
Spełniła dziecięce marzenie i została aktorką. Ale film, który przyniósł Hedy Lamarr popularność, okazał się jej przekleństwem. Wokół "Ekstazy" z 1933 roku w reżyserii Gustava Machaty'ego wybuchł skandal, który ciągnął się za aktorką latami i położył się cieniem na jej wizerunku. Choć była zjawiskowo piękna i dzięki temu zrobiła karierę w Hollywood, dużo większy potencjał tkwił w błyskotliwej inteligencji Hedy i jej talencie do tworzenia wynalazków. To właśnie pięknej aktorce zawdzięczamy technologię, która umożliwia nam korzystanie z Wi-Fi, telefonii komórkowej, GPS czy Bluetooth.
Orgazm na srebrnym ekranie
Przyszła wynalazczyni i gwiazda srebrnego ekranu przyszła na świat 9 listopada 1914 w Wiedniu, w Cesarstwie Austro-Węgierskim, jako Hedwig Eva Maria Kiesler. Urodziła się w niezwykle zamożnej, zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Ojciec był dyrektorem banku, matka dla rodziny poświęciła karierę pianistki. Jedynaczka opływała w luksusy - miała francuską nianię, guwernantkę, kucyka, chodziła do prywatnych szkół w Wiedniu i Lucernie, pobierała lekcje baletu i gry na fortepianie. Nazywano ją małą księżniczką Hedy. Księżniczka marzyła o aktorstwie. Rodzice nie byli początkowo zachwyceni jej pomysłem, jednak kiedy stało się jasne, że jest on czymś więcej, niż kaprysem rozpieszczonej pannicy, przestali się opierać. Zgodzili się, żeby ich jedyna córka w wieku 16 lat rzuciła szkołę na rzecz aktorstwa. Nie musieli długo czekać, by jej nazwisko znalazło się na ustach wszystkich nie tylko w Austrii, ale na całym świecie. Z tym że raczej nie chodziło im o taki rodzaj rozpoznawalności, na jaki w początkach kariery zapracowała Hedy.
Panna Kiesler wyjechała uczyć się aktorstwa w Berlinie, gdzie szybko wypatrzył ją reżyser Max Reinhardt. Mężczyzna był urzeczony zielonymi oczami, jasną cerą i burzą ciemnych włosów dziewczyny. To on wypowiedział zdanie, które potem latami ciągnęło się za aktorką: "Hedy Kiesler jest najpiękniejszą kobietą świata".
Debiutowała w 1930 roku rólką dziewczyny w nocnym klubie w niemiecko-austriackim filmie "Geld auf der Strasse" Georga Jacoby'ego. Po nim przyszło kilka kolejnych produkcji, ale szerokim echem odbiła się dopiero rola Evy w obrazie Gustava Machaty'ego. Film opowiadający historię młodej kobiety, która - ignorowana przez męża - znajduje miłość w ramionach obcego mężczyzny, stał się na długi czas największym skandalem kina. Zaledwie 18-letnia wówczas Hedy paraduje w nim nago. Samo to wystarczyłoby, żeby zgorszyć publiczność i krytykę - dotychczas nagą kobietę można było zobaczyć jedynie w pokątnie wyświetlanych filmach pornograficznych. Ale Machaty poszedł o krok dalej. W jednej ze scen miłosnych Hedy symuluje orgazm, a po akcie seksualnym z błogością zapala papierosa. Chociaż ekstazę widać jedynie na twarzy aktorki i w ruchu jej rąk, gra jest tak sugestywna, że nie można mieć wątpliwości, iż to, co widzowie zobaczyli na ekranie, było pierwszym w historii kina przedstawieniem kobiecego orgazmu.
"Ekstaza" wzbudziła skrajne reakcje. W Paryżu nie schodziła z ekranów kin przez 22 tygodnie, entuzjastycznie wyrażał się o niej pisarz Henry Miller. Ale o ile w środowisku artystycznym film odniósł sukces, o tyle szersza publiczność była do głębi oburzona - nie była na taką rewolucję gotowa. W rodzinnym Wiedniu panny Kiesler gazety pisały, że cenzorzy chyba film przespali, bo inaczej nie dopuściliby go do dystrybucji, a rodzice aktorki wyszli z kina przed końcem projekcji. Papież Pius XI określił film jako "niemoralny i szkodliwy", a w Niemczech sam Adolf Hitler wydał zakaz projekcji. W USA obraz został potępiony przez Katolicki Legion Przyzwoitości przy wsparciu prezydenta Roosevelta - dopiero w 1936 roku pokazano ocenzurowaną wersję z dodanym zdaniem o potajemnym ślubie kochanków. Mimo to przez lata w Ameryce film siał zgorszenie i uchodził za przykład europejskiego liberalizmu.
Po filmowym seksskandalu Hedy wróciła do Wiednia, gdzie postawiła na spokojniejszą karierę na deskach teatru. Po jednym z przedstawień, w którym grała cesarzową Sissi, znalazła w swojej garderobie ogromny kosz czerwonych róż. Nadawcą okazał się Friedrich Mandl, jeden z najbogatszych ludzi w Austrii. Majątek zawdzięczał produkcji broni, którą sprzedawał faszystom. Na punkcie Hedy miał prawdziwą obsesję i nie spoczął w wysiłkach, aż wybranka nie zgodziła się za niego wyjść. Świeżo upieczona pani Mandl znów stała się księżniczką - mąż obsypywał ją klejnotami i futrami, zabierał w luksusowe podróże. Druga strona medalu była jednak taka, że zmusił ją do rezygnacji z kariery aktorskiej i był chorobliwie zazdrosny. Nie mogąc znieść myśli, że ktokolwiek inny może podziwiać wdzięki jego pięknej żony, próbował wykupić wszystkie kopie "Ekstazy". Nie udało mu się to - ponoć Benito Mussolini nie chciał swojej sprzedać za żadne pieniądze. Hedy żyła jak w złotej klatce, w dodatku na kolacjach w domu musiała znosić towarzystwo faszystów - z Hitlerem i Mussolinim włącznie. Wreszcie nie wytrzymała, zaszyła biżuterię pod podszewką płaszcza i uciekła od męża tyrana.
Najpiękniejsza kobieta świata
Jeszcze mieszkając w Wiedniu, Hedy poznała Louisa B. Mayera, współzałożyciela i wiceszefa wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer - MGM. Kiedy w 1937 roku udało jej się sfinalizować rozwód z Mandlem, postanowiła spotkać się z Mayerem w Londynie. Producent w Europie poszukiwał nowych talentów. Początkowo nie chciał nawet słyszeć o zatrudnieniu Hedy - uważał, że skandal związany z "Ekstazą" zamknął aktorce drogę do kariery. Jednak nieodparty urok Hedy i jej talent do negocjacji sprawiły, że nie tylko obiecał jej siedmioletni kontrakt, ale sfinansował też jej podróż do USA. Ponoć jeszcze na statku wspólnie z Mayerem Hedy wymyśliła swój pseudonim - nazwisko Lamarr miało być hołdem dla innej pięknej aktorki - Barbary La Marr.
Chociaż amerykańskie gazety rozpisywały się o przybyciu gwiazdy kontrowersyjnego obrazu, Hedy miała przed sobą dużo pracy, zanim mogła choć myśleć o karierze w Hollywood. Przede wszystkim musiała nauczyć się angielskiego. Wrodzona inteligencja sprawiła jednak, że nie zajęło jej to dużo czasu i już w 1938 roku amerykańska publiczność zobaczyła ją w filmie "Algier". Lamarr miała wprawdzie silny austriacki akcent, którego nie pozbyła się do końca swojej kariery, ale nadrabiała wyglądem. Wytwórnia MGM wiedziała, że dla widzów liczy się przede wszystkim ładna buzia, reklamowała więc Hedy jako "najpiękniejszą kobietę świata". Taktyka wydawała się być słuszna, bo publiczność tłumnie kupowała bilety na filmy z Lamarr i aktorka już wkrótce grała u boku największych amantów ówczesnych czasów. Partnerowali jej m.in. Clark Gable, Spencer Tracy czy William Powell. Gazety ogłosiły ją ideałem piękna. Kobiety czesały się, ubierały i malowały tak jak ona. Lamarr wylansowała m.in. modę na turbany, pokazała też, że nie tylko blondynki mogą być seksowne. Hedy stała się ucieleśnieniem nowego typu hollywoodzkiej kobiety, szykownej, tajemniczej i wyrafinowanej. Przynosiła wytwórni miliony i jako supergwiazda cieszyła się przywilejami - spełniano każdą jej zachciankę.
Lamarr pracowała ciężko nie tylko na planie filmowym, ale też poza nim. Rozdawała setki autografów, pozowała do zdjęć, a kiedy USA przystąpiły do II wojny światowej, jeździła do koszar dodawać otuchy żołnierzom i kwestowała na ich rzecz. Wojenne lata to najbardziej płodny okres w jej karierze - w latach 1939-1945 zagrała w 14 filmach, co daje ponad dwa rocznie. Za kinowymi sukcesami poszedł wzrost gaży. W 1944 roku wynagrodzenie Hedy za film wynosiło 90 000 dolarów, co wówczas było bajońską kwotą. W 1945, szczytowym roku kariery, Lamarr należała do najlepiej zarabiających gwiazd Hollywood. Ale choć robiła to, czego pragnęła od dzieciństwa, miała poczucie, że nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału. Nie wystarczało jej bycie ładną buzią, której do stóp padał cały świat.
Wynalazki i romanse
Już jako starsza kobieta Hedy Lamarr powiedziała, że mózgi ludzi są zdecydowanie ciekawsze niż ich wygląd. Sama uważała, że praca na planie nie jest dla niej wystarczającym wyzwaniem intelektualnym, więc w wolnym czasie tworzyła wynalazki. Zaczęło się od brązowych tabletek, które wrzucone do wody tworzyły musujący napój, kolorem przypominający coca-colę. Problem polegał na tym, że wynalazek Hedy, w przeciwieństwie do swojego pierwowzoru, miał ohydny smak. Lamarr miała jednak głowę pomysłów i nie ustawała w realizowaniu coraz to nowych. Jeden z nich miał się na stałe zapisać w historii technologii.
We wrześniu 1940 roku niemiecka łódź podwodna storpedowała brytyjski statek SS "City of Benares", na którego pokładzie znajdowała się prawie setka angielskich dzieci. Przeżyło tylko dwanaścioro. Kiedy Hedy przeczytała o katastrofie w gazecie, była wstrząśnięta. Postanowiła wytoczyć Niemcom swoją prywatną wojnę.
W Hollywood Lamarr poznała awangardowego kompozytora, George'a Antheila, który jeszcze mieszkając w Paryżu, wymyślił system zdalnej synchronizacji i sterowania instrumentami za pomocą papierowej taśmy perforowanej, na której zapisana była informacja o częstotliwości i czasie trwania dźwięków. Jego wiedza stała się brakującym ogniwem w koncepcji Hedy: aktorka wymyśliła, jak sterować torpedą za pomocą fal radiowych. Taki system naprowadzania mógłby umożliwić celne namierzenie i zniszczenie wrogiego U- boota. Problem polegał na tym, że istniało ryzyko, iż niemiecki radiotelegrafista dostroi się do sygnału radiowego i przejmie kontrolę nad pociskiem lub po prostu zakłóci komunikację. Tu pomocna okazała się muzyczna koncepcja Antheila. Kompozytor poradził Hedy, by rolki z taśmami - takimi samymi, jakie synchronizowały armię jego instrumentów - umieścić we wnętrzu torpedy. Dzięki temu wróg nie mógłby przechwycić sygnału.
Para opracowała swój wynalazek i w 1941 roku zarejestrowała go w urzędzie patentowym. Marynarce USA oddali go za darmo - Hedy pieniędzy miała dość, chciała za to przysłużyć się ludzkości. Wynalazek znacznie wyprzedzał jednak swoje czasy, do jego wdrożenia brakowało odpowiednich technologii. Marynarka wojenna nie zbudowała nawet działającego prototypu. Pomysł hollywoodzkiej seksbomby i mało znanego kompozytora trafił więc na lata do szuflady.
Przypomniano sobie o nim w okresie zimnej wojny, ale na poważnie zainteresowano się nim dopiero w latach 80., kiedy został odtajniony przez amerykańską armię. Przejęli go ludzie tworzący nowe technologie i wkrótce zaczął być szeroko wykorzystywany na całym świecie. Dziś znany jest on jako FHSS - metoda rozpraszania widma w systemach szerokopasmowych. System polega na tym, że na jednym paśmie częstotliwości mogą występować różne systemy łączności i sobie nie przeszkadzać. Dzięki temu dzisiaj bez zakłóceń możemy korzystać z połączeń Wi-Fi, telefonii komórkowej, Bluetooth i systemu GPS.
Ale nie tylko kariera aktorska i tworzenie wynalazków zajmowało Hedy Lamarr. Jej liczne romanse stanowiły nieustanną pożywkę dla plotkarskiej prasy. Sama Hedy twierdziła, że było ich sto. Na liście kochanków miała podobno m.in. Johna Howarda, Ericha Marię Remarque'a, Spencera Tracy, Clarka Gable, Howarda Hugesa, Charliego Chaplina. Plotka głosi, że z prezydentem Kennedym uprawiała seks w wannie.
Była sześciokrotnie zamężna, ale każdy związek kończył się rozstaniem. Z drugim mężem, Genem Markeyem, adoptowała syna. O ślubie pisała w swojej autobiografii "Ecstasy and Me": "Ceremonia trwała sześć minut, prawie tyle samo, co nasze małżeństwo". Następnie była żoną Gene'a Markeya, z którym miała dwójkę dzieci - Denise i Anthony'ego. Rodzinne szczęście nie trwało jednak długo, bo na horyzoncie pojawił się mąż numer cztery, muzyk Teddy Stauffer. Jego z kolei Hedy zostawiła dla potentata naftowego Howarda Lee. Szóstego i ostatniego męża Lamarr poznała na sali sądowej podczas rozwodu z piątym. Został nim Lewis J. Boyes, prawnik, który reprezentował ją w procesie.
Twarde lądowanie
Po zakończeniu wojny gwiazda Lamarr zaczęła przygasać. Hedy stopniowo traciła to, na czym zbudowano jej popularność - młodość i urodę. W ostatnim filmie zagrała w 1958 roku, był to thriller "The Female Animal". Jej rola nie zebrała entuzjastycznych recenzji i aktorka postanowiła definitywnie zakończyć hollywoodzką karierę. Upadek z aktorskiego Olimpu odbił się na psychice Lamarr. Już wcześniej korzystała z pomocy terapeutów, m.in. kiedy cierpiała na depresję poporodową, brała też, podobnie jak inne gwiazdy w ówczesnych czasach, oparte na amfetaminie środki mające poprawić wydolność czy opiaty dla wyciszenia po ciężkim dniu. Lata przyjmowania hurtowych ilości tych i wielu innych specyfików zaowocowały uzależnieniem od leków. Kiedy Hedy uświadomiła sobie, że świat nie kręci się już wokół niej, a nieubłagany czas zostawia piętno na jej niegdyś nieskazitelnej urodzie, załamała się.
W dodatku, pomimo że niegdyś zarabiała krocie, lata wystawnego życia i kosztowne rozwody sprawiły, że pieniądze zaczęły się kończyć. Lamarr wyprzedawała więc dzieła sztuki, które nabyła w złotych latach - Picassa, Renoira, Rodina. Przyjmowała też propozycje udziału w telewizyjnych talk-show, które tylko dokumentowały jej upadek. Miała coraz poważniejsze problemy psychiczne, zaczęła cierpieć na manię prześladowczą.
W 1960 roku Lamarr uhonorowano gwiazdą w hollywoodzkiej Alei Sławy. Ale po dawnej sławie nie było już śladu. W styczniu 1966 roku Hedy została aresztowana w sklepie w Los Angeles za kradzież towarów o wartości 86 dolarów. Psychiatrzy orzekli, że jest kleptomanką, i została puszczona wolno, a sklep pozwała za zniesławienie. Po latach, w 1991 roku, po raz kolejny zatrzymano ją za kradzież w sklepie.
W 1966 roku Lamarr wydała śmiałą autobiografię "Ecstasy and Me". Zawarte w niej opisy romansów i aktów seksualnych wywołały skandal. Była aktorka broniła się, że książkę pisał ghostwriter, a ona jej nie przeczytała, wymyśliła tylko tytuł. Pozwała autora i wydawnictwo, próbowała sprawę wyjaśnić w wywiadach. Jej tłumaczenia były jednak tak mętne, że nawet dla największych fanów stało się jasne, że Hedy ma problemy i nie panuje nad swoim życiem.
W późniejszych latach poddała się kilku nieudanym operacjom plastycznym - zdjęcia oszpeconej Lamarr stały się pożywką dla brukowej prasy. Jej hobby i sposobem na życie stało się pozywanie tych, którzy naruszali, przynajmniej w jej mniemaniu, jej dobre imię. Od Mela Brooksa żądała 10 milionów dolarów odszkodowania za to, że w "Płonących siodłach" jedną z postaci nazwał Hedley Lamarr.
Zasługi Hedy Lamarr na polu techniki zostały uznane dopiero w 1997 roku. Aktorka wraz z Antheilem została wówczas uhonorowana nagrodą Electronic Frontier Foundation Pioneer Award. Tego samego roku Lamarr, jako pierwsza kobieta w historii, otrzymała Bulbie Gnass Spirit Of Achievement Award, o której mówi się, że jest Oscarem dla wynalazców. Świat nauki docenił zasługi Hedy. W przeciwieństwie do świata show-biznesu, który obszedł się z nią wyjątkowo okrutnie - wykorzystał jej urodę, a kiedy ta przeminęła, odtrącił i wyśmiał. Hedy Lamarr zmarła w Casselberry 19 stycznia 2000 roku. Jej prochy, zgodnie z życzeniem aktorki, wysłano do Wiednia.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Ci się podobał, to wypróbuj nasz nowy newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
KLIKNIJ, BY ZAPISAĆ SIĘ NA NEWSLETTER >>>
Natalia Jeziorek. Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ i Wydziału Form Przemysłowych ASP. Na florenckiej Polimodzie studiowała fashion marketing i organizację eventów. Obecnie współpracuje z magazynem "K MAG", portalami Sezon, Pride i Enter the Room.