Historia
Józef Stalin (czwarty od lewej) (fot. materiały wydawnictwa)
Józef Stalin (czwarty od lewej) (fot. materiały wydawnictwa)

Od redakcji: Po lewej Stalin w latach młodości. Po prawej - przywódca ZSRR na cztery miesiące przed śmiercią, podczas zjazdu KPZR. "Zdjęcia takie jak to, na których dyktator wygląda na chorego i słabego, nie miały prawa ujrzeć światła dziennego za jego życia" - komentuje autor książki.

Z lewej Stalin jako młody rewolucjonista, z prawej - krótko przed śmiercią (fot. mat. wyd. Znak)

To, że sam Stalin zapoczątkował Wielki Terror, nigdy nie zostało zakwestionowane przez poważnych badaczy, a dalsze dowody jego zaangażowania odnaleziono po otwarciu archiwów, które wykazały, do jak wielkiego stopnia Moskwa kierowała operacjami. Po rozwianiu wszelkich pozostałych wątpliwości, że Stalin był inicjatorem i organizatorem Wielkiego Terroru, historycy zajęli się odtwarzaniem jego planów i kalkulacji podczas tych krwawych miesięcy. Badacze dyskutują nad motywami Stalina od lat. Przerażający charakter jego czynów doprowadził niektórych do wniosku, że mógł on być szalony. (...)

Aresztowano około 1,6 miliona osób i zastrzelono 700 tysięcy z nich. Nieznana liczba zginęła w pokojach tortur NKWD. Przez prawie półtora roku trwania Wielkiego Terroru codziennie mordowano około 1500 "wrogów". Żadna z innych zbrodni Stalina przeciwko ludności sowieckiej nie dorównała Wielkiemu Terrorowi pod względem skali ani barbarzyństwa, a w historii ludzkości istnieje tylko kilka epizodów, które można do niego porównać.

Powyższe liczby wyjaśniają, dlaczego Wielki Terror stał się symbolem dyktatury Stalina i jego osobistego okrucieństwa.

Lenin i Stalin, 1922 r., 2 lata przed śmiercią Lenina (fot. materiały wyd. Znak)

Bez wątpienia w tym momencie niemożliwe jest uzyskanie dowodów na tezę, [że przywódca ZSRR był szaleńcem], ale posiadamy bogate dane dotyczące stanu psychicznego Stalina w omawianym okresie. Po raz pierwszy od wielu lat nie pojechał na swoje zwykłe wakacje na południe, pozostając w Moskwie, by nadzorować łapanki. Bardziej wymowne są liczne uwagi i wskazówki, jakie pozostawił na protokołach przesłuchań, oraz ogromna ilość korespondencji, która przeszła pomiędzy nim a NKWD w tym czasie:

"Do tow. Jeżowa: Bardzo ważne. Trzeba przejść przez republiki Udmurcką, Mari, Czuwaską i Mordowii, przejść przez nie z miotłą".

"Pobić Unszlichta za to, że nie wydał polskich agentów dla każdego obwodu".

"Do tow. Jeżowa: Bardzo dobrze! Kopcie i czyśćcie dalej to polskie szpiegowskie plugastwo".

"Nie trzeba "sprawdzać", tylko aresztować."

"Walter (Niemiec). Pobić Waltera".

Ważnym źródłem dla zrozumienia wściekłości, jakiej dał ujście Stalin w latach 1937-1938, są kompletne zapisy stenograficzne jego przemówień i uwag z tego okresu, które niedawno stały się dostępne. Niezwykle zawiłe i niespójne, są one wypełnione odniesieniami do spisków i wszechobecnych wrogów. W uwagach do zebrania rady Komisariatu Ludowego do spraw Obrony, które miało miejsce 2 czerwca 1937 r., Stalin stwierdził:

"Każdy członek partii, uczciwy człowiek nie będący członkiem i obywatel ZSRS ma nie tylko prawo, ale i obowiązek zgłaszania każdego uchybienia, które zauważy. Nawet jeżeli tylko 5% z nich będzie prawdziwe, to i tak będzie to coś warte".

Innym przykładem są przodownicy pracy w przemyśle metalurgicznym i węglowym, którym w czasie specjalnego przyjęcia na ich cześć, mającego miejsce 29 października 1937 r. na Kremlu, Stalin powiedział, że nawet nie jest pewien, czy może im ufać: "Nie jestem pewien, szczerze was przepraszam, czy wszyscy obecni są tu dla ludu. Nie jestem pewien, czy nawet wśród was, znowu przepraszam, nie ma ludzi, którzy pracują dla rządu sowieckiego, ale jednocześnie ustawili się jeszcze z jakąś agencją wywiadowczą na Zachodzie - japońską, niemiecką czy polską - dla ubezpieczenia".

Słowa, które z pewnością zaskoczyły obecnych, zostały wykreślone z oficjalnego sprawozdania z przyjęcia. Przykłady te, a jest ich wiele, są zgodne z oświadczeniem złożonym przez komisarza do spraw handlu zagranicznego, Arkadija Rozengolca, zawartym w jego aktach sprawy NKWD. Rozengolc, który dobrze znał Stalina, opisał go jako "podejrzliwego do szaleństwa" i uważał, że zmienił się on w 1937 r. W przeszłości, zauważał Rozengolc, gdy zdawał sprawozdania Stalinowi, wożd' spokojnie podpisywał wszystkie dokumenty, które tego wymagały. Teraz ogarniał go "atak, szalony atak wściekłości". Gniew był bez wątpienia ważnym czynnikiem wpływającym na ogromną skalę i brutalność Wielkiego Terroru.

Ławrientij Beria z córką Stalina, Swietłaną. W głębi sam dyktator, 1933 r. (fot. mat. wyd. Znak)

Wzburzenie Stalina nie może jednak całkowicie tłumaczyć decyzji, które podejmował w tym okresie. Bez odpowiedzi pozostają kluczowe pytania. Na kogo Stalin był tak wściekły i dlaczego owa wściekłość pojawiła się akurat wtedy?

(...)

Aby zrozumieć charakter Stalina i jego reżimu, należy pamiętać, że Związek Sowiecki pojawił się dzięki wojnie. Kraj zaczął istnieć w wyniku I wojny światowej, umocnił swoją pozycję dzięki zwycięstwie w wojnie domowej - zwycięstwie, które obejmowało pokonanie zagranicznej interwencji - i stale przygotowywał się do kolejnego konfliktu zbrojnego. Doszedłszy do władzy wyłącznie dzięki wojnie, bolszewiccy przywódcy zawsze wierzyli w to, że rządy mogą zostać im odebrane dzięki skoordynowanym wysiłkom zagranicznych wrogów i państwowych sił kontrrewolucyjnych. Gotowość do walki miała dla nich dwa aspekty - silną gospodarkę wojenną i bezpieczną ojczyznę. To ostatnie wymagało zniszczenia wrogów wewnętrznych.

(...)

Pomysł, by oczyścić państwo z potencjalnej "piątej kolumny", temat powracający w ZSRS przez całe lata 30. XX w., stał się niezwykle ważną ideą wśród bliskich współpracowników Stalina. Mówili o niej nawet wiele lat później: Rok 1937 był konieczny. Jeśli weźmie się pod uwagę, że po rewolucji cięliśmy na prawo i lewo i zwyciężyliśmy, ale pozostali jeszcze wrogowie innych rodzajów, którzy mogli się zjednoczyć w obliczu zbliżającego się niebezpieczeństwa agresji faszystowskiej. To właśnie dzięki niemu w czasie wojny nie mieliśmy "piątej kolumny". Była to walka z "piątą kolumną" hitlerowskiego faszyzmu, która doszła do władzy w Niemczech i przygotowywała się do wojny z krajem sowieckim.

Nie ulega wątpliwości, że Stalin zachęcał innych członków Politbiura do kultywowania tej idei. Patrząc z ich wąskiej perspektywy, miał logiczny i przekonujący argument. Rząd sowiecki miał wielu wewnętrznych wrogów, którzy mogli się na razie ukrywać, ale byli gotowi wkroczyć do akcji, gdy tylko ZSRS zostanie wyzwany przez zagraniczne mocarstwo. Stosunkowo niezależna stara partyjna nomenklatura, która ciągle miała powiązania z wojskiem i NKWD, mogła dążyć do przejęcia władzy. Byli opozycjoniści z pewnością chętnie zemściliby się po długich latach upokorzeń i prześladowań. Kułacy i stale głodujący chłopi mogli sprzymierzyć się z byłymi członkami szlachty, Białą Gwardią i duchowieństwem, pójść za przykładem bolszewików z 1917 r. i przekształcić wojnę z wrogiem zagranicznym w wojnę domową przeciwko znienawidzonemu reżimowi. Były jeszcze liczne mniejszości etniczne Związku Sowieckiego, mające powiązania z sąsiednimi państwami - w szczególności z Niemcami i Polską - które Stalin podejrzewał o kolaborację z wrogiem, opartą na więzach krwi. Wyeliminowanie tych zagrożeń wymagało zniszczenia tak wielu potencjalnych wrogów i kolaborantów, jak tylko było możliwe.

Od lewej: syn Stalina Wasilij, współpracownik Żdanow, córka Swietłana, Stalin, syn Stalina Jakow (fot. mat. wyd. Znak)

Tak właśnie wyglądała logika tchórzliwego i bezwzględnego umysłu Stalina, gdy rosło zagrożenie wojną. W gorączkowych wyobrażeniach jego najbliższego otoczenia tego typu "piąta kolumna" uzyskiwała rozmiary kilkukrotnie większe, niż mogłaby mieć w rzeczywistości. Widma zagrożeń przysłaniały realne niebezpieczeństwa, przed którymi stał Związek Sowiecki.

Czy wszystkiemu winny był Jeżow?

Stalin twierdził, że nie brał udziału we własnych zbrodniach. Powiedział znanemu sowieckiemu inżynierowi lotnictwa, Aleksandrowi Jakowlewowi, że wszystkiemu winny był Jeżow: "Jeżow był bestią! Degeneratem. Dzwoniłeś do niego na komisariat i mówili ci: Pojechał do Komitetu Centralnego. Dzwoniłeś do Komitetu Centralnego i mówili ci: Pojechał do swojego biura. Wysyłałeś kogoś do jego domu i okazywało się, że leży na łóżku, pijany w trupa. Wiele niewinnych osób straciło przez niego życie. Dlatego go rozstrzelaliśmy".

(...)

Gdy siedziby NKWD każdego obwodu i kraju otrzymały swoje limity dla aresztowań i egzekucji, regionalny szef Komisariatu organizował spotkanie naczelników lokalnych (miejskich i dzielnicowych) oddziałów, na którym dzielono limity regionalne na jednostki administracyjne (dzielnice, miasta, wsie, osady). Pierwszymi źródłami, które wykorzystywano do opracowywania listy wrogów, były kartoteki policyjne różnych podejrzanych "elementów antysowieckich" oraz wszelkie inne kompromitujące materiały, które wpadły im w ręce. Po aresztowaniu ofiary przeprowadzano śledztwo, by ujawnić jej "powiązania kontrrewolucyjne" lub odkryć istnienie "organizacji kontrrewolucyjnych". Niezbędne "dowody" uzyskiwano, wykorzystując różne metody, najczęściej tortury, które zostały oficjalnie usankcjonowane przez najwyższe kierownictwo państwa. Tortury były brutalne i czasami doprowadzały do śmierci aresztowanego. Jednym z głównych celów przesłuchania było uzyskanie zeznania, pozwalającego postawić zarzuty innym, generując w ten sposób drugą falę aresztowań, która z kolei dostarczała jeszcze większej liczby nazwisk. Teoretycznie te działania policyjne mogłyby trwać w nieskończoność lub do momentu, gdy potencjalna rzeka ofiar całkowicie wyschnie. Nie działo się tak tylko dlatego, że Stalin miał pełną kontrolę nad systemem bezpieczeństwa państwowego i aparatem partyjnym, dzięki czemu mógł zakręcić kurek w dowolnie wybranym przez siebie momencie. Każda decyzja skazania domniemanego wroga na łagry lub rozstrzelanie była zatwierdzana przez Moskwę.

Beria, Kaganowicz, Malenkow, Mołotow, Kuzniecow, Stalin, Kosygin, Wozniesienski, Woroszyłow, 1947 r. (fot. mat. wyd. Znak)

Na początku zakładano, że działania na wielką skalę będą realizowane do końca 1937 r. Stopniowo data ta została przeniesiona na listopad 1938 r. 17 stycznia 1938 r. Stalin wysłał naczelnikowi NKWD, Jeżowowi, nowe rozkazy:

"Linia eserowców [partii socjalistów-rewolucjonistów] (zarówno lewa, jak i prawa) nie została w pełni odkryta. ( ) Ważne jest, by pamiętać o tym, że w naszym wojsku i poza wojskiem ciągle jest jeszcze wielu eserowców. Czy NKWD może przygotować raport o ("byłych") eserowcach w wojsku? Chciałbym go szybko zobaczyć. Czy NKWD może przygotować raport o "byłych" eserowcach poza wojskiem (w instytucjach cywilnych)? Również chciałbym go zobaczyć w ciągu dwóch-trzech tygodni. ( ) Co zostało zrobione, by ujawnić i aresztować wszystkich Irańczyków w Baku i Azerbejdżanie? Dla pana informacji, kiedyś eserowcy byli bardzo silni w Saratowie, Tambowie i na Ukrainie, w wojsku (oficerowie), w Taszkiencie i ogólnie w Azji Środkowej, i w stacjach elektroenergetycznych w Baku, gdzie się zakorzenili i sabotowali przemysł naftowy. Musimy działać szybciej i mądrzej".

Powyższy dokument jest jednym z wielu dowodów na to, że Stalin odgrywał decydującą rolę w organizacji Wielkiego Terroru oraz że Jeżow wykonywał jego rozkazy. Zapisy archiwalne wyraźnie wskazują Stalina jako inicjatora wszystkich kluczowych decyzji, związanych z czystkami w partii i instytucjach rządowych oraz z masowymi operacjami, które ogarnęły zwykłych obywateli. Nie tylko wydawał rozkazy aresztowania i rozstrzelania setek tysięcy ludzi, ale także bardzo interesował się szczegółami. Wysyłał telegramy o potrzebie zatrzymania konkretnych osób, groził poważnymi konsekwencjami w przypadku niewystarczającej czujności i podpisywał listy członków nomenklatury, którzy mieli zostać uwięzieni i rozstrzelani. W wielu przypadkach osobiście decydował o tym, czy ktoś zostanie zabity bądź wysłany do łagru. Nadzorowanie operacji na wielką skalę, mających na celu zniszczenie wrogów, pochłaniało znaczącą część czasu dyktatora w latach 1937-1938.

Oleg Khlevniuk. Wybitny rosyjski historyk, główny badacz w Rosyjskich Archiwach Państwowych w Moskwie. Jego publikacje o okresie stalinizmu w ZSRR opierają się na nowo ujawnionych dokumentach i tekstach źródłowych, w tym osobistej korespondencji dyktatora, protokołach KC KPZR i wywiadach z byłymi członkami Politbiura. Współpracuje z brytyjskim Królewskim Towarzystwem Historycznym.

Okładka książki Olega Khlevniuka "Stalin" (fot. mat. wyd. Znak)
Zobacz wideo