
Dojrzeć do praw to pierwszy tego typu raport, który sprawdza stan poszanowania praw i podmiotowości dziecka w środowisku informacyjnym i cyfrowym. Prezentuje opinie eksperckie, listę zjawisk do pilnej interwencji i wyniki badań z dziećmi i młodzieżą, które ukazują aktywności cyfrowe z ich perspektywy.
Jan Herbst, socjolog, ekspert i dyrektor ds. badań Fundacji Stocznia, członek Rady Programowej Fundacji Orange i współautor raportu „Dojrzeć do praw" podkreśla: - Oprócz listy palących problemów, pomysłów na ich rozwiązanie, raport pokazuje też kontrowersje i luki w wiedzy, które warto uzupełnić. Po to, aby lepiej rozumieć i skuteczniej działać na rzecz praw dziecka i zagrożeń dla nich - wynikających z rosnącej ekspozycji na treści i usługi cyfrowe.
Dr Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka w latach 2008 - 2018 wskazuje, że w ostatnich latach 2013 - 2022 notuje się sześciokrotnie więcej prób samobójczych dzieci i młodzieży. - To powinno skutecznie pobudzić dorosłych do myślenia. Dlatego badania i wnioski jak te płynące z raportu „Dojrzeć do praw", są bardzo potrzebne. Dobrze, że są organizacje pozarządowe i fundacje, które o prawa dzieci nie boją się upominać – mówi.
Prawa dzieci w cyfrowym świecie
Dzieci i młodzież stanowią dziś w Polsce prawie 20% społeczeństwa. Mają swoje prawa, także w środowisku informacyjnym i cyfrowym, które jest naturalną przestrzenią ich aktywności. Czy w świecie pełnym „nowych" zjawisk prawa te są szanowane i traktowane z należytą powagą? Fundacja Orange we współpracy z 42 ekspertami i ekspertkami, podjęła się analizy tematu. Wniosek? Stan realizacji praw i podmiotowości dziecka w Polsce w dobie społeczeństwa informacyjnego jest zły. Ekspertki i eksperci zwracają uwagę na brak poszanowania podmiotowości dzieci, niewystarczającą ochronę ich danych i wizerunków czy na problem ekspozycji na niebezpieczne treści i reklamy. Wskazują na zbyt wolne tempo wdrażania przepisów regulujących te kwestie, mówią także o utrudnionym dostępie do usług cyfrowych dla dzieci ze środowisk mniej zasobnych czy ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Wskazują na niejednolite standardy korzystania z telefonów w szkołach oraz szkodliwe wzorce korzystania z technologii.
Jednak najbardziej alarmujące wyniki raportu dotyczą problemu związanego z mową nienawiści. Cyberprzemoc rówieśnicza występujące w Polsce dwa razy częściej niż w 19 innych badanych krajach [badania EU Kids Online - przyp. red]. Na cyberprzemoc zwraca też uwagę dr Anna Buchner, socjolożka i szefowa działu badań Ośrodka „Ciekawość". Wspólnie z Katarzyną Fereniec-Błońską przeprowadziła na potrzeby raportu badania jakościowe wśród młodych osób (11-17 lat).
- Zadawałyśmy młodym niezwykle trudne pytania i dostawałyśmy wyczerpujące odpowiedzi. Chętnie dzielili się z nami refleksjami i zapraszali nas do swojego świata – opowiada dr Anna Buchner. Ekspertka podkreśla, że wnioskiem, który mocno ją poruszył jest to, jak dorośli bardzo rozmijają się z młodymi w pojęciu bezpieczeństwa cyfrowego.
- Dorośli boją się nieznajomych, którzy mogą zaatakować ich dzieci, boją się, że ich dane osobowe gdzieś wypłyną. Oczywiście jest to niebezpieczne, ale mówimy o tym od dłuższego czasu i młodzi już wiedzą, jak uważać na swoje bezpieczeństwo w tym obszarze – mówi dr Anna Buchner. – Tymczasem młodzi najbardziej boją się swoich rówieśników i tego, co oni mogą im zgotować w sieci – dodaje.
Co to oznacza? - Screeny wiadomości, filmy i zdjęcia robione z ukrycia to dla młodych źródło lęku, że w razie ich publikacji będą narażeni na kpiny, hejt, cyberprzemoc. Obawiają się też wykluczenia z grupy, jeśli nie będą na bieżąco z korespondencją i „nowinkami" z sieci. Z tego względu czują przymus bycia ciągle online, również w nocy – wyjaśnia dr Anna Buchner.
„Kompletnie nie czuję się bezpiecznie w Internecie. Dla mnie jest tam dużo niebezpieczniej niż na ulicy" - mówi w raporcie jedna z nastolatek. Ma na myśli screeny z korespondencji, które mogą zrobić jej rówieśnicy, by je potem udostępnić. - Dla młodych wizerunek w sieci jest jedną z najważniejszych rzeczy, jaką mają. Budują go od samego początku bycia w cyfrowym świecie i obawa, że może on być nadszarpnięty, spędza im sen z powiek. Mają świadomość, że w każdej chwili mogą popełnić błąd, który sprawi, że tak się stanie. Bardzo mocno wybrzmiewa też z raportu wniosek, że młodzi czują się w świecie cyfrowym samotni. Toczą nierówną walkę z zagrożeniami, jakie on niesie – komentuje dr Anna Buchner.
„Nie jestem głupi, nie będę mu odpisywał"
Według ekspertki, istotna jest w wypowiedziach młodych kwestia tajemnicy korespondencji. – My dorośli mamy w głowie prawo do jej zachowania. Wiemy, że się jej nie upublicznia, niestety młodzi o tym nie wiedzą. Oni tego prawa w ogóle nie znają, wręcz przeciwnie. Nagminną praktyką jest robienie screenów z prywatnej korespondencji po to, żeby użyć ich przeciwko komuś w szerszym gronie. Screeny robi się też na wszelki wypadek. żeby mieć na kogoś haka albo udowodnić komuś swoją lojalność – podkreśla dr Anna Buchner.
Nie ukrywa przy tym, jak dojmujący jest dla niej fakt, że młodzi nie mają poczucia, iż o tym obszarze mogą z dorosłymi porozmawiać. - Są oczywiście wyjątki, ale często w grupach na Instagramie szkoły dzieją się rzeczy, o których rodzice czy nauczyciele nie mają pojęcia. Do chłopaka, z którym rozmawiałyśmy odezwał się kolega z pytaniem o innego kolegę. „Nie jestem głupi, nie będę mu odpisywał" – skomentował w rozmowie z nami. Czuł, że tamten go podpuszcza – dodaje ekspertka.
Grozi nam zerwanie międzypokoleniowe
Grono eksperckie formułuje szereg zaleceń, a rozwiązań wielu „cyber"- problemów upatruje poza przestrzenią cyfrową, chociażby wzmacnianie kompetencji społecznych i emocjonalnych. Wśród nich pilna wydaje się też edukacja dzieci, młodzieży i dorosłych oraz kształtowanie świadomości praw dziecka. Jej elementem powinien być zarówno rozwój kompetencji cyfrowych, w tym higieny cyfrowej, ale też wzmocnienie systemu wsparcia, m.in. psychologicznego, którą zapewnić powinni szczególnie twórcy usług cyfrowych.
Z raportu „Dojrzeć do praw" płynie niepokojący wniosek, że dorośli często nie są dla młodych wsparciem. Widząc problem, wprowadzają zakazy, nakazy i limity. Tymczasem sami niezbyt konsekwentnie przestrzegają higieny cyfrowej, a zdarza się, że dzieci muszą rywalizować z telefonem o ich uwagę.
- Raport pokazuje, że młodzi są bardzo świadomi zagrożeń cyfrowego świata. Powinniśmy przeformatować swoje myślenie i zacząć traktować ich podmiotowo albo po prostu ich stracimy. Jeśli tego nie zrobimy, grozi nam zerwanie międzypokoleniowe – przestrzega Magdalena Bigaj, prezeska Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa.
Magdalena Bigaj dodaje, że kiedyś mawiano: „Dzieci i ryby głosu nie mają" albo „nie odzywaj się, kiedy dorosły mówi". Dziś młodzi tego nie kupują, widzą jak wygląda świat, mają poczucie sprawczości, bo Internet pozwala im zabrać głos i nie dadzą się stłamsić. Młodzi zapytani, odpowiadają, ale kiedy ich nie pytamy, milczą. Dlatego duża odpowiedzialność dorosłych w tym, żeby próbować z nimi rozmawiać. Nie czekać, aż dziecko albo nastolatek sam przyjdzie, by opowiedzieć o swoim problemie. Dr Marek Michalak przyznaje, że niepokoi go, że młodzi mówią o braku dialogu ze światem dorosłych, o poczuciu, że żyjemy w dwóch różnych światach. Uważa, że młodzi nas do swojego świata zapraszają, ale my nie korzystamy.
Pierwsze pokolenie rodziców wychowujących dzieci, które funkcjonują w świecie cyfrowym, jest często bezsilne wobec pojawiających się problemów. - W tej bezradności sięgamy po narzędzia, które nie rozwiązują problemu, czyli różnego rodzaju zakazy czy kontrole, które są według młodych kompletnie nieskuteczne – podkreśla dr Buchner.
„Dziecko jest sponiewierane, że ma jakieś blokady"
Nastolatkowie formułują w raporcie swoje rekomendacje. Są to m.in. rozmowa, wspólne wypracowanie z dorosłymi zasad ekranowych, czy wręcz wspólne doświadczanie cyfrowego świata. Jedna z dziewczynek mówi tak: „No ale na pewno też nie można zabierać czy blokować, no bo dziecko jest wtedy jakby, można powiedzieć, sponiewierane, że ma jakieś blokady. Ale już np. taka czysta rozmowa czy coś jest trochę lepsze". Inna opowiada: „moja wychowawczyni wprowadziła zasadę, że trzeba kłaść telefon na pierwszą ławkę. - Część z uczniów kładzie więc w to miejsce zepsuty telefon, a sobie zostawiają ten, który działa – opowiada dr Anna Buchner.
Kolejna z badanych mówi: „Dorośli przed telefonem niby cały czas pracują i nie wolno im przeszkadzać". Inna: „Mamy taką zasadę w domu, że przy posiłku nie korzystamy z telefonów. Wszyscy poza tatą, bo tatę to nie obowiązuje". - Młodzi wiedzą, że mówimy, że pracujemy, a tak naprawdę siedzimy na Instagramie czy odpisujemy komuś na Messengerze – przyznaje ekspertka.
Magdalena Bigaj, prezeska Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa rekomenduje, by ustalić z dzieckiem limity czasowe korzystania z Internetu. - Lepiej nie robić tego arbitralnie. Jeśli dziecko kończy jeszcze rozmowę z kolegą to mu pozwólmy ją zakończyć. Sztywne limity i kontrolowanie dzieci mogą prowadzić tylko do buntu. Od zakazów lepsze jest stawianie granic – uważa.
Co ważne, dzieci z domów, w których rodzice darzą ich zaufaniem, także cyfrowym, opowiadają o tym z ogromną dumą. „Moi rodzice mają do mnie zaufanie. Ja potrafię odłożyć telefon, wyjść na spacer, porobić coś innego" – przyznaje w raporcie jedna z nastolatek. Z kolei jeden chłopak mówi tak: „Wiem, że jest czas rozrywki i czas, kiedy trzeba wykonać swoje obowiązki". – To brzmi jak kompetencje przyszłości – komentuje dr Anna Buchner.
Potencjał wsparcia rówieśniczego
W raporcie bardzo pozytywnie zaskakuje ekspertów potencjał wsparcia rówieśniczego. – Młodzi pomagają sobie w doświadczeniu hejtu. Wzajemnie siebie słuchają, gdy coś rekomenduje albo odradza siostra czy koleżanka – podkreśla dr Anna Buchner.
Dr Marek Michalak uważa, że raport „Dojrzeć do praw" pokazuje też, że podział na świat realny i wirtualny jest sztuczny. Jego zdaniem problemy tych światów wzajemnie się przeplatają.
Raport z monitoringu praw i podmiotowości dziecka w Polsce w dobie społeczeństwa informacyjnego będzie wydawany co dwa lata, we współpracy z Radą Programową Fundacji Orange. To źródło refleksji dla Fundacji w projektowaniu jej działań, ale kierowany jest także do środowisk i instytucji pracujących na rzecz dzieci w Polsce.
Fundacja Orange jest organizacją pożytku publicznego. Już od 17 lat dba o rozwój dzieci i młodzieży w cyfrowym świecie. Z fundacją uczą się zasad bezpiecznego internetu, podstaw programowania, robotyki i druku 3D. Fundacja Orange szkoli także nauczycieli (jest m.in. liderem projektu Lekcja: Enter, realizowanego ze środków europejskich w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa) i opracowuje materiały poradnikowe dla rodziców. Inicjatywy Fundacji Orange są oparte na wynikach badań i konsultacjach z ekspertami. W 2022 roku Fundacja otrzymała wyróżnienie w konkursie im. Janusza Korczaka dla instytucji wcielających w życie korczakowskie idee oraz tytuł Dobroczyńcy Roku 2022 w kategorii "Kultura i edukacja".
Materiał promocyjny ORANGE POLSKA