
Nikogo zapewne nie trzeba przekonywać, że żyjemy w bardzo trudnych czasach. Od kilku lat kryzys goni kryzys: najpierw pandemia, potem wojna w Ukrainie, wzrost inflacji, szalejące ceny energii, a na horyzoncie już czai się kryzys ekonomiczny. Jeśli nam, dorosłym, jest z tym wszystkim ciężko, to musimy pamiętać, że naszym dzieciom jest jeszcze trudniej.
Do zwykłych problemów wieku młodzieńczego, które przecież i tak są przez młodych ludzi bardzo głęboko przeżywane, doszły te spowodowane chociażby izolacją społeczną. Bo lockdowny, które dla nas były pewnego rodzaju niedogodnością, młodym ludziom mogły zniszczyć życie. Odcięci od rówieśników, zamknięci w swoich cyfrowych światach, tracili zdolność komunikacji, ledwie zdobytą śmiałość w kontaktach międzyludzkich. Albo zwyczajnie nie mieli z kim pogadać. Teraz doszły do tego te same niepokoje, które i my przeżywamy w związku z wojną i kryzysową sytuacją w kraju i na świecie – poczucie chaosu, niestabilności, niepewności jutra.
Telefon, który daje szansę
Dlatego dziś, jak nigdy wcześniej, młodzi ludzie potrzebują naszego wsparcia. O tym, jak bardzo jest ono ważne, mówią zresztą twarde dane Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, która od ponad 13 lat pod numerem 116 111 prowadzi ogólnopolski telefon zaufania dla dzieci i młodzieży.
W wyjątkowo trudnym 2021 roku jego operatorzy przeprowadzili aż 823 interwencje ratujące życie. Każda z nich oznacza jedno dziecko, które nie popełniło samobójstwa lub zostało odratowane w trakcie jego popełniania.
Średnio licząc, telefon zaufania ratował ponad dwoje dzieci dziennie. Dyżurujący przy nim specjaliści każdego dnia rozmawiali z 15 osobami mającymi myśli samobójcze, 21 skarżącymi się na depresję i obniżenie nastroju i blisko 30 cierpiącymi na lęki lub nieradzącymi sobie z wywieraną na nich presją.
Każda z tych ponad 60 rozmów oznaczała danego dnia realną pomoc dla kogoś po drugiej stronie linii. Wysłuchanie, zrozumienie, może poradę lub pocieszenie. Coś, czego młodej osobie brakowało w jej otoczeniu. Coś, co sprawiło, że musiała wybrać w telefonie numer 116 111. By porozmawiać – być może pierwszy raz w życiu – z dorosłym, który nie będzie krytykował i wymagał, ale wysłucha, zrozumie i postara się pomóc. Tu warto poznać przykrą prawdę. Jak wynika z badań Fundacji, 7 proc. dzieci deklaruje, że nie ma w swoim otoczeniu nikogo zaufanego.
Czemu akurat ten numer? Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę sprawdziła jego rozpoznawalność. To najlepiej znany młodzieży numer telefonu zaufania w Polsce, kojarzony przez nią z miejscem, w którym można otrzymać konkretną, skuteczną pomoc. Jego stałe działanie jest więc naprawdę ważne, a tych sześciu cyfr nie da się zastąpić innymi.
Kawowa moc pomagania od Circle K
O niezakłócone funkcjonowanie 116 111 dba między innymi Circle K Polska. Ta mająca blisko 400 stacji paliwowych marka ponownie organizuje fantastyczną akcję pomocy młodym ludziom.
- Działalność telefonu zaufania 116 111 jest nam szczególnie bliska. Kolejny raz uruchamiamy akcję „Pyszna kawa z mocą pomagania", aby wesprzeć Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Szczególnie w tym wymagającym czasie nie chcemy pozwolić na to, aby dzieci i młodzież w kryzysie nie otrzymały specjalistycznej pomocy. W ostatnich miesiącach doszły kolejne powody, które mogą negatywnie wpływać na ich dobrostan – trudna sytuacja gospodarcza czy strach i niepokój związany z wojną w Ukrainie. Nie zniknęły też problemy napotykane w życiu codziennym, w szkole czy w domu rodzinnym. W Circle K stawiamy sobie za cel, aby wspierać inicjatywy, które służą tym najbardziej potrzebującym. Bez zaangażowania biznesu takie akcje pomocowe jak telefon zaufania FDDS nie mogą sprawnie funkcjonować, dlatego podjęliśmy decyzję o przekazaniu części zysku ze sprzedaży kawy na stacjach Circle K – mówi Rafał Droździak, szef marketingu i komunikacji w Circle K Polska.
Na czym polega akcja „Pyszna kawa z mocą pomagania"? W jej ramach między 21 grudnia 2022 roku a 20 lutego 2023 roku 10 proc. zysku ze sprzedaży kawy z kartą programu lojalnościowego EXTRA zostanie przeznaczone na wsparcie działania telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży. Co więcej, by zwrócić uwagę klientów na tę sprawę, gorące napoje, takie jak kawa, herbata czy czekolada, będą w tych dniach sprzedawane w specjalnie zaprojektowanych kubkach okolicznościowych.
A dlaczego akurat kawa? Bo właśnie ten napój kojarzy się z rozmową, z bliskością, z byciem z drugim człowiekiem. To przecież napój, który pijemy, gdy spotykamy się, by z kimś porozmawiać.
"Umówimy się na kawkę i wszystko ci opowiem" – słyszymy i od razu wiemy, że czeka nas spotkanie, na którym dowiemy się czegoś ważnego. Kawa sprzyja też rozmowom poważnym, takim, których nie można odbyć w biegu, ale trzeba usiąść, skoncentrować się i wsłuchać się w drugiego człowieka. Idealnie więc oddaje to, z czym mają do czynienia operatorzy 116 111. A pyszna, aromatyczna kawa sprzedawana na stacjach Circle K w specjalnych kubkach ma dzięki tej akcji wspaniałą moc pomagania: ratuje młode życia.
Na pomoc tym, którzy mają najtrudniej
Firma nie ogranicza swoich działań pomocowych do tej jednej akcji. Circle K Polska, jak przystało na wrażliwą społecznie organizację, od lat wdraża liczne programy związane z polityką zrównoważonego rozwoju, zgodne w swoich celach z ONZ-owską agendą 2030. W ramach swoich prospołecznych działań koncern współpracował z PCK, pomagając seniorom i w czasie kryzysu migracyjnego na granicy białoruskiej, sponsorował Moto Orkiestrę Świątecznej Pomocy i dokonywał wpłat bezpośrednich do skarbonki WOŚP. Podczas ostatniego finału była to kwota 427 tys. zł!
Circle K Polska udzieliło też wsparcia uciekającym przed wojną mieszkańcom Ukrainy. Dostawali oni darmowe posiłki i napoje. A firma przekazała paliwo potrzebne do ich transportu z przejść granicznych i zapewnienia im bezpieczeństwa. Wsparła również członków służb medycznych i mundurowych niosących pomoc uchodźcom.
Tak właśnie – adekwatnie do sytuacji i potrzeb – działa firma, która naprawdę chce wspierać społeczność, wśród której działa.
Raz potrzebna jest kanapka i kubek czegoś ciepłego do picia, a innym razem opłacenie rachunku telefonicznego. Jednak żeby to wiedzieć, nie wystarczą pieniądze, trzeba mieć też wrażliwość społeczną. Bez niej w dzisiejszych czasach wszystkim nam byłoby dużo trudniej żyć.
Anna Gierczuk, koordynatorka Programu Pomocy Telefonicznej mówi, że: - Kryzys związany z agresją Rosji na Ukrainę oraz niepewna sytuacja ekonomiczna wielu polskich rodzin odbija się również na zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży. Zapewnienie odpowiedniego wsparcia psychologicznego poprzez telefon zaufania nie byłoby możliwe bez pomocy naszych partnerów. Utrzymanie linii 116 111 przy rosnącym zapotrzebowaniu i coraz wyższych kosztach jest wielkim wyzwaniem, z którym musimy się mierzyć.
I dodaje: - Na naszą pomoc czekają dzieci z całej Polski i czasem jest to dla nich jedyna forma kontaktu ze specjalistą i szansą na pomoc i wysłuchanie, dlatego musimy walczyć o to, aby telefon zaufania nie był głuchy, kiedy tego potrzebują.