materiał promocyjny
Naukowcy przebadali skutki cyfrowych ataków. Powszechne są: uczucie zawstydzenia, lęk, w końcu depresja, a nawet jeszcze poważniejsze stany (Burdun Iliya/Shutterstock)
Naukowcy przebadali skutki cyfrowych ataków. Powszechne są: uczucie zawstydzenia, lęk, w końcu depresja, a nawet jeszcze poważniejsze stany (Burdun Iliya/Shutterstock)

Technologia staje się coraz potężniejszym narzędziem komunikacyjnym. W zasadzie trudno sobie wyobrazić codzienne funkcjonowanie bez prywatnych i służbowych komunikatorów czy wiadomości SMS. Ta tendencja jest naturalnie silniejsza w młodszym pokoleniu, które wyrosło otoczone przez dotykowe ekrany.

W świecie, w którym technologia stała się tak powszechna, rosną też różnego rodzaju zagrożenia cyfrowe. O tych związanych z cyberprzestępczością często czytamy, ale spektrum tego, co w sieci może być niebezpieczne, jest znacznie szersze. Groźna jest też cyfrowa przemoc, która może przejawiać się na wielu płaszczyznach. Za zjawiskami takimi jak phishing czy ransomware kryją się ludzkie dramaty.

Wyczyszczone konto, szybka pożyczka zaciągnięta przez przestępcę na nasze nazwisko, utrata lat pracy na zaszyfrowanym przez przestępców dysku są czymś znacznie więcej niż technicznym określeniem. Podobnie jest z cyberbullyingiem.

Zaczęło się od filmu z japońskiej szkoły. Strach i wstyd

Historia cyfrowego nękania rówieśników – bo tym jest cyberbullying – nierozerwalnie związana jest z rozwojem technologii. Nie dziwi więc, że pierwsze opisy zjawiska pochodzą sprzed nieco ponad 20 lat, gdy internet, sieć, cyfrowa społeczność zaczęły być powszechnie używane przez ciekawą nowości młodzież.

Jedną z pierwszych ofiar cyberbullyingu został japoński uczeń nagrany kamerą w telefonie komórkowym w intymnej sytuacji w szatni szkolnej. Głośna była też sprawa amerykańskiej uczennicy, której fotografia przerobiona została na zdjęcie pornograficzne.

Motywacja do stosowania cyberprzemocy przez młodych ludzi związana jest z czynnikami rozwojowymi (Inside Creative House/Shutterstock)

O mrocznej potędze cyberprzemocy świadczy też film, który długo krążył w sieci jako mem. Nagranie, na którym otyły chłopiec z Kanady nieporadnie odgrywa scenę walki z filmu „Gwiezdne wojny" – stworzone bez jego wiedzy – stało się powodem do kpin. Rówieśnicy wrzucili filmik do internetu i dotarł on nie tylko do kolegów ze szkoły, ale także do milionów osób z całego świata. Część internautów zachęcała chłopaka do popełnienia samobójstwa. Chłopiec musiał korzystać z pomocy specjalistów, a prześladowanie przyczyniło się do tego, że zachorował na depresję. Musiał opuścić szkołę i przez długi czas pozostawał pod opieką psychiatryczną.

Pierwsza z głośnych polskich historii dotyczy uczennicy gdańskiego gimnazjum, która popełniła samobójstwo. Wcześniej koledzy na oczach całej klasy siłą ją rozebrali i molestowali, całe zdarzenie nagrywając. Medialne przebłyski trafiające do opinii społecznej to jedynie mały fragment groźnego realnego zjawiska.

Świadczą o tym statystyki. W odpowiedzi na pytanie „Czy byłeś(-aś) ofiarą w szkole lub jej okolicy?" aż 41 proc. badanych odpowiedziało "Tak". Zaprzeczyło pozostałych 59 proc. – wynika z analizy, którą opracowały Kinga Poszwa i Dominika Myślińska. Przemoc ma nie tylko formę cyfrową, ale i realną, a wśród najczęstszych form ataku oprócz obraźliwych wiadomości i hejtu badani wymieniają także fizyczne ataki: zaczepianie, szturchanie, kopanie, przezywanie, a nawet pobicia czy rozboje. Często internetowa i fizyczna przemoc się zazębiają.  

"Osoba wyśmiewana przeżywa wstyd i upokorzenie"

Cyberprzemoc jest formą presji, która polega na wysyłaniu obelg, pogróżek, zamieszczaniu w sieci kompromitujących zdjęć i filmów. Ofiara czuje się zaszczuta, stygmatyzowana. Szczególnie wtedy, gdy prześladowca coś niszczącego reputację wypuszcza w sieć, do mediów społecznościowych.

Ofiarami cyberbullyingu padają również dzieci i młodzież o niższym statusie materialnym, będące w nietypowej sytuacji rodzinnej (Daisy Daisy/Shutterstock)

Cyberprzemoc polega najczęściej na: rozpowszechnianiu plotek lub fałszywych informacji na temat danej osoby (na przykład jej orientacji seksualnej, tego, co ponoć zrobiła), wysyłaniu wiadomości o negatywnej treści, dążeniu do wykluczenia danej osoby z grupy, podszywaniu się pod kogoś, by go skompromitować, poznać sekrety, wywołać zamieszanie.

Naukowcy przebadali skutki cyfrowych ataków. Nie są zaskakujące. Powszechne są: uczucie zawstydzenia, lęk, w końcu depresja, a nawet jeszcze poważniejsze stany. Zdarzają się ataki paniki, zaburzenia snu. Znacząco obniża się samoocena.

Katarzyna Fenik w poradniku opublikowanym przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę opisuje groźne skutki cyberprzemocy.

"Młodzi ludzie oceniają siebie według wartości nadanej przez grupę, której są członkami: klasę, forum, portal społecznościowy. Osoba wyśmiewana przez grupę lub przez znaczącego jej członka przeżywa wstyd i upokorzenie. Czuje koncentrację uwagi na sobie – w czasie gdy atakują ją rówieśnicy, a także w sytuacji interwencji nauczycieli. Przeżywa to jako stygmatyzację i potwierdzenie bycia ofiarą – kimś słabym, samotnym, innym niż wszyscy" – pisze.

Jak wyjaśnia ekspertka, doświadczanie przemocy rówieśniczej prowadzi do izolacji, która zmienia się nawet w rozpacz. "Ofiara czuje, że jest poza grupą. W takiej sytuacji często pojawia się chęć powstrzymania sprawcy, cofnięcia czasu, aby krzywdzenie nigdy nie miało miejsca. Dziecko przeżywa skrajne emocje, bo wie, że niemożliwe jest cofnięcie czasu – zawężenie sytuacyjne emocji dziecka często jest przyczyną myśli i prób samobójczych. Cyberprzemocy towarzyszy upublicznienie aktu nękania – w tej sytuacji ofiara ma potrzebę zniknięcia, schowania się" – pisze.

Sprawca chce być lubiany. Kosztem słabszej ofiary

Eksperci analizowali, co motywuje sprawców. Tu pojawia się chęć zdobycia władzy, posiadania poczucia kontroli. Ale także wzmocnienie więzi z rówieśnikami. Prześladowca chce być lubiany, popularny – kosztem ofiary. Motywacje są też inne: chęć zemsty, zaburzenia emocjonalne i nie tylko.

I o sprawcach pisze także Katarzyna Fenik.

Jak wyjaśnia, motywacja do stosowania cyberprzemocy przez młodych ludzi związana jest z czynnikami rozwojowymi.

"Chcąc zrealizować potrzebę przynależności, dążą do tego, by być atrakcyjnymi dla grupy lub silnymi postaciami w grupie. Potrzeba akceptacji przez rówieśników lub ze strony silnej czy atrakcyjnej jednostki w grupie powoduje, iż młody człowiek nie uruchamia swojej oceny moralnej, tylko naśladuje działania grupy lub jednostki, nawet jeśli łamią one społecznie akceptowane normy. Innym ważnym czynnikiem sterującym zachowaniem młodych ludzi jest obawa przed byciem ofiarą. Aby nie zostać ofiarą, przyjmuje się rolę sprawcy. Sprawca ma siłę, moc, nie boi się, budzi poczucie zagrożenia u innych" – czytamy w poradniku.

Dziecko musi mieć pewność, że o pewnych sprawach może powiedzieć bliskim i nie będzie oceniane, nawet jeśli wydarzenia postawią je w złym świetle (Pheelings media/Shutterstock)

Burzliwy okres dojrzewania, czyli poszukiwanie tożsamości. To wtedy atak jest groźny

Problem cyfrowej przemocy dotyka przede wszystkim młodzież. Ma miejsce w trudnym okresie dojrzewania, kiedy wchodzący w dorosłość próbują znaleźć swoje miejsce, nie są pewni swojej tożsamości. Cyfrowa przemoc może ten proces utrudniać, bo ofiara doświadcza często mniejszej lub większej izolacji społecznej. Niewinne z pozoru wiadomości szybko mogą stworzyć dla ofiary swego rodzaju więzienie, które utrudnia nawiązywanie relacji społecznych na kluczowym etapie ich rozwoju.

Według ekspertów wśród ofiar cyberprzemocy znajdują się często osoby same zaliczające siebie do LGBT+ albo postrzegane w ten sposób lub poszukujące swojej tożsamości seksualnej.

Przemoc dotyka też młodzież z wszelkich grup mniejszościowych, osoby z niepełnosprawnościami. Jej ofiarami padają również dzieci i młodzież o niższym statusie materialnym, będące w nietypowej sytuacji rodzinnej.

Problem powinni znać od podszewki nie tylko młodzi, ale i rodzice, pedagodzy, nauczyciele. Ważna jest świadomość niebezpieczeństw związanych ze skutkami cyfrowego nękania oraz czujność rodziców, która pozwoli im stwierdzić, że ich dziecko może być ofiarą… lub sprawcą.

Warto edukować dzieci, by wiedziały, jak sobie radzić, gdy dotknie je cyberprzemoc, a także tworzyć więzi, które opierają się na zaufaniu.

Dziecko musi mieć pewność, że o pewnych sprawach może powiedzieć i nie będzie oceniane, nawet gdy u podstaw bullyingu leżą nieprzyjemne dla niego wydarzenia.
Przemoc, która trwa długo, może trwale zmienić relacje z otoczeniem i sposób myślenia o sobie (fizkes/Shutterstock)

Fundacja Orange pomaga zapobiegać

Krzysztof Kosiński, koordynator programu MegaMisja Fundacji Orange, zwraca uwagę na to, że groźnych sytuacji związanych z cyfrową przemocą można uniknąć. – Bardzo ważna w zapobieganiu cyberprzemocy jest profilaktyka. Program MegaMisja, który realizujemy w Fundacji Orange od 2015 roku, skupia się na tak ważnych aspektach w tym kontekście, jak komunikacja, przyjaźń, netykieta, uczy szacunku do siebie nawzajem oraz do starszych – mówi.

I wyjaśnia, że problem warto poznać też od strony praktycznej. – Zajęcia w ramach programu nie są jednorazową aktywnością, lecz systematycznymi działaniami, cyklem. Przygotowuje on najmłodszych do tego, aby byli nie tylko świadomymi użytkownikami nowych mediów, znali zagrożenia, potrafili je rozpoznać i nazwać, ale również mądrze z nich korzystali. Duży nacisk kładziemy, przygotowując nasze działania, na współpracę i budowanie relacji między uczniami. To kolejny ważny element zapobiegający konfliktom i ich eskalacji.

Jak wyjaśnia ekspert, do tej pory w programie udział wzięło ponad 30 tys. dzieci. – Od 17 lat współpracujemy również z Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę, jesteśmy partnerem takich wydarzeń, jak Dzień Bezpiecznego Internetu, którego celem jest inicjowanie i propagowanie działań na rzecz bezpiecznego oraz świadomego dostępu dzieci i młodzieży do zasobów internetowych.

Orange jest partnerem technologicznym telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111 od wielu lat. Fundacja Orange wsparła też linię, pomagając w uruchomieniu dyżurów w języku ukraińskim i rosyjskim. Działanie to było odpowiedzią na potrzebę wzmocnienia psychologicznego dzieci z Ukrainy przebywających na terenie naszego kraju.

Pod numerem 116 111 czekają specjaliści, którzy mogą pomóc zmniejszyć poczucie osamotnienia, utwierdzić młodego człowieka w przekonaniu, że nie jest ze swoimi problemami sam, że zawsze zostanie wysłuchany i nikt go nie oceni. Takie wsparcie w wielu sytuacjach jest nieocenione, daje możliwość akceptacji uczuć lub gdy jest to potrzebne, poszukania rozwiązania.
Wsparcie bywa nieocenione - daje możliwość akceptacji uczuć lub poszukania rozwiązań trudnej sytuacji (fizkes/Shutterstock) , Pod numerem 116 111 czekają specjaliści, którzy mogą pomóc zmniejszyć poczucie osamotnienia (DC Studio/Shutterstock)

Nie odwracaj głowy od problemu. Działaj

Eksperci radzą też, by nie pozostawiać sprawców bezkarnymi. Dowody na prześladowania warto zbierać: zachować zrzuty ekranu, kopie wiadomości, nagrań. Sprawców cyberprzemocy można też zgłaszać odpowiednim komórkom w mediach społecznościowych – są one wyczulone na ten rodzaj aktywności. Liczą się również świadkowie nieprawidłowych zachowań. Pomóc może też operator, szczególnie gdy nękający ukrywa się za numerem prywatnym lub nieznanym albo udaje kogoś innego.

Jak podaje NASK, przeciętny nastolatek spędza dziś w internecie ponad cztery godziny dziennie, a prawie 8 proc. młodzieży korzysta z niego nawet w nocy, czasami aż do godzin porannych. W internetowej sieci społecznościowej – za pośrednictwem przeróżnych profili – jest obecne 90 proc. młodzieży. Cyfrowy świat jest dla nich znacznie bardziej realny niż dla rodziców czy dziadków.

W internetowej sieci społecznościowej - za pośrednictwem przeróżnych profili - jest obecne 90 proc. młodzieży. Dzieci od najmłodoszych lat mają kontakt z Internetem (Nenad Cavoski/Shutterstock)
Przemoc, która trwa długo, może trwale zmienić relacje z otoczeniem i sposób myślenia o sobie. Sprawcy też tracą. Uczą się zachowań agresywnych, tracą poczucie odpowiedzialności, szczególnie gdy prześladowanie odbywa się przy aplauzie rówieśników.

Cyberprzemoc to znacznie groźniejsze zjawisko, niż można by sądzić. Ofiary prześladowania, bierni obserwatorzy i prześladowcy opuszczają w końcu szkoły. To, czego doświadczyli, co zrobili innym, będzie miało wpływ na całe ich życie, życie kolegów z pracy, sąsiadów, rodzin, które założą, dzieci, które będą mieli. O problemie czas zatem myśleć z najwyższą powagą.