Zetka z Zetką
Zuzia Szulc z dziećmi i narzeczonym (fot. Archiwum prywatne)
Zuzia Szulc z dziećmi i narzeczonym (fot. Archiwum prywatne)

Jak wyglądały reakcje twoich bliskich na wieść o ciąży? Widziałam, że w pewnym momencie na instastories przewinął się wątek prababci, która zareagowała lepiej, niż myśleliście.

Moja prababcia, 90-letnia kobieta, do dwóch miesięcy temu w ogóle nie wiedziała o tym, że mam dwójkę dzieci. (śmiech)

To długo udało wam się utrzymać to w tajemnicy.

Nie wiedziała ze względu na to, że jest dość mocno religijną osobą i dzieci bez ślubu to tak średnio według niej. Ale jeśli chodzi o reakcję rodziców, to jak najbardziej wspierali. Taka najbliższa rodzina również wspierała.

Posłuchaj podcastu

Miło to słyszeć. W podobnym czasie, jak zaszłaś w ciążę, zaręczyłaś się, prawda?

Na samym początku był wyjazd do Włoch. Wyjechałam na wymianę zagraniczną, na praktyki zawodowe do Włoch, i wydaje mi się, że to był moment kulminacyjny, w którym stwierdziliśmy, że chcemy być zaręczeni, być ze sobą dłużej i wiązać ze sobą przyszłość. W momencie, w którym wróciłam, na lotnisku zaczęły się już zaręczyny. Niektórzy o tym nie wiedzieli w ogóle, ale dokończyły się już w domu. I tak się stało, że w miesiąc dosłownie zaręczyn zaszłam w ciążę. Tak się ucieszyliśmy tym, że chcemy wiązać ze sobą przyszłość, że po prostu się wydarzyło. (śmiech)

To była planowana w pełni ciąża (fot. Archiwum prywatne) , Zawsze chciałam, żeby różnica między moimi dziećmi była podobna do tej, jaka jest między mną a moim bratem (fot. Archiwum prywatne)

W sierpniu 2021 roku, 17 miesięcy po narodzinach córki, na świat przyszedł wasz syn Ryszard. Czy uznałaś, że lepiej jest wychowywać dzieci w podobnym wieku? Bo rozumiem, że ta druga ciąża była już planowana?

Tak, to była planowana w pełni ciąża, w tym wieku, w którym ja chciałam pierwszy raz zajść w ciążę. Zawsze chciałam, żeby różnica między moimi dziećmi była podobna do tej, jaka jest między mną a moim bratem. Między nami jest półtora roku różnicy, właściwie dwa lata rocznikowo. I stwierdziłam, że będzie to fajnym wyzwaniem (śmiech) właśnie mieć dwójkę małych dzieci w takim wieku.

To dalej jest bardzo młody wiek jak na planową ciążę – 18–19 lat – choć właściwie jest młody z mojej perspektywy, z czyjejś innej może być wręcz za późno. A czemu Ty się zdecydowałaś na ciążę w takim wieku?

Nie ma takiej jednej planowej rzeczy, z którą to by się wiązało. Natomiast mogę powiedzieć, że ta druga ciąża była też efektem tego, że ginekolog na moich prenatalnych badaniach z Rozalią powiedział mi, żeby jak najszybciej planować to drugie dziecko, bo teraz bardzo dużo kobiet ma problemy z zajściem w ciążę. I żebym ja nie miała takiego problemu, jeśli planujemy później więcej dzieci.

(...)

Wspominałaś już trochę o tym, jak łączyłaś ciążę z nauką w szkole. A z jakimi reakcjami ze strony klasy, nauczycieli spotkałaś się, jak zaszłaś w ciążę?

To jest w ogóle bardzo interesujący temat, bo jeśli chodzi o nauczycieli, to reakcja była cudowna. Jak przyszłam po wakacjach do szkoły, to pierwszą osobą, której powiedziałam o ciąży, była pani pedagog w szkole. Miałam z nią bardzo przyjacielskie relacje, bo ta sama pani prowadziła w szkole etykę. Więc to była moja pierwsza styczność z tym, jak nauczyciele zareagowali. W tym samym momencie przyszła też moja wychowawczyni i również się dowiedziała, i też reakcja była wzorowa.

Gorzej mi się wydaje, jeśli chodzi o moją klasę. Bo wydaje mi się, że niektórzy, przez to, że byłam w ciąży, troszkę mnie zdystansowali. I wydaje mi się, że te relacje też się trochę popsuły. Miałam tylko jednego przyjaciela w klasie, który mi pomagał ze wszystkim, nosił mi torby, gdy jeszcze nie było covidu i była stacjonarna szkoła. I naprawdę jemu bardzo dziękuję za to, że się mną tak opiekował w szkole, bo jego pomoc naprawdę była nieoceniona w tym wszystkim.

Bo twój narzeczony jest starszy od ciebie o dwa lata, jeśli dobrze pamiętam?

Tak, o dwa lata.

I nie był z tobą w szkole?

Nie, nie. W ogóle my w życiu nie chodziliśmy do tej samej szkoły. Najlepsze jest to, że poszłam do szkoły 40 km od mojego miejsca zamieszkania, do tego dochodziły dojazdy pociągiem, więc było ciekawie. Musiałam wstawać o piątej rano, z porannymi mdłościami…

Zachęcamy do przesłuchania innych odcinków z cyklu "Zetka z Zetką" na Spotify, Youtube i Gazeta.pl

  1. O segregowaniu śmieci sąsiadów, alkoholu i pracy - Spotify - YouTube
  2. O mitach, zaimkach i tranzycji - Spotify - YouTube
  3. O nauce na trzech kontynentach, religii i podróżowaniu - Spotify - YouTube
  4. O koreańskim popie, Korei Południowej i dbaniu o zdrowie psychiczne - Spotify - YouTube
  5. O feminizmie, polityce i wolnej szkole - Spotify - YouTube
  6. O pracy w bacówce, bezdzietności i polskiej wsi - Spotify - YouTube

Agata Porażka. Dziennikarka weekendowego magazynu Gazeta.pl. Twórczyni cyklu Zagrajmy w Zielone, który skupia się na tym, co powinniśmy zrobić, by zamiast niszczyć, dbać o planetę. Prowadzi podcast Zetka z Zetką.