
Piszę to z Wałbrzycha. I ze Świdnicy. Szatkuję tekst po parę zdań i muszę przerywać.
Przez ostatnie kilka dni robiłam po 15 km dziennie na piechotę. Mokłam. Marzłam. Pociłam się. Kładłam się spać o trzeciej nad ranem, żeby wstać po paru godzinach snu. Zaczepiałam obcych ludzi, a niektórzy bardzo nie chcieli być zaczepiani, paliłam z nimi na murku, chociaż tak naprawdę to nie palę. Zaglądałam na budowy. Chodziłam po pustostanach i po piwnicach. Bo taka najczęściej jest ta praca – w terenie, a nie w wygodnym krześle przy komputerze.
Reportaż jest specyficzną formą dziennikarstwa, są w niego wpisane wielozadaniowość, niepewność i – paradoksalnie – często samotnictwo, choć przecież wciąż i wciąż kogoś poznajemy, przeprowadzamy wywiady, chłoniemy cudze historie i staramy się je rozumieć. Często nie mamy ich jednak z kim przegadać.
Rok temu w pierwszej edycji Polska Stories spotkało się 10 osób z różnych miejsc, z różnymi zainteresowaniami, z różną wrażliwością. Niektóre wcześniej pisały teksty, inne podczas szkolenia po raz pierwszy wyszły w teren, żeby porozmawiać z ludźmi i wysłuchać czyichś opowieści. Trochę się śmialiśmy, trochę spieraliśmy, dużo się uczyliśmy od siebie nawzajem. Podczas warsztatów urządzaliśmy minikolegia redakcyjne – wszyscy mogli opowiedzieć o swoich zmaganiach z tekstami, o wątpliwościach i przeszkodach, ale i o zachwytach.
Słyszę czasem uwagi, że ustalając górną granicę wiekową dla uczestników Polska Stories na 30 lat, bierzemy udział w praktykach ageizmu. Widzę to inaczej.
Może wiele osób myśli, że w czasach internetu dostępność do zawodu wzrosła – tylko częściowo jest to prawda, bo próg wejścia dla ludzi młodych jest wysoki. Coraz mniej wydawnictw prasowych zatrudnia dziennikarzy na etatach, a jeśli już, cenione są osoby z doświadczeniem. Tymczasem trudno to doświadczenie zdobyć. Kiedyś dziennikarstwa można się było uczyć w redakcjach lokalnych, dziś w regionach wciąż funkcjonuje wiele świetnych tytułów, jednak są też w Polsce miejsca, w których tego typu prasy brakuje. Mnóstwo młodych osób nie ma też wiedzy, w jaki sposób zgłosić temat na reportaż, jak zrealizować materiał, jak podejść do dokumentacji, autoryzacji – nawet jeśli zbiorą się na odwagę i zaproponują tekst jakiejś redakcji, w razie odmowy czy braku odpowiedzi zrażają się, wycofują.
Właśnie dlatego ten program jest skierowany do osób, które dopiero szukają swojego miejsca na rynku pracy, w tym na rynku mediów.
Druga edycja każdego przedsięwzięcia jest z natury trochę inna. Po ubiegłorocznych doświadczeniach nieco zmodyfikowaliśmy program, ale niezmiennie jestem bardzo ciekawa osób, które będą z nami pracować w tym roku. Czekam z niecierpliwością na zgłoszenia i naprawdę się cieszę, że robimy to wszystko ponownie.
Miło nam poinformować, że partnerem warsztatów Polska Stories zostało Publio - księgarnia z ebookami, audiobookami i eprasą. Dla finałowej dziesiątki warsztatowiczów Publio ufundowało po dwa kody na ebook/audiobook, a dodatkowo dla zwycięzcy II edycji Polska Stories - kody na cały rok (po jednym miesięcznie).
Publio.pl zostało partnerem II edycji Polska Stories i ufundowało czytelnicze upominki dla finalistów i zwycięzcy oprac. Marta Kondrusik
Weekend.gazeta.pl
Magazyn istnieje od dziewięciu lat. Reportaże opublikowane w Weekend.gazeta.pl znalazły się m.in. wśród nominowanych i/lub w ścisłym finale Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej, dwa artykuły zauważono w konkursie Uzależnienia XXI wieku prowadzonym przez Fundację Inspiratornia. Dziennikarze zostali docenieni także w takich konkursach jak: Polsko-Niemiecka Nagroda Dziennikarska im. Tadeusza Mazowieckiego czy Kryształowe Pióra. W tym roku tekst Dominiki Klimek zdobył pierwszą nagrodę w kategorii "Reportaż pisany" na Festiwalu Wrażliwym.