
Ponad trzy lata temu, w czerwcu 2019 roku, zacząłem (na łamach „Gazety Wyborczej") rozmawiać z wyborcami PiS-u, a wśród nich również z moim tatą, jego braćmi, ich żonami itd. Pomysł, choć część odbiorców jest nim wstrząśnięta do dzisiaj, był prosty: udaję się do „zwykłych" wyborców PiS-u i słucham, co mają do powiedzenia. Ostatnio rozmawiałem z nimi rok temu, teraz wracam, bo jednak sporo się przez ten czas wydarzyło: wybuchła wojna, do Polski trafiły miliony uchodźców, inflacja szaleje, a partyjni liderzy objeżdżają Polskę przed rozpoczęciem wyborczego maratonu w 2023 roku.
Zasady bez zmian: traktuję moich rozmówców serio, nie obrażam i nie wyśmiewam. Rozmawiam, nie agituję. Dopytuję, ale staram się nie wykłócać i nie przekrzykiwać. Chcę się dowiedzieć, w co wierzą, co czują i w jaki sposób postrzegają rzeczywistość. To czytelnikowi pozostawiam ostateczną ocenę: czy i kiedy mówią do mnie TVP-owskimi paskami i "przekazami dnia"? Czy ich wybory aby na pewno są tak nieracjonalne, jak niektórzy sądzą? A może głosują zgodnie ze swoim klasowym interesem? A w tym, co mówią, kryje się również prawda o ich życiu, sytuacji materialnej czy godności?
Tym razem proponuję jednak bardzo istotną nowość: dla pełniejszego obrazu rozmawiam nie tylko z wyborcami PiS-u, ale również z wyborcami tzw. anty-PiS-u, z elektoratem demokratycznej opozycji. Reportaż ten ukaże się na łamach weekend.gazeta.pl tuż po świętach.
Wszystkim zadawałem z grubsza te same pytania. W każdej z rozmów zadałem około 70-100 pytań. Ze względów oczywistych w ostatecznym tekście zachowałem tylko te najważniejsze. Łącznie odbyłem prawie 20 rozmów, przekopałem się przez kilkanaście godzin nagrań i spędziłem nieprzyzwoitą liczbę "matczakogodzin" na redakcji i selekcji gotowego materiału.
I tak, rozmawiam z: moim tatą, kierownikiem pociągu oraz z trzema z jego pięciu głosujących na PiS braci (kolejarze i rolnik), wszyscy z kaszubskich wiosek, oraz z żoną (bezrobotna, dwójka dzieci) jednego z nich. Rozmawiam także z wyborcami PiS-u spoza rodziny i z innych części Polski. Z koleżanką mamy, rolniczką po zaocznych studiach w Olsztynie, gminną agronomką, na emeryturze. Z 82-letnim profesorem prawa spod Torunia, który nieodpłatnie daje wykłady na uczelni Rydzyka. Z 47-letnim antykwariuszem z centrum Krakowa, ojcem dwójki dzieci i mężem feministki głosującej na lewicę. Z 65-latkiem z Podhala, wieloletnim myśliwym oraz jego młodszą o dwa lata żoną, oboje na emeryturze.
Ważne: osoby, z którymi rozmawiam, nie zajmują się na co dzień polityką i/lub mediami. Są „zwykłymi" Polakami, z wiosek i miast, z wykształceniem wyższym lub bez, mniej lub bardziej reprezentatywnymi dla swoich elektoratów. Postulaty, by "dociskać ich jak polityków" uważam za nieporozumienie. Na życzenie moich rozmówców chronię ich tożsamość i zmieniam niektóre detale. Bez gwarancji anonimowości większość osób, którym proponowałem spotkanie, nawet nie chce słyszeć o "rozmowie z medium Agory" (jeden z wujów, pół żartem: "I tak dobrze, że już nie robisz dla „Wyborczej", bo im więcej wywiadów nie daję!").
1/ Wybór? „Życie oddam za PiS. Kaczyński jak Piłsudski"
Przede wszystkim: na kogo zamierzasz głosować i czy w dalszym ciągu na PiS? Czy nic się w tej kwestii nie zmieniło? Czy nie masz żadnych wątpliwości?
Ojciec: Głosuję na tych, co mają najlepszy program i dzięki którym ludziom żyje się lepiej. Bo opowiadać i nic nie robić każdy potrafi. W tej chwili więc wybieram PiS. Są to najlepsze rządy po 1989 roku. Zwłaszcza, że połowę tego czasu dalej rządziła komuna. Nawet jak nie oficjalnie, to cały czas było czuć jej oddech.
Wuj: Byłem za PiS-em, jestem za PiS-em i będę za PiS-em! Jestem nawet gotów za PiS oddać życie. Nie, nie żartuję. Mówię zupełnie poważnie. Bo PiS to jest Polska. Kocham Polskę i kocham PiS. A za Polskę życie mogę oddać. Więc za PiS tak samo. Trzy są główne powody, że idę za PiS-em na śmierć i życie. Słuchaj uważnie, wyliczam: Bóg. Honor. I Ojczyzna. A nie lewactwo pod patronatem Niemiec.
Góral: Ja niczego nie zmieniam. Moja żona chyba zamierza, na kogo innego pójść, ale ja za nic w świecie!
Góralka: A ja dlaczego bym miała?
Góral: No jak to? Może byś była zadowolona za PO, że byś musiała jeszcze siedem lat dłużej robić do emerytury?
Góralka: Wiem, że jest kryzys na świecie...
Góral: Nie ma lepszej partii na horyzoncie. Mam takie same poglądy dzisiaj, jak i rok, i dwa, i trzy lata temu. Ciebie to może nudzić, ale ja się nie będę zmieniać po to, żeby ci się w gazecie ciekawiej działo!
Góralka: ... no ale robią, co mogą, próbują tę drożyznę rekompensować.
Góral: Wątpliwości? A pewnie, że mnie wkurzają czasem! Ale ja moją żonę też strasznie lubię, a to przecież nie znaczy, że bym nic jej nie wytknął i niczego nie poprawił. Jestem za PiS-em, bo choćbyś nie wiem jak szukał i przeglądał te inne partie, to nie znajdziesz niczego lepszego!
Profesor: Zamierzam nadal głosować na PiS. Z głosowania na PiS zrezygnowałbym tylko w przypadku powstania alternatywnej partii programowej (akceptacja wiary, neutralna działalność osób LGBT bez reklamy i bez akceptacji związków jednopłciowych itd.).
Agronomka: Tu żadnej zmiany nie ma. PiS. Nikogo innego nie widzę.
Kolejarz: Zawsze głosuję na prawicę. Żadnego lewactwa-liberalstwa nie chcę. Głosować idę zawsze, pełna mobilizacja. Polityką nie jestem zmęczony, tylko zachwycony! W PiS-ie jest tak, że jeśli kradłeś, oszukiwałeś, to Kaczyński cię automatycznie odstrzeliwuje. Mówi: „Idź tam, do lewactwa-liberalstwa, tam cię może wyłuskają!". Kaczyński to najlepszy przywódca od czasów Piłsudskiego. Zwycięstwo PiS-u oceniam na pewne w 97 proc.
Inny z wujów: Wątpliwości co do PiS-u nie mam. Cały czas realizują program. Przecież na Brauna nie będę, kuźwa, głosować, bo sam widzisz, że Konfederacja to jest Putin bis, onuce.
Myśliwy: Nie głosowałbym na PiS tylko, gdybyście mnie w piwnicy zamknęli, do krzesła uwiązali. A jakby PiS-u nie było? To bym nie szedł do urny w ogóle. Nie głosowałem przed PiS-em, to i po PiS-ie nie będę głosować.
Ojciec: Jeszcze dodam, że takiego premiera to dotąd nie było. Genialny finansista. Donald mógłby się uczyć. Opozycja nie ma takich ludzi jak Morawiecki czy Kaczyński.
Wyjątkiem antykwariusz z Krakowa, który (być może) po raz pierwszy od lat w najbliższych wyborach nie zagłosuje na partię rządzącą:
„Naprawdę nie wiem, na kogo zagłosuję, ale raczej wykluczam Kaczyńskiego i PiS. PiS mi przez te wszystkie błędy i afery obrzydł, ale z drugiej strony mam dylemat. Zagłosowałbym na Lewicę, ale to będzie w zasadzie wsparcie Platformy, bo taka będzie przyszła koalicja. Hołownia wydaje mi się sztucznym tworem. Raczej ta Lewica, bo jeśli wejdą do rządu, to będą pilnować tych spraw socjalnych, w takim układzie będą nam potrzebni. Idealny scenariusz, to gdyby powstało coś zupełnie nowego, dla nowych pokoleń, ale to raczej nie przy tych wyborach".
Dlaczego nie chce już głosować na PiS? "Przede wszystkim dzieci mi dorastają i widzę, że, kurw.., ten PiS to jest świat, który odszedł. Nie chcę fundować dzieciom rzeczywistości, w której one nie będą się dobrze czuć i która będzie przeciwko nim. Chodzi o gender, stosunek do kobiet, homofobię itd. PiS to coraz większe oderwanie, odklejenie się od rzeczywistości. No a do tego to wszystko, z czym mieli rzekomo walczyć... Te wszystkie spółki, kolesiostwo, nepotyzm. W drugiej kadencji to już tak jadą po bandzie, że najniższe standardy zostały pokonane".
Czy żałuje głosów wcześniej oddawanych na PiS? "Nie, to było dobre, odwrócenie tej liberalnej wajchy, która mi bardzo przeszkadzała. Od 1989 roku miałeś tu próbę budowy krwawego kapitalizmu. Balcerowicz, potem SLD, potem PO. Dopiero prawicowy PiS posunął nas bardziej w kierunku socjalnym, w kierunku bardziej sprawiedliwego społeczeństwa, co uważam za zasługę Kaczyńskiego".
2/ Przegrana PiS-u? "To znaczy, że opozycja sfałszowała wybory"
Załóżmy jednak, że PiS przegrywa najbliższe wybory. Wygrywa Tusk i opozycja. Co dalej? I czego się w związku z tym najbardziej obawiasz?
Kolejarz: Jeśli wygra opozycja, to ja tego nie przyjmę. Wybory będą sfałszowane. Opozycja już krzyczy, że będzie fałszerstwo, bo oni doskonale wiedzą, co sami planują. Czego się boję? Ich kłamstw. Wydłużenia wieku emerytalnego. Że ludziom będzie się żyło coraz gorzej. Że będziemy niesuwerenni wykonywać rozkazy z zewnątrz.
Góralka: Nie ma na kogo innego głosować. Kłócą się tylko i że wszystko PiS robi źle, a sami niczego lepszego nie pokazują. Pokazali już zresztą jak byli u władzy i nic wtedy nie dawali, nie sypali nam niczym. PiS na pewno nie wywiązał się ze wszystkich obietnic, ale z wielu tak. Mieszkań nie ma, to jest bolączka odwieczna.
Góral: O przegranej PiS-u mi nawet nie mów. Niemożliwe. Sondaże? Prawdziwe sondaże są przy urnach. A te sondaże to są robione pod partie, każdy ma swoje, gówno warte.
Góralka: Na przegraną PiS-u nie jestem przygotowana. Jakoś mam ciągle nadzieję, że wygrają. Że ludzie docenią to, co im dali przez te lata. Zobacz, jak nasz kraj się zmienia, ile się buduje, autostrady, tunel na Zakopiance czy ta Mierzeja Wiślana. Ciągle coś robią.
Góral: Nawet jak opozycja wygra, to tam każdy jeden jest chętny do rządzenia. Wczoraj słuchałem w telewizorze Czarzastego, usłyszałem, że będzie walczył z Kościołem. No ja pierd.., jeszcze żadnemu polskiemu rządowi walka z Kościołem na dobre nie wyszła! A Tusk jest taki sam. Tusk to jest zwykły rudy lis, który się teraz na jakiś czas przefarbował. Zesiwiał trochę i teraz już nie taki rudy, ale przecież ludzie pamiętają, jaki on naprawdę jest!
Agronomka: Wygraną będę musiała zaakceptować. Bo co zrobię? Przecież się nie powieszę? Czuję przez skórę, że PiS może przegrać, bo młodzi ludzie pójdą przeciwko. Boję się, że te wszystkie socjale mogą się pokończyć. Drożyzna też nie zniknie. Rządów Tuska się boję. Gdy poszedł do Unii na przywódcę, to tam nic zupełnie dla Polski nie działał, to mnie bardzo wkurzyło...
Ojciec: Przez osiem lat rządów nie pokazali niczego, więc nie wiem, czy się pogodzę z ich wygraną. Obawy są takie, że w tym kraju będzie nawet gorzej, niż już dzisiaj jest według opozycji. Tylko że wtedy będzie źle naprawdę, a nie tylko w ich słowach. Boję się podniesienia wieku emerytalnego. Zabrania ludziom biednym tego, co wcześniej nie mieli. I suwerenność nasza bardzo będzie zatracona, a dopiero ją powoli odzyskujemy.
Ciocia: Boję się wpływów zagranicznych i tego, że takie Jachiry i inne lewicowe partie będą chciały niszczyć Kościół i katolików. Ale opozycję uważam za przegraną.
Profesor: Bez jednej listy opozycja nie ma szans przy obecnym systemie wyborczym. Po zwycięstwie opozycji nastąpi wielki zwrot na lewo.
Wuj: Jednej listy nie będzie, a nie wiem, czy się w dwóch zmieszczą. Dwie listy to byłby już sukces. A teraz ci powiem, Grzegorz, co będzie dalej. Otóż cała ta zbieranina, od czerwonych po fioletowych, wygrywa i ja im daję max dwa lata rządów. I będą kolejne wybory. Bo oni się razem w życiu nie dogadają, każdy będzie ciągnąć w swoją stronę i koalicja się szybko rozpadnie. Będą się kłócić niesamowicie.
Kolejarz: A czego się boję? Że kraj nie będzie się w ogóle dalej rozwijać. I że będą się głównie sobą zajmować. Nawet rozliczać PiS-u im się nie będzie chciało. Żadnych nowych ustaw nie będzie, nic. No i tragedia ludzi biednych. Tylko klasa średnia i wyżej się będą liczyć. To już widzimy wyraźnie: ci co dobrze zarabiają, są przeciwni tym, co zarabiają grosze. Według nich biedni wciąż mają za dużo.
3/ Pochwały? "O Tusku mogę tylko wszystko, co najgorsze"
No dobrze, a czy możesz dla odmiany powiedzieć coś dobrego na temat opozycji? Za co możesz pochwalić Donalda Tuska?
Profesor: Tuska uważam za typowego reprezentanta intelektualnego skrzydła PO, wyrosłego w środowisku politycznym Wybrzeża. Sposobem bycia czy słownictwem bije na głowę Kaczyńskiego. Ale jednocześnie trzeba mu życzyć skuteczniejszej siły działania, jednoznacznej decyzyjności, konsekwencji. Bez tego nie można być przywódcą zwycięskiej partii politycznej.
Kolejarz: O Tusku i tamtych rządach mogę mówić wszystko, co najgorsze. To było samo kłamstwo, nic dobrego, wszystko na straty. Likwidowali linie, autobusy, jednostki wojskowe, robili reset z Rosją. Tuskowi nigdy nie wybaczę wieku emerytalnego. Na kolei pracownik musi robić i w dzień, i w nocy, i w święta. Gdybym ja miał pracować do wieku 67, a najlepiej 80 lat, jako dziadek przychodzący za kierownika pociągu, to to jest straszne! Ten człowiek siedzący na krześle i donoszący na Zachód nie ma pojęcia o ludziach prawdziwej pracy...
Ojciec: Donald powinien się w ogóle odciąć od polityki, jego rządy były poniżej wszelkiej krytyki. Tyle dobrego mogę. Nie ma co chwalić. Jeszcze nic nie powiedzieli dobrego i nic nie zrobili dobrego, tylko psują. Może gdyby tam na opozycji był jakiś inny król, to może by się zjednoczyli i mieli jakieś szanse na zwycięstwo.
Góralka: Pochwalić Tuska? Kiedy tu nie ma nic dobrego. Bardzo bym chciała na święta przemówić ci takim miłym głosem, ale nic takiego nie znajduję. Chwalić za nicnierobienie?
Góral: Emerytury mi nie zabiorą, jakoś będę żył dalej. Natomiast wy, młodzi, macie się czym przejmować. Bo jak wrócą te czasy, które były za ich rządów, no to wam nie zazdroszczę przyszłości. Drożyzna większa niż teraz, za piątkę na godzinę do roboty, wyzysk i pogarda. Na tę drożyznę, co teraz mamy, to nas jeszcze stać. A pod ich drożyzną to się nie pozbieramy. Nie ufam im jak psom...
Góralka: Czego się boję? Mnie to już nie dotyczy, ale myślę, że wiek emerytalny wróci. I to może nawet wyższy niż chcieli. Socjal mogą zabierać. Nie będzie już takich podwyżek pensji minimalnej. Nie będzie trzynastek, czternastek. Żebym na PiS nie głosowała to nie wiem, co by się musiało teraz stać. Coś strasznego na pewno. Sojusz Kaczyńskiego z Putinem chyba tylko.
Góral: A jak wygrają, to co zrobię? Do Lempart na ulicę miałbym dołączyć czy co? Zresztą ona to będzie wtedy już dawno w rządzie. Bo spodziewam się wszystkiego najgorszego.
Wuj: Pochwalić Tuska? Próbuję sobie przypomnieć, ale naprawdę nie ma za co. Jak rządził, wszystko robił przeciw. Jak w Brukseli był, o Polsce zapomniał. Ja wszystko rozumiem, opozycja może krytykować. Ale żeby na arenie międzynarodowej swój kraj oczerniać? Tego nie mogę przeboleć.
Ciocia: Tusk nie widział żadnego problemu, by Lotos nawet Ruskom sprzedać. PiS non stop ostrzega przed Ruskimi, już Lech Kaczyński ostrzegał przed Putinem i Sowietami. Ale Tusk nie przyjmował tego do wiadomości. Reset z Rosją robił, tym był zajęty. Gdyby dalej rządzili, to byśmy w całości byli uzależnieni od Ruska, od węgla, od gazu, od wszystkiego.
Wuj: Tak samo z kopalniami. Krzyczeli, że zamykać, zamykać! A teraz ci sami się pytają: "Gdzie jest węgiel?". No taka hipokryzja... Jak ktoś ma choć lekki rozum, nieduży, taki po szkole podstawowej, to dokładnie rozumie, co oni mówili wtedy, a co mówią dzisiaj.
4/ Drożyzna? "Winny Tusk, Merkel i Unia Europejska"
Czy nie przerażają cię wysokie ceny wszystkiego (zakupy, rachunki, opał, paliwo etc.)? Kto jest twoim zdaniem odpowiedzialny za inflację? Czy rząd robi cokolwiek, by walczyć z galopującymi cenami?
Kolejarz: Spokojnie, ceny spadną, i to już teraz na wiosnę. Inflacja jest na całym świecie. Nie wierz w propagandę. PiS za to nie odpowiada. Odpowiedzialny jest Donald Tusk i Angela Merkel z Putinem. Bo to oni robili reset z Rosją.
Antykwariusz: Odczuwam to, robiąc zakupy, ale też zostało to strasznie nakręcone medialnie. W całej Europie jest inflacja mniejsza lub większa, ale robienie z tego takiej wielkiej maczugi na PiS jest nieuczciwe. Może rzeczywiście, gdyby rządził pan Tusk, to by inflacja wynosiła nie 17, tylko 12-14 proc. Ale nie jest to katastrofa, którą na nas ściągnął Morawiecki czy Glapiński wyłącznie.
Góral: Pewnie, że takich cen nie lubię płacić. Jak z żoną jestem przy kasie, to patrzę co ta kasjerka wygaduje. Że się chyba pomyliła, jakaś suma z sufitu jest podana. Ceny, rachunki oszalały.
Góralka: Rachunki są teraz niebotyczne. Ja chleb np. piekę, ale nawet byle bułeczka teraz kosztuje tyle, że się słabo robi. Masło, cukier, sery, wędliny, oleje, warzywa, ryby – no, wszystko poszło strasznie... Pieniądze dużo szybciej lecą.
Góral: A kto jest za te ceny odpowiedzialny? Moja kochana małżonka. Bo za dużo kupuje. Jakby kupowała mniej, to bym mniej płacił. A ja bym mniej zjadł. Proste.
Góralka: Najbardziej winny jest oczywiście Putin. Bo zwariował on i zwariowały wszystkie ceny, od wojny to już całkowicie. Swoje zrobiła pandemia i że ludzie ruszyli potem do sklepów i na wczasy, chcieli nadrobić stracony czas, i też wszystkie ceny ruszyły wariacko. No, ludzie sami również napędzają ceny, firmy i przedsiębiorcy, wszystko windują, ile mogą, bez kontroli. Rząd powinien robić więcej, jakoś to wszystko regulować i hamować.
Góral: Co ten rząd może zrobić, jak wszędzie jest drogo? A nawet jak chcą coś zrobić, to widzisz, ta zasrana Unia... Chcą obniżyć podatek na nawozy – Unia zabrania, nie wolno! Na żywność? To samo, unijne sprzeciwy. Ta Unia to jest nam tak potrzebna jak kur...ie majtki...
Agronomka: Wysokie ceny mnie nie przerażają, bo ja już to wszystko przeżyłam. Ludzi i tak na wszystko stać, jedzenie jest wyrzucane, marnowane. Po prostu trzeba zacząć myśleć. Kupować tyle, ile potrzeba, ile zjem ja i moja rodzina. Główny winny drożyzny? Ja uważam, że największym problemem jest tu Unia Europejska. Putin, oczywiście też, ale UE była tu wcześniej niż wojna z Ukrainą. A zresztą Putin to się też wiąże z Unią, bo nie potrafią sobie z nim poradzić. A zobacz, jakie teraz łapówki, jakie afery są w tej Unii...
Profesor: Inflacja i drożyzna na pewno wpłyną na stan życia polskich rodzin. Nam spadła znacznie wartość kont bankowych, natomiast słyszy się w sklepach, że chleb podrożał o parę złotych, a w aptece słyszę: „To poproszę jeden listek tych tabletek".
Wujek: Każdy odczuwa i widzi te ceny. Wszystko idzie do góry. Z drugiej strony ty myślisz, że to jest Kaczora wina? A gdyby rządziła Platforma, to by taniej było? Za PO te ceny zostaną, a nawet będą jeszcze wyższe. Głównie winne są te embarga z Rosji. Węgiel skąd sprowadzaliśmy? I czy to Kaczyński wojnę wywołał? Nie. Rząd robi, co może. A co więcej? Stopy? A te kredyty za ludzi to kto będzie spłacać? Tusk z Balcerowiczem? Oni z Platformy tylko krzyczą: „Stopy w górę, stopy w górę!". A to nie jest takie proste. I tak już nikt kredytów nie chce brać. A jakie są propozycje Platformy? No, słucham?!
Antykwariusz: Socjal na pewno ma wpływ na inflację, ale też dzięki temu zostały przynajmniej podjęte jakieś pierwsze próby zasypania tych nierówności społecznych, więc uważam, że jest to mimo wszystko koszt, który warto było ponieść...
Inny wuj: Platforma cały czas mówi, że ta inflacja to przez podwyższanie najniższej krajowej, no kuźwa... Co to oznacza? Że dla nich biedota, co teraz zarabia 3 tysiące, ma ich zdaniem zarabiać jeszcze mniej. By chcieli, żeby ludzie nie za 3, ale za 2 tysiące pracowali. Za PO się skończy podnoszenie minimalnej. A ty myślisz, że gdyby to nie było robione odgórnie, to prywaciarze sami by podnosili ludziom te najniższe pensje?
Ojciec: Kiedyś ceny też były wysokie, a zarobki dużo niższe niż teraz. Nie było wojny, nie było pandemii, nie było milionów Ukraińców. Rząd robi bardzo dużo, opozycja nic.
Agronomka: Rząd powinien mieć dużo większą kontrolę nad cenami. A na pewno nie Unia Europejska. Musi być taka granica cenowa, że rząd interweniuje i nie pozwala na coś takiego. Albo te rosnące kredyty. Jak można na to przyzwalać? Młodzi mają się przekręcić? To ja się pytam: kto rządzi, rząd czy banki? O tym się nie mówi, ale wygląda na to, że banki. Więc pod tym względem obojętnie, jaki rząd będzie. Rządzą banki, wielki biznes, elity posiadające.
5/ Oszczędności? "Mąż poluje, a ja piekę chleb, robię sery, pasztety i smalec"
A jak ty osobiście odczuwasz tę drożyznę? Jak bardzo jest to wszystko dla ciebie dotkliwe? Czy zaczęliście oszczędzać, kupujesz mniej, polujesz na promocje? Czy Polaków będzie w tym roku stać na wigilię?
Góralka: Ostatnio nawet sama zaczęłam robić ser żółty. Żyjemy oszczędnie, bo kupię tę mąkę i upiekę chleb, upiekę bułeczki, bagietki nawet, ciasta i drożdżóweczkę. Czasami tylko jakieś ciasteczka kupimy, jak się człowiekowi zachce. Ale generalnie tyle mam napieczone, że nie muszę kupować. Pasztet sama robię, różne mięska. Weki różne robimy, pełna piwnica. Mąż poluje, więc czasami robimy coś z dziczyzny, no ale wiadomo, nie każdy jest myśliwym. Ale jakieś pasztety czy mielonki to każdy może zrobić. Kupuję też słoninkę i robię smalczyk.
Ojciec: Co sam robię, żeby przetrwać te ceny? Po prostu więcej pracuję. Żeby się zgadzało w budżecie. I to polecam też opozycji. A Tusk tak obiecuje, że się dziwię tylko, czemu ceny nie spadają natychmiast po tym, jak wchodzi na mównicę!
Góral: Wszystko co mi trzeba, to kupuję, a na żadne promocje nie poluję. Poluję jedynie w lesie na dziką zwierzynę. Składka roczna na PZŁ poszła mi trochę w górę, ale nie tak dużo, 20-30 złotych. Na wigilię mnie stać. Chłopie, wręcz będzie u nas przesyt w tym roku! Więc ja tu nie mam obaw, bo jestem zadowolony z tego, co mam!
Góralka: Na węgiel nie dostaliśmy dofinansowania, bo mąż coś źle wpisał i dostaliśmy na drewno. Ceny węgla kosmiczne, tak, ale jak się kupi ten gminny, to za dwa tysiące jest.
Góral: Węgiel to kupowałem już chyba trzy roki temu i jeszcze mam ponad tonę. Drewno może i też podrożało, ale ja o tym nie wiem, bo ja jadę do lasu i sobie utnę, ile potrzebuję! (śmiech)
Kolejarz: Na promocje żadne nie poluję, bo to są oszustwa. Cena jest już trzykrotnie podwyższana, więc w takie układy ja nigdy nie idę.
Antykwariusz: Ceny żywności i energii to coraz większa część naszego budżetu rodzinnego. Ale na wigilię będzie nas stać, zresztą wigilia jest czymś z definicji raczej skromnym: śledź, pierogi, postne dania... A na jednego karpia będzie cię, redaktorze, stać. Awantura z tą ceną karpia to kolejne przesadne pompowanie tematu medialnego.
Agronomka: Ja w tej chwili żyję sama. Dużo rzeczy sama produkuję, bo mam ogród, są warzywa, i tylko ubolewam, że inne rodziny, które mają możliwości, mają ogródki obsiane trawą i tylko narzekają, że drożyzna. Kiedyś na wsi każdy warzywa hodował, owoce, gruszki, jabłka... A dzisiaj? Musi być banan albo awokado. A swojego, co rośnie wokół, co mamy za darmo, to już nie.
Agronomka pyta mnie, czy ja w ogóle mam pojęcie, co się w tej chwili dzieje na polskiej wsi. Odpowiadam, że właśnie dlatego z nią rozmawiam, by się wszystkiego dokładnie dowiedzieć.
Agronomka: "Ci mniejsi rolnicy poginęli, pozamykali produkcję, pole obsiane zbożem, a nawet jak ktoś ma jaką krowę, to mleka nie uświadczysz, bo wszystko idzie do wielkich zakładów. Widziałeś gdzie ostatnio u nas na wsi, żeby się krowa pasła? Może dwóch rolników sprzedaje tu jeszcze prosto od krowy, bo komu by się chciało odlewać ludziom ten litr czy dwa? Ludzie zrobili się wygodni. Już nikt nie jeździ jak ty, gdy byłeś mały, z kanką po mleko.
Chleba nie piekę, bo ja sobie kupię jeden chlebek żytni i to mi starcza na cały tydzień, jem po dwie kromki chleba. Nie, nie głoduję za PiS-u! Nie pisz czasem takich rzeczy. Jestem objedzona, wręcz nie mogę schudnąć. Mówią, że puste składy węgla? Ale czy one na pewno są takie puste? Nie wiem, dla mnie to jest czarna magia. Najpierw pozamykali kopalnie. To samo z polami na wsi. Nie siać, nic nie robić, a potem zdziwienie, że nie ma plonów. Pana X od nas ze wsi znasz, prawda? No to widzisz, dziś poszedł do pracy, razem ze szwagrem swoim robi, a to przecież był duży rolnik kiedyś. Dzisiaj twierdzi, że na ziemi mu się nie opłaca robić".
6/ Wojna? "Boję się powtórki z 1939 roku"
Inwazja Rosji na Ukrainę, wojna, sytuacja na Wschodzie. Czy śledzisz doniesienia medialne? Czy boisz się wojny w Polsce? Czy PiS słusznie się zbroi, wydaje miliardy złotych na armię? Czy powinniśmy się szykować na wojnę?
Agronomka: Jak pomyślę o wojnie, to mnie przeraża. Ale staram się nie myśleć, jak najmniej się w to zagłębiam, bo bym zwariowała. Ze zbrojeniami robią dobrze, bo wiadomo, co może się dalej dziać...
Kolejarz: Bez silnej armii nikt nas nie będzie bronił. Ja się wręcz boję powtórki z 1939 roku, kiedy nasi sojusznicy zawiedli. Dlatego musimy grać na siebie i kupować broń, szkolić armię, zbroić się na potęgę. Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu, bez tego nie ma nic.
Góral: Chcesz mieć spokój, szykuj się na wojnę. Jak prezes Kaczyński powiedział, a ja się z nim zgadzam. Uzbrojenie teraz będziemy mieli takie, że hohoho! Gdyby były rządy Tuska, to by armia była rozwalona i byśmy się od razu musieli poddać. A pamiętasz, ile było szumu, jak te wojska obrony terytorialnej zaczęli tworzyć? A kto teraz granicę z Białorusią broni? Nie bój się nic, bo to nie jest głupi rząd!
Wujek: Wojna jest możliwa. I jak coś, to wojna będzie na naszym terenie, a nie w Ameryce. Więc tu trzeba być przygotowanym. Bo jak słuchałem wypowiedzi Biedronia, to nie wiedziałem, skąd on się, kuźwa, urwał. No mówił, że zamiast czołgów powinniśmy żłobki i przedszkola budować. Pięknie, tylko jak wybuchnie wojna, to żłobki i przedszkola nikogo nie obronią! A wtedy Biedroń pierwszy powie, gdzie są czołgi i czym się mamy bronić? Jak jest silne wojsko, silna armia, to nikt cię nie zaatakuje, bo będzie się bał. Powiedz mi, kto w tej chwili by się odważył taki Izrael zaatakować? A na pomoc sąsiadów to średnio możemy liczyć, mamy tu odpowiednie doświadczenia wojenne...
Góralka: Straszna jest ta wojna, jak się patrzy na te zniszczenia, na tych biednych ludzi... Dopiero dziś słyszałam, że w takim szpitalu polowym po cztery-pięć amputacji dziennie robią, młodym chłopakom ucinają nogi, a ci tylko mówią, że szybko szyjcie, żebyśmy mogli wracać na front. Podziwiam tych ludzi za ich odwagę, za ich waleczność. Wojny najbardziej bałam się na samym początku. Potem znów się bałam, że może tą jądrową uruchomi, ale mam nadzieję, że się nie odważy i może zakończy się na tym, co jest?
Antykwariusz: Zbrojenia są przerażające, ale wojna też jest przerażająca. Podchodzę do tych inwestycji ze zrozumieniem. Tylko mam obawy, czy te wszystkie zakupy są sensowne. Czy Błaszczak to człowiek na odpowiednim miejscu? Czy nie ma tam korupcji i kolesiostwa, jak gdzie indziej? Ale zbroić się musimy, bo jakoś to pierwsze uderzenie będziemy musieli w razie czego przetrwać, zanim te sojusznicze czołgi przybędą nam na pomoc po tygodniu czy dwóch...
Profesor: Byłem 5-letnim dzieckiem, kiedy kończyła się wojna. Jej sceny pozostały na zawsze w mej pamięci: śmiertelny strach, czy budynek gospodarczy na linii frontu, w którym się schroniliśmy, nie zostanie zniszczony... Śledzę wydarzenia w Ukrainie, modlę się o pokój dla niej, ale nie boję się wojny w Polsce.
7/ Uchodźcy? "Tylko Polska ma tak wielkie serce"
Miliony uchodźców z Ukrainy. Czy masz coś przeciwko przyjmowaniu uchodźców? Czy zmieniłeś swój pogląd na ten temat od minionego roku, kiedy to byliśmy świadkami kryzysu humanitarnego na granicy z Białorusią? Czym różnią się uchodźcy z Ukrainy od tych z innych państw? Czy twoim zdaniem PiS prowadzi sensowną politykę wobec uchodźców?
Kolejarz: Świat patrzy, jak przyjęliśmy miliony uchodźców do swoich mieszkań i domów. Nie potrzeba nam budować żadnych obozów, jak w Niemczech, Austrii, Francji czy Holandii. Świat patrzy i nie może uwierzyć. Tak samo jak w czasie II wojny światowej, gdy ratowaliśmy Żydów. Człowieku, a teraz Niemcy nas chcą uczyć demokracji?! Najpierw niech zapłacą nam za wojnę!
Antykwariusz: Jestem zadowolony, że nie doszło tu do żadnej katastrofy. Mogło być różnie. Minął prawie rok, a nie ma prawie żadnych nacjonalistycznych wystąpień czy ataków na Ukraińców. Polacy okazali się tu tolerancyjni i humanitarni, i jest to coś pięknego moim zdaniem. I widzę tych Ukraińców i Ukrainki, którzy starają się tu zorganizować sobie życie, pracują, uczą się itd.
Profesor: Jestem dumny, że starszy syn i jego żona przyjęli pod swój dach na pół roku dwie kobiety i dwoje dzieci (młodszy synek urodził się już w Polsce), a najstarszy wnuk wraz z sympatią przyjęli w Poznaniu starszą panią chorą onkologicznie. Część uchodźców przybyła z powodów ekonomicznych, ale i my w latach 80. szukaliśmy pracy na Zachodzie. Przede wszystkim ze względów moralnych, religijnych w pełni akceptuję pobyt Ukraińców w Polsce.
Agronomka: Tych uchodźców to tak nie odczuwam jak wy w miastach, bo tu na wsi ich nie ma. Ale jak wracałam z uzdrowiska z Krynicy, to miałam przesiadkę w Krakowie, i tam na dworcu było mnóstwo Ukraińców, w autobusie z Krakowa to samo. W Warszawie macie ich bardzo dużo.
Wuj: Nigdy nie byłem przeciwny uchodźcom z Ukrainy. Zawsze byłem przeciwny tym terrorystom z Iraku i innych krajów, którzy chcą przekroczyć nasze granice. Dzisiaj właśnie czytałem jakiś oburzony artykuł, że my ich na granicy z Białorusią odsyłamy z powrotem. A co mamy? Jak Iwona Hartwich chciała, że wpuszczać wszystkich, a potem ich sprawdzimy? Nie, nie każdy uchodźca to jest mój bliźni. Jak bliźni chce ci łeb uciąć, to to dla mnie nie jest żaden bliźni... Jak to skąd mam takie informacje?! Ty chyba nie śledzisz światowych informacji. Mecze chociaż oglądałeś? Widziałeś, co się działo, jak Maroko mecz wygrało, jakie są rozróby, całe miasta zniszczone? A to mówimy o sytuacji, gdy oni się cieszyli. Więc tylko wpuść ich odpowiednią ilość do swojego państwa, a zobaczysz, co się będzie działo...
Agronomka: Wpuszczaniu innych uchodźców nadal jestem przeciwna, bo to idą ludzie, którzy chcą sobie poprawić byt w Europie. Co w tym złego? Może nic, ale dlaczego to Polska ma pomagać? Ukraińcy to co innego, język podobny, a bardzo wielu tych Ukraińców ma polskie korzenie. Ty wiesz, jak daleko Polska sięgała kiedyś przed wojną?
Antykwariusz: To bardzo biedni i nieszczęśliwi ludzie, których wykorzystano w tzw. wojnie hybrydowej, jako próbę destabilizacji. Jestem za tym, by granica była jakoś chroniona. Nie chodzi mi o to, że to terroryści czy przestępcy. To wielka tragedia i liczne dylematy moralne.
Góral: Ja jestem jak najbardziej za uchodźcami z Ukrainy, ale tych innych nie chciałem i nie chcę dalej tu widzieć za żadne skarby. Ukraińcy tu przyjeżdżają, bo ich wojna wygnała z domów, i od razu tu się biorą za robotę. Robią to samo, co my, jak wyjeżdżaliśmy za granicę i chcieliśmy zarobić.
Góralka: Na Białorusi to byli całkiem inni uchodźcy, wpychał ich nam tu Łukaszenka, a też i Putin. To też są ludzie, ale zapłacili ciężkie pieniądze i ich oszukali. Oni wcale nie chcieli do Polski. Były tam również kobiety i dzieci. Nie ma w tym złego, że ludzie szukają dobrobytu, ale nie można zapominać, że to była jednak zupełnie inna sytuacja niż ta z Ukrainą.
Góral: A ci inni to chyba widziałeś, kto to szedł? On może być naszym bliźnim, ale oni nie chcą robić, tylko żeby mu dać żarcie, spanie i pieniądze. Co się dzieje w Niemczech czy we Francji? Poczytaj. Bo my doskonale wiemy. Niemcy mają te ośrodki, getta, obozy, niektóre dzielnice to strach wejść. A nam to jest tutaj do czego potrzebne?
Ojciec: Śledzę doniesienia wojenne. Zagrożenie jest duże, bo Putin nie jest odpowiedzialnym człowiekiem. Z uchodźcami z Ukrainy nie mam problemu, jeszcze im pomagam. Polacy pokazali Zachodowi, że można przyjąć miliony ludzi i nic złego się nie dzieje. Jakbyśmy przyjęli jakichś Syryjczyków, to by było zupełnie inaczej. Tamtym uchodźcom z Afryki czy Bliskiego Wschodu powinno się pomagać na miejscu, materialnie, wysyłać żywność, ale powinni być w swoich krajach i tam rozwijać swoje cywilizacje, a nie u nas. Polityka PiS-u wobec uchodźców jest bardzo sensowna. Wzór do naśladowania, Niemcy i inni mogą się od nas uczyć. I się uczą!
Agronomka: Jeszcze jedno. Nasz wójt ma rodzinę tam z głębi Ukrainy i była u niego taka starsza babinka. I on się jej pytał, czy Ukraińcy też by nam tak pomagali, gdybyśmy się znaleźli w takiej jak oni sytuacji. I wiesz, co my powiedziała? Że nie. Że nie byłoby takiego pomagania. Także to tylko Polska jest takim krajem, współczującym, pomagającym, z naprawdę wielkim sercem.
8/ Transfery socjalne? "Jak dają, to trzeba brać!"
Jak oceniasz różnego rodzaju transfery socjalne, 500plus, "trzynastki", tarcze czy dopłaty do węgla? Czy takiej pomocy od państwa powinno być więcej czy mniej? Czy sam korzystasz z tej pomocy? Czy jesteś za nią wdzięczny rządzącym?
Kolejarz: Transfery oceniam na ocenę bardzo dobrą. Państwo dba o obywatela. Jest szacunek dla tego najmniejszego, dla tego najsłabszego. Jestem zadowolony z tego, co jest. Jak opozycja wygra, zaraz zacznie brakować pieniędzy. A biedny prosty człowiek znowu będzie przedmiotem, a nie podmiotem...
Góralka: Na pewno jest wielu ludzi potrzebujących, choć wiadomo, że to 500 nie ma już teraz takiej wartości. Ale ludzie się cieszą, widzę, jak się Polakom lepiej powodzi.
Góral: Teraz to naprawdę biedy nie ma. Ci, co już dostają, powinni dostawać, ale nowych biednych na siłę bym już nie wyszukiwał. Ja to bym najchętniej wziął za dupę tych wszystkich urzędników, co powinni ten socjal kontrolować, a nie robią tego, tylko się daje pieniądze na pałę. Jak brał, to niech już bierze, DOŻYWOCIE!
Góralka: Sąsiad np., trójka dzieci, dwa samochody, a tylko on pracuje. I ciągle remonciki, dopiero co dom ocieplali i malowali. Na wszystko starcza z jednej wypłaty i socjali.
Góralka: Ograniczyłabym transfery dla tych, którzy mają naprawdę wielkie emerytury czy inne pobory. Powinna być bariera. To samo z 500plus. Jeśli ktoś zarabia dobrze, to niech z tego nie korzysta.
Góral: To gołym okiem widać, kto nie powinien dostawać, a bierze. Ten kto daje, powinien to weryfikować. Po to mamy armię urzędników. Bogaty? Niech nie bierze. Albo chłop zdrowy jak byk, ale robić nie będzie, bo zapomogę woli? Zabrać mu i do roboty! Sam korzystam niewiele, ale jak dają, to jakby człowiek nie wziął? Trzynastka, czternastka, dopłata do opału. Ale jakby się wycofali, to bym nie chodził i się nie upominał, bo jak nie ma, to nie ma i jakoś sobie radzę bez tego.
Antykwariusz: Teraz już nie możemy sobie pozwolić na więcej transferów, ale jestem wdzięczny za to, co wydarzyło się do tej pory. Powinno to być kontynuowane i już na zawsze odmieniło polską politykę. Dzisiaj – może prócz Konfederacji – nie ma chyba partii, która by chciała te transfery zabierać.
Ojciec: Transfery doceniam bardzo. Pomagają biednym, przedsiębiorcom, dziadkom i babciom. Wcześniejsze rządy tego nie robiły, bo nie mieli tak biegłych ekonomistów i nie chcieli się dzielić pieniędzmi ze społeczeństwem. 500plus bym ograniczył tym z dużymi zarobkami. Dzieci są równe, ale dochody różne. Państwo powinno ostro iść w mieszkania, ale tu jest wielki problem deweloperów. Tu powinien być zrobiony porządek na pewno.
Profesor: Transfery społeczne były w Polsce niezbędne. Gdyby PO dostrzegło to wcześniej byłoby u władzy. Równocześnie nadmierne wydatki socjalne mogą się okazać gwoździem do trumny. Muszą wzrosnąć podatki, inflacja, a spowolni się rozwój gospodarczy.
Kolejarz: Z transferów sam prawie nie korzystam, ale nie czuję się pomijany. Trzynastkę dostałem, dodatek na węgiel wziąłem. Pomijany się człowiek czuł wcześniej, za Donalda. Na kolei nie mieliśmy wtedy żadnych podwyżek, a teraz rządy PiS-u wpływają pozytywnie na całą gospodarkę.
Wuj: Według mnie aż za dużo jest tego socjalu. Ale druga strona co robi? Krzyczy, że za mało, wszystkim dajcie! A za parę dni krzyczą, że jak można tyle pieniędzy rozdawać! A jak było z węglem od Ruska? Opozycja, że nie brać, natychmiast wstrzymać, bo finansujemy broń Ruskom itd. Jak wstrzymali, to za tydzień krzyczeli, że jak można było wstrzymać i gdzie jest węgiel?! Tacy to są ludzie, dlaczego naprawdę nie powinno się na nich zwracać uwagi. A jak dojdą do władzy, to może zostawią 500plus, a poza tym powiedzą, że po tych rządach pisowskich jest tak źle, że na nic innego nie ma kasy...
Ciocia: Ja sama nie korzystam. Generalnie uważam, że każdy powinien uczciwie zarobić, a nie tylko czekać na transfery. Ale to też nie jest takie proste, jak by chciał Balcerowicz czy Jachira. Oni by z kolei wszystko zabrali. A jak ktoś ma troje czy czworo dzieci, to jak taka osoba ma iść do pracy, no powiedz? Dzieci na ulice wyśle czy jak? Tylko jak ktoś nie ma dzieci, to może takie bajki opowiadać.
9/ Dawanie w szyję? "Kaczyński kobiet nie obraził, powiedział prawdę"
Jak oceniasz słynną wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o dzietności, kobietach i piciu? Czy Kaczyński obraził kobiety? Czy jego słowa cię wkurzyły? I czy kobiety obalą ten rząd?
Ciocia: Tak mu się wyrwało, ale kobiet nie obraził. To prawda, że wiele kobiet pije i prawda, że wiele kobiet nie ma i nie chce mieć dzieci. Nic oburzającego tu nie widzę. Kobiety nie obalą tego rządu, zwłaszcza że wiele kobiet, jak ja, na ten rząd głosuje.
Kolejarz: Młodzież dzisiaj pije, jest na to społeczne przyzwolenie. Kobiet nie obraził, bo Kaczyński kobiety bardzo szanuje. Nawet ten jego pocałunek w rękę, to jest rzadko spotykane. Ja byłem teraz na spotkaniu z prezesem w Chojnicach, siedziałem w czwartym rzędzie. Kobieta z facetem wręczali mu kwiaty, widziałem ten szacunek do niej na własne oczy.
Antykwariusz: Kaczyński i PiS zupełnie nie kumają dzisiejszej rzeczywistości. On już wcześniej miał takie głupawe powiedzonka, np. o młodych, że siedzą przed komputerem i piją piwo. Wypowiedzi wuja z wesela. Bardzo mi się to nie podoba.
Góral: Na tych waszych manifestacjach w Warszawie to się dobrze przyjrzyj, czy tam są jakieś trzeźwe osoby. Bo mnie się nie wydaje. Nie wiesz tego, boś nie miał ze sobą balonika, żeby dmuchać i sprawdzać! (śmiech) Przecież żadna normalna, mądra i zdrowa kobieta nie poszłaby strajkować z tą całą Lempart!
Góralka: Zawsze były i będą kobiety pijące, ale tu Kaczyński palnął głupotę. Na pewno taka wypowiedź nie pomaga w wygraniu wyborów. Niepotrzebne. Niczego nie zmienia, a robi sobie niepotrzebnie wrogów.
Góral: To była pewna przesada. Na pewno są kobiety, które się na to obraziły. Ale powinny głosować na PiS, bo co którejś się za tej władzy złego dzieje?
Góralka: Prawdą jest, że nie wszystkie kobiety chcą dziś dzieci. Brak mieszkań, ceny mieszkań. Niektóre nie chcą z wygodnictwa. Albo rodzą dużo później. Dla wielu bardziej się liczy praca, kariera itd.
Góral: Aborcji zakazują, ale czy to jest złe? Bardzo dobre. Warszawskie kobiety to nie jest cała Polska. Nie wiem, czy większość Polaków jest za aborcją. Ja np. jestem bardzo przeciw.
Profesor: Język Kaczyńskiego razi mnie, ponieważ jest on absolwentem prawa, a z dziedziną tą sam jestem związany. Jego cechą specyficzną jest używanie napastliwego, ulicznego słownictwa, nie tylko w środkach masowego przekazu, ale i z mównicy sejmowej. Spożycie alkoholu ma zapewne jakiś związek z dzietnością dzieci na świecie. Kontekst i forma obraża kobiety. Ta słynna wypowiedź odbierze PiS-owi wiele głosów.
Wuj: Z tym dawaniem w szyję Kaczyński miał rację. To propaganda, że kobiety się na niego obraziły. Kobiety najlepiej wiedzą, ile same piją. Kobiety obraża raczej taka Lempart, jak wyzywa różnych i krzyczy, żeby „Wyp...!". To jest obraza. Sam bywasz, Grzegorz, pewnie na imprezach. Moje córy też opowiadają, jak tam się chleje niesamowicie dzisiaj. To nie jest wymyślone. Tyle co dzisiaj się pije, to się nigdy w życiu nie piło więcej. Kaczyński ma dobre żarty, tylko nie zawsze zrozumiałe.
Agronomka: Nie słyszałam o tej wypowiedzi, ale często mu wyrywają różne słowa z kontekstu. Jeśli jest, jak mówisz, to to najgłupsze, co może być, taka wypowiedź. Ale w to, że feministki obalą rząd, to tym bardziej nie wierzę, bo za dużo to tych feministek w Polsce moim zdaniem nie ma. To że kobiety nie powinny głosować na PiS, to jest propaganda opozycji, która chce te głosy przejąć i dojść do władzy. Dlaczego? Bo kobiety za PiS mają tak dobrze, jak nigdy nie miały. Na dzieci pieniądze. Emerytura za dzieci. Becikowe, różne dodatki. Pracy też jest pod dostatkiem. No to czego jeszcze chcą kobiety? Aborcją wyborów się nie wygrywa. A jeśli chodzi o takie kobiety, co chcą tylko seksu i rozrywki, to ja tego nie pochwalam. Bo to straszne zdziczenie.
Ciocia: Kaczyński teraz jeździ po tej Polsce i różne głupoty klepie. To już stary człowiek, więc nieraz mu się może pomylić, choć ogólnie to bardzo wykształcony człowiek. Cały czas potrafi bez kartki przemawiać i to wszystko z sensem, a nie jak niektórzy jęczą przed mikrofonem te swoje EEEEEE YYYY itd.
Inny wuj: A kobiety tylko na PiS powinny głosować. Młodzież jest za Strajkiem Kobiet, bo nie zna realiów i nie pamiętają, co się działo te 8-10 lat temu. Więc szukają czegoś nowego, choć sami nie wiedzą czego. Ne będzie tak, że Platforma przejmie władzę i będziemy żyć w luksusie, a z nieba będą spadać mieszkania dla młodych.
10/ Miliardy z KPO? "Tuskowi by dali te pieniądze nawet do plecaka"
Podejmuję jeszcze jedną próbę: może jednak masz coś do zarzucenia PiS-owi? Błędy, afery, kumoterstwo? Może wkurzyło cię odrzucenie Patriotów z Niemiec? Potężna kara za Izbę Dyscyplinarną? No i gdzie są miliardy z KPO?
Ojciec: Na pewno są jakieś rzeczy wkurzające, ale ja opozycji doradzać nie zamierzam. A już na pewno nie za darmo. Patrioty? Zagrywka Niemców. Czołgi też mieliśmy od nich dostać. Jeszcze żaden bogaty za darmo nic nikomu nie dał. Bogaty chce potem trzykrotnie skorzystać.
Wuj: Ja się zgadzam w stu procentach z Kaczorem, że te Patrioty by się bardziej przydały na Ukrainie, bo nas na razie nikt nie atakuje. A tak by chroniły i Ukrainę, i nas.
Góral: Nie chcieliśmy Patriotów, ale już chcemy, nie jesteś na bieżąco. Błaszczak już mówił, że mają Niemcy przyjechać i oglądać, gdzie to ma stacjonować. No pewnie, że to było głupie...
Góralka: Też mi się to nie podobało. Ale dzisiaj już widziałam, że Duda dziękował pięciokrotnie nawet za te Patrioty i że przyjmiemy je. Podawali sobie rękę z Niemcami i dziękowali im, że będziemy bezpieczniejsi.
Góral: Zawsze powtarzam: jak dają, to trzeba brać! To był głupi pomysł, żeby te baterie wysyłać na Ukrainę, nie wiem, po co to im było. Czasami tak głupieją i mają chore zachowania.
Góralka: Te pieniądze z KPO obiecują przywieźć, no zobaczymy, co z tego wyjdzie, czy ten Sęk coś wskóra...
Ojciec: Pieniędzy z KPO nie mamy, bo po prostu nie chcą ich dać Polakom. Tuskowi by dali bez niczego. W plecaku by przywiózł, w teczce. Ale dobrze, niech udowodni, niech przywiezie te miliardy. Tu i teraz. A nie tak jak z programem – że pokaże dopiero po wygraniu wyborów i odsunięciu PiS-u od władzy.
Wuj: Te miliardowe kary są oczywiście niesłusznie nam przyznawane. Miliardy z KPO dawno byśmy mieli, gdyby nie Platforma i Lewica. To samo z sądami. Dawno by były zreformowane, gdyby nie opozycja i gdyby Unia nie przeszkadzała. To co się dzisiaj dzieje w sądach, to jest anarchia i dziadostwo. Wyroki, jakie zapadły w Mikołajki, pewnie znasz. Kurdej-Szatan, co wyzywała bohaterów od morderców bezmózgów – niewinna, nikogo nie obraziła. Kaczor miał zapłacić 49 tysięcy, a nagle ma zapłacić 700 tysięcy złotych. Wyroki polityczne. To jest właśnie Doktryna Neumanna. Nie wiesz co to? Dopóki jesteś nasz, dopóki jesteś za Platformą, to nikt cię nie ruszy, żadne sądy cię nie rozliczą. Wszystko to się sprawdza.
Góral: Oczywiście, że bym chciał dla Polski tych miliardów z KPO, ale co ja mogę? Przecież na Tuska nie zagłosuję, żeby dali i odblokowali forsę. To bym już, kuźwa, wolał do końca życia tych miliardów nie widzieć, niż na takiego głos zmarnować... Wszystko bym oddał, żeby on tylko nie rządził ponownie. My i tak byśmy nigdy tych pieniędzy z KPO nigdy nie ujrzeli na oczy, bo oni doskonale by wiedzieli, jak to podzielić między siebie.
Góralka: Tuskowi te pieniądze z KPO mogą dać, bo wiedzą, że on im pójdzie ze wszystkim na rękę, a nie będzie stawiał kontry jak PiS. Tylko nawet jak dostaniemy, to to nie będzie żaden prezent, tylko będziemy te pieniądze latami spłacać, i to jeszcze z odsetkami!
Góral: Powiedzą mu: "Zrobisz to, zrobisz tamto". I on zrobi. Będą różne polecenia mu wydawane. Z Brukseli i z Niemiec. A on jak taka sługa, podda się wszystkiemu. Będzie się godzić na wszystko. Przed chwilą pokazywali w telewizji jednego z tych komisarzy unijnych. Korupcja w UE. Widzisz, co tam się dzieje? Tam korupcja jest spoko, a my mamy płacić za jakąś tam izbę dyscyplinarną, no dajżesz spokój! Ja nie wiem, jak to jest z tymi karami – czy odsetki lecą, czy nie lecą. Ale wiem, co mnie wkurwia – że nie każdego traktuje się tak samo. Jednym wolno mniej, a innym wolno więcej.
Wuj: KPO to w stu procentach winny Tusk i jego świta. Co z tego, że Biedroń tu w studiu TV mówi, że jest w pełni za tymi pieniędzmi, jak za chwilę jedzie do Brukseli i znów to samo nadaje, żeby blokować i mrozić środki. Wyobrażasz sobie, by z jakiegoś innego kraju, Niemiec czy Holandii, europoseł działał przeciw swojemu krajowi? Bo ja nie.
11/ Media? "Jak jest śnieg, to w TVN-ie mówią, że grad"
Jakie media czytasz/słuchasz/oglądasz? Które uważasz za rzetelne, a które za propagandę? Jak ci się podobają dwa, a za chwilę prawie trzy miliardy złotych dotacji rządowej dla TVP/mediów narodowych?
Kolejarz: Oglądam TVP i TVP Info. TVN nigdy, bo kłamią, kłamstwa całą dobę. Polsat to samo, może trochę mniej. Jak jest śnieg, to w TVN-ie mówią, że grad. Jak jest słońce, to oni mówią, że mróz. Kłamstwa, kłamstwa! Jak jest węgiel, to mówią że nie ma. A nawet jak już widzą, że jest, to kłamią w żywe oczy, że to taki, co się nie pali. No, jak można na łopacie palnikiem palić węgiel?! Tępota zupełna. Ale oni to robią specjalnie, żeby społeczeństwo ogłupione wybrało opozycję.
Profesor: Codziennie oglądam wyłącznie programy anglojęzyczne. Sporadycznie polskojęzyczne Discovery, National Geographic, sportowe i „Zakochaj się w Polsce". Wydatek 2-3 mld na telewizję rządową traktuję jak zło konieczne. Opozycja zrobi to samo, gdy wygra wybory.
Agronomka: Staram się wszystkie media wyłączać. Głównie oglądam programy historyczne, dokumenty. Wcześniej oglądałam rosyjską telewizję, ale zaraz na drugi dzień wojny te kanały zostały zamknięte. A przecież trzeba wiedzieć, co wróg mówi. Od czasu do czasu bym na to zerknęła, żeby wiedzieć, w jaki sposób Putin zmanipulował swój naród.
Antykwariusz: Ograniczam media i politykę, jedynie regularnie radiu słucham rozmów dnia w radiu, Mazurka i Rymanowskiego. Propagandy w telewizji nie mogę oglądać, a oni dalej w to brną, jak brnęli. Mam taki niesmak, jak oglądam Wiadomości czy TVP Info... Partia na poziomie nie powinna sobie na coś takiego pozwalać. Telewizji nie oglądam w ogóle. Czasami czytam „Wyborczą" w soboty, bo żona kupuje ze względu na "Wysokie Obcasy", to sobie przeglądam. Ale "Wyborcza" też jest mocno skrzywiona. To nie jest obiektywne dziennikarstwo, tylko taka soft propaganda. Nie jest to walenie cepem jak w TVP, ale też bardzo stronnicze.
Ojciec: Oglądam wszystkie media. Najwięcej propagandy widzę w TVN-ach i innych opozycyjnych. Miliardy dla TVP? Ludzie nie płacą abonamentu, więc muszą to jakoś wspomagać. Każda władza daje na swoje media. Bez różnicy, kto będzie rządzić za rok czy pięć. Platforma da na swoich jeszcze więcej, zobaczysz.
Góral: Głównie oglądam Polsat i słucham RMF-u. TVP oglądam już coraz mniej. Propaganda to jest TVN i TVP. Najchętniej dzisiaj oglądam pogodę. Kiedyś najbardziej lubiłem oglądać Rachonia i Klarenbacha, ale dzisiaj mam tego dość. Ciągłe przepychanki, przegadywania, wyzwiska, po sto razy to samo w koło. Zapraszają tam czterech-pięciu buców i się naparzają. Dzisiaj już nie daję rady na to patrzeć.
Wuj: Ogólnie oglądam każdego. TVN też włączam, ale oni non stop atakują PiS. Najbardziej rzetelni: Polsat i Wydarzenia. Logicznie mówią o jednych i o drugich. TVN by tak chciał, ale jak widzą PiS, to głupieją. TVP też propaganda, za dużo mieszają. Lubię Mazurka, numer jeden obiektywności dla mnie. Zadaje pytania wszystkim, tych platformiarzy czołga, ale pisiorów również. To są prawdziwe media, a nie że jak Olejnik, jak się jej odpowiedź nie podoba, to kończmy reportaż, do widzenia. Ona chce słyszeć tylko to, w co sama wierzy.
Góralka: Media śledzę wszystkie po trochu. I TVP, i TVN, i Polsat. Na TVP2 mam swoje seriale. Radio głównie RMF, bo starają się być neutralni, informują, jest dużo wywiadów. Rano zawsze jest ten Mazurek, on mi się podoba, bo każdego umie przycisnąć. Ale najbardziej chyba lubię Polsat, bo TVN wszystkich z PiS-u by utopił w łyżce wody. A z kolei TVP odwrotnie – by utopiło w łyżce wody Platformę i resztę świata. A Polsat jest w miarę taki neutralny.
Agronomka: Z wiadomości najbardziej mnie interesuje, co się dzieje w Europie i na świecie, bo to co w Polsce to ja swoje zdanie mam i jak mówią o naszych, to od razu przełączam. Media ogólnie mnie wkurzają. Każdy człowiek powinien je ograniczyć. Jak się ciągle siedzi w tym telewizorze, to stąd się biorą te wszystkie dyskusje, które prowadzą do kłótni i podziałów. A trzeba mieć własne zdanie, kierować się rozumem, a nie tym co ci tam do łba wtłaczają jedni i drudzy.
Wuj: Miliardy dla TVP? Bardzo dobry pomysł! Trzeba wspierać media narodowe, kropka!
Góral: A skąd ja mogę wiedzieć, czy dwa miliardy to jest dużo czy mało? Dla mnie to są niepojęte kwoty.
Góralka: Moim zdaniem nie powinni im aż tyle dawać.
Góral: Ale sieć tych wszystkich studiów, w każdym mieście coś się dzieje, a to są przecie koszty. Więc skąd mają w TVP wziąć na to? Wy, lewaki z Warszawy, im chyba nie dołożycie, co?
Góralka: Ja bym te pieniądze wolała dać na szpitale albo inne cele.
*
Wuj: A zobacz na to, Grzesiu. Ja mam teraz fotowoltaikę na dachu. Twój tata ma fotowoltaikę. Wszyscy bracia założyli sobie fotowoltaikę! Dzięki komu? Dzięki PiS! Za Platformy nikogo z naszej rodziny nie było na to stać.
Kolejarz: W 2020 prowadziłem pociąg na odcinku Kościerzyna-Chojnice. Jechały trzy dziewczyny w wieku 16-18 lat. Pytam: „Dokąd jedziecie?". A one, że jadą do Warszawy. Pytam je, czy ja też mogę jechać. A one mi, że oczywiście, że dostanę 200 złotych, nocleg i zwrot bilety. Właśnie na ten Strajk Kobiet, na te błyskawice. Wszystko to było opłacone, Grzesiu, te protesty, a ty jesteś frajer, jak za darmo tam chodziłeś. Nie, to nie są bzdury, opowiadam ci prawdę.
Góral: Czasy są takie, że wszyscy chcą oszczędzać. Dzisiaj czytałem, że Karol Strasburger zmartwiony jest bardzo, bo trzeba oszczędzać. No, kurw.. mać, to co ja mam powiedzieć, jak on jest bogatszy ode mnie dwa tysiące razy?! Ludzie kochani!
Grzegorz Wysocki. Od grudnia 2022 w Gazeta.pl. Wcześniej m.in. dziennikarz i publicysta „Gazety Wyborczej", szef WP Opinie, wydawca strony głównej WP, redaktor WP Książki, felietonista "Dwutygodnika" i krytyk literacki. Autor wielu wywiadów (m.in. Makłowicz, Chwin, Wałęsa, Palikot, Urban, Spurek, Gretkowska, Twardoch, Nergal), cyklu rozmów z wyborcami PiS-u czy pisanego od początku pandemii "Dziennika czasów zarazy". Dwukrotnie nominowany, laureat Grand Pressa za Wywiad w 2022. Prezes klubu szpetnej książki Blade Kruki (IG: bladekruki). Nałogowo czyta papierowe książki i gazety oraz ogląda seriale. Urodzony i wychowany na Kaszubach, wykształcony w Krakowie, zamieszkały w Warszawie. Profil na FB: https://www.facebook.com/grzes.wysocki/