Zetka z Zetką
Mateusz Leszczyński (fot. Archiwum prywatne)
Mateusz Leszczyński (fot. Archiwum prywatne)

Jaka jest najciekawsza rzecz, jaką znalazłeś w lumpeksie?  

To się co rok zmienia, bo to przebijamy, poprzeczka jest coraz wyżej. Na pewno lego. 

Lego? 

Na samym początku, jak szedłem do lumpa, znalazłem prostą koszulę jakiejś marki i już się cały gotowałem z zachwytu. Ale z czasem to musi być coś takiego naprawdę super, żeby była adrenalinka i mocniejsze bicie serca. I miałem tak z lego jakoś na początku tego roku, że znalazłem parę zestawów i strasznie się ucieszyłem. Tym bardziej że wróciłem do tej pasji.  

A w poniedziałek znalazłem dwie pary dżinsów pewnej marki i również się mocno zagotowałem ze szczęścia – dawno nie miałem takiego odczucia. Powiedzmy, że jeśli chodzi o najnowsze znaleziska, to z poniedziałku dwie pary dżinsów, a z tego roku na pewno będą to klocki.  

Posłuchaj podcastu

Jaki był twój największy zysk z kupna rzeczy w lumpeksie i potem odsprzedania jej w twoim sklepie? 

Jeżeli chodzi stricte o mój sklep, to pewnie na czysto 200–300 zł. Też wystawiam rzeczy za granicę, na pewnych portalach, to tam troszeczkę więcej, już 500, 600, 700 zł. Jakoś tak. Tylko to też warto dodać, że to nie jest tak, że jak za każdym razem przyjdzie się na świeżą dostawę towaru, to wychodzi się z nowym mercedesem z salonu. Tylko raczej to jest konsekwencja regularnego chodzenia, to po pierwsze. A po drugie, poszerzania wiedzy, żeby wiedzieć, gdzie jaką markę sprzedać.I śledzenie trendów – że coś, czego nikt dwa–trzy lata temu nie kupował, może teraz chodzić za dobre pieniądze. I na odwrót – coś, co było kiedyś bardzo popularne, teraz jest z tym średnio. Teraz sobie przypomniałem, była taka jedna rzecz, pod 1000, na której udało się tak fajnie zarobić.  

A pamiętasz, za ile ją kupiłeś oryginalnie? 

Pewnie 30–40 zł.  

Niezły zysk, z 30 do 1000 zł.  

Oczywiście dodam, że wszystkie podatki są płacone regularnie i na czas.  

Bardzo słusznie, trzeba się chwalić. 

(...) 

Czy jest coś, czego nigdy byś nie kupił w lumpeksie? 

Majtki. Do skarpet się przekonałem, bo najlepsze skarpety, jakie mam teraz w szafie, są właśnie z lumpa i są najcieplejsze, najwygodniejsze i najdłużej trzymają. I o dziwo, już mi się zużyły skarpety markowe – mają jakieś przetarcia na piętach i nie nadają się do noszenia. A dalej tak samo dobrze wyglądają skarpety z lumpów. No ale jeszcze te majtki. Wiem, że chyba ludzie noszą, że są przekonani, tak samo jak w przypadku kobiet do biustonoszy. Wydaje mi się to nieproblematyczne, natomiast bielizna jest już w takich miejscach, że ja nie wiem, czy kiedykolwiek się przekonam. Ale skarpety po upraniu – czemu nie?  

Zachęcamy do przesłuchania innych odcinków z cyklu "Zetka z Zetką" na Spotify, Youtube i Gazeta.pl

  1. O segregowaniu śmieci sąsiadów, alkoholu i pracy - Spotify - YouTube
  2. O mitach, zaimkach i tranzycji - Spotify - YouTube
  3. O nauce na trzech kontynentach, religii i podróżowaniu - Spotify - YouTube
  4. O koreańskim popie, Korei Południowej i dbaniu o zdrowie psychiczne - Spotify - YouTube
  5. O feminizmie, polityce i wolnej szkole - Spotify - YouTube
  6. O pracy w bacówce, bezdzietności i polskiej wsi - Spotify - YouTube
  7. O macierzyństwie w młodym wieku, łączeniu nauki z wychowaniem dzieci i pracy z domu - Spotify - YouTube
  8. O osobach z niepełnosprawnością, religii i wstydzie - Spotify

Agata Porażka. Dziennikarka weekendowego magazynu Gazeta.pl. Twórczyni cyklu Zagrajmy w Zielone, który skupia się na tym, co powinniśmy zrobić, by zamiast niszczyć, dbać o planetę. Prowadzi podcast Zetka z Zetką.