
Ta sama sytuacja, kilku uczestników i wspólne, jednolite wspomnienia? O nie! Nie ma na to szansy. Każdy z nas na własny sposób zapamiętuje przeżycia, interpretuje sytuacje, odbiera zachowania innych osób. Wiele zależy w tym przypadku od naszego charakteru, ale także od nastroju, w jakim byliśmy, emocji, które nam towarzyszyły. Urodzony pesymista zupełnie inaczej będzie wspominał wyjazd na wakacje, które optymiście będą kojarzyły się wyłącznie z miłymi obrazami.
Wspomnienia na zawołanie
Jak wyjaśnia Emilia Kołodziejczyk, psycholożka i fotografka, autorka bloga psychologiafotografii.pl, z czasem wspomnienia się zacierają. Najlepiej zakorzeniają się w pamięci te, które wywołują skrajne emocje – od poczucia szczęścia po łzy smutku. Wyjazdy, śluby, okrągłe, hucznie obchodzone urodziny będziemy pamiętać długo i z detalami.
Lepiej zapamiętane zostaną także momenty nasycone wieloma bodźcami: obrazami, kolorami, muzyką, smakiem, zapachem. Dlatego wiele faktów z życia codziennego nam umyka, a wyjazdy na urlop pozwalają chłonąć życie wszystkimi zmysłami.
Co ciekawe, wspomnienia można sobie przypominać na zawołanie – przywołując je z pamięci, rozmawiając na temat momentów z przeszłości z bliskimi czy znajomymi. Zdarzają się jednak także flashbacki, czyli niezamierzone przez nas przebłyski wspomnień z przeszłości, które wywołać może piosenka, smak, zapach czy kolor.
Jak tłumaczy psycholożka, nasze przeżycia, a co za tym idzie – wspomnienia, kształtują nas i to, jakimi jesteśmy ludźmi. I to zarówno te dobre, przyjemne, jak i wspomnienia nie do końca pozytywne. – Analizując negatywne wspomnienia, możemy się wiele nauczyć – jak w podobnej sytuacji zachować się w przyszłości. Radosne wspomnienia wspierają na duchu, dodają optymizmu, pozwalają przejść przez trudniejsze momenty w życiu.
Czy zdjęcia to wsparcie dla wspomnień?
Emilia Kołodziejczyk przyznaje, że jedną z metod ożywiania wspomnień i lepszego pamiętania o przeżytych chwilach jest robienie zdjęć. Ale psycholożka sugeruje także, że warto zachować umiar – starać się przeżywać daną chwilę czy wydarzenie, a nie tylko skupiać się na ich utrwalaniu, jak na przykład ma to miejsce podczas koncertów, na których wszyscy trzymają w dłoniach komórki w trybie wideo i nagrywają odtwarzanie utworów na scenie, zamiast słuchać i oglądać show. Czy robienie sobie autoportretów (wrzucanych potem na social media jako selfie) jest rodzajem wspomnienia? Kołodziejczyk uważa, że tak, bo dzięki temu mamy więcej czułości dla siebie sprzed kilku lat, doceniamy swoją młodość, urodę, figurę, przypominamy sobie siebie kiedyś. To także ważne wspomnienia – nas samych.
Współcześnie ulegamy być może pokusie robienia wielu zdjęć, ale później do tych fotografii nie wracamy. Problemem staje się wtedy nienależyte dbanie o nośniki, na których zapisane są zdjęcia.
Kiedy gubimy telefon, niszczy się złej jakości karta pamięci, bezpowrotnie gubimy nie tylko zdjęcia, ale także możliwość dokładnego odtworzenia utrwalonych na nich wspomnień. Warto więc regularnie zrzucać lub kopiować pliki i używać kart pamięci najwyższej jakości.
Jak kreować pozytywne wspomnienia?
Żeby lepiej i więcej pamiętać, można ćwiczyć pamięć, rozwiązując łamigłówki, podsumowując dzień, tydzień czy miesiąc, zaglądając do folderów ze zdjęciami. W ten sposób także odświeżamy wspomnienia.
Emilia Kołodziejczyk zachęca do tego, żebyśmy budowali zwłaszcza pozytywne wspomnienia, bo one nas najlepiej wzmocnią i wspomogą w trudniejszych momentach. Czy jednak tak się da? Owszem, jeśli będziemy bardziej zwracali uwagę na plusy przeżywanych sytuacji, to tak je zapamiętamy.