregoś razu Francesca od koleżanki z sądu. Odnosiła się do stresu i niebezpieczeństwa, na jakie żona Falcone była nieustannie narażona. "Ja wzięłam ślub z jego życiem" – odpowiedziała wtedy Francesca.
Ani ona, ani Giovanni nie mieli dzieci z poprzednich związków. Z rodzicielstwa i teraz rezygnowali świadomie. Jednym z powodów było to, że Francesca od urodzenia miała tylko jedną nerkę i ciąża mogłaby okazać się problematyczna. Drugi argument podał Falcone, mówiąc, że dziecko, które przyszłoby na świat, zostałoby sierotą.
"Gdzie jest Giovanni?"
23 maja 1992 roku Francesca i Giovanni jechali autostradą A29 w kierunku Palermo. Była sobota i wracali z Rzymu, gdzie bywali często w sprawach służbowych. Kolumna składała się z trzech fiatów croma. Jeden prowadził Falcone, żona siedziała obok. Dwoma jechali ochroniarze pary sędziów. O godzinie 17.57 pod jezdnią na wysokości miejscowości Capaci wybuchło 400 kg trotylu umieszczonego w tunelu odwadniającym. Samochód, którym podróżowało małżeństwo, uderzył w pionową ścianę asfaltu, która uformowała się w wyniku wybuchu. Giovanni zginął na miejscu, Francesca jeszcze walczyła w szpitalu. Zmarła po kilku godzinach. Jej zegarek zatrzymał się na godzinie wybuchu.
Amalia Settinari, koleżanka Franceski, w wywiadzie dla "La voce di New York" powiedziała: "Oczywiste jest, że Francesca zginęła, ponieważ towarzyszyła Giovanniemu. Ona nie była celem mafii. Zginęła, bo była jego żoną, ale obecność Franceski w życiu Falcone to nie przypadek. To był jej wybór, który wynikał z jej sposobu bycia. Francesca była przy Giovannim, ponieważ podzielała w stu procentach jego ideały i jego cele. One należały również do niej, niezależnie od tego, kim był jej mąż".
13 listopada 1992 roku Francesca Morvillo została odznaczona Złotym Krzyżem za Męstwo Cywilne.
Jej ostatnie słowa, wypowiedziane do policjanta w drodze do szpitala, brzmiały: "Gdzie jest Giovanni?".
***
Zleceniodawcami morderstwa sędziego Falcone byli Salvatore Riina, najkrwawszy z sycylijskich bossów, i Giovanni Brusca, który osobiście kierował zamachem. Riina zmarł w 2017 roku w szpitalu więziennym. Brusca 4 czerwca 2021 roku wyszedł na wolność.
Cosa Nostra stoi również za zabiciem niespełna dwa miesiące później bliskiego współpracownika Giovanniego Falcone – Paolo Borsellino zginął w zamachu bombowym 19 lipca 1992 roku wraz z pięcioma policjantami z ochrony. Jak zwykle z obstawą pojechał odwiedzić swoją matkę.
*Podczas pisania tekstu korzystałam z książki Felice Cavallaro "Francesca", wyd. Solferino, 2022
Katarzyna Żechowicz. Dziennikarka i pasjonatka Włoch. Stypendystka rządu włoskiego, ukończyła z wyróżnieniem studia o modzie na najstarszym w Europie Uniwersytecie Bolońskim. Oprócz tego jest absolwentką dziennikarstwa i italianistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie pracuje w mediach i prowadzi własny portal o modzie oraz sklep internetowy Shop My Mood. Kolekcjonuje zagraniczne czasopisma, wśród których szczególne miejsce zajmuje włoska edycja Vogue'a. Uwielbia kuchnię śródziemnomorską, a każde wakacje spędza w ukochanej Kalabrii.