
Tekst został opublikowany w październiku 2020 roku. To jeden z najchętniej przez Was czytanych w minionym roku artykułów Weekendu
Agnieszka idzie przez życie jak taran - to jej własne słowa. Jest odważna, śmiała, towarzyska, lubi, kiedy dużo się dzieje. Od lat zajmuje kierownicze stanowiska. Właśnie jako szefowa Agnieszka poznała Małgorzatę. Opowiada: - Dwudziestoparoletnia wtedy Małgosia była w nowym miejscu tydzień, kiedy wysłała mi maila, że "ciągle ktoś od niej coś chce, dostaje dużo maili, dzwoni jej telefon, podchodzą do jej biurka ludzie, koleżanki głośno rozmawiają". Pomyślałam sobie: Dziecinko, z której bajki ty wypadłaś? Na tym polega praca - na żonglowaniu zadaniami, interakcji z innymi ludźmi, podzielnością uwagi!
Agnieszka jednak nie zwerbalizowała swoich myśli, tylko poprosiła Małgorzatę, żeby dały sobie tydzień na rozruch, i po tym czasie zaprosiła ją na rozmowę. - Gosia zadania wykonywała wzorowo, miała oryginalne pomysły i świeże spojrzenie, źle radziła sobie z szybkością reakcji na bieżące sprawy - wspomina Agnieszka. Z rozmowy jasno wynikało, że Małgorzatę przytłaczały bodźce: szumiąca jednostajnie klimatyzacja, głośno ustawione i ciągle dzwoniące telefony, górne światło, rozmowy, a nawet intensywny zapach perfum jednej z koleżanek.
- Kiedy słuchałam jej, miałam trochę poczucie, że siedzi przede mną mały ślimaczek pozbawiony muszelki, z wszystkimi nerwami na wierzchu. Gośka sama wtedy jeszcze nie wiedziała, że jest osobą wysoko wrażliwą, a ja nie miałam pojęcia, że psychologia w ogóle wyróżnia taki zespół cech. Miałam jednak przeczucie, że warto się nad Gosią pochylić, że takie indywidualne podejście zaprocentuje - wspomina Agnieszka.
Postawiła więc jej biurko na uboczu, przy oknie, ustaliły, że dwa dni w tygodniu będzie pracowała z domu. - Dziewczyna mi odżyła - opowiada Agnieszka. Teraz, po latach i zdobyciu większej samoświadomości na temat swoich potrzeb, Gosia wie, co ma robić, żeby siebie chronić. Potrafi o tym mówić. Z Agą łączy ją przyjaźń, wspólne wyjazdy. - Chociaż z tymi wyjazdami to jest ciężko - śmieje się Agnieszka. - Ja mogę całą noc przespać na zakrętce od butelki, a Gosia potrzebuje "swojego łóżka" i "swoich zasłon i zapachów", żeby w ogóle zasnąć i dobrze wypocząć. W nasze spotkania mam także wpisane, że chociaż umawiamy się "na za dwa dni", to za dwa dni może okazać się, że Gosia ma gorszy dzień, jest zmęczona i nie ma opcji, żebyśmy się spotkały - rozumiem to i szanuję, bo jest najlepszą z możliwych przyjaciółek: wrażliwą, uważną, oddaną - podkreśla Agnieszka i dodaje, że cieszy się, że sześć lat temu nie potraktowała jej szablonowo.
Rozpoznanie, które daje spokój
Wysoko wrażliwa osoba (ang. Highly Sensitive Person) ma wysoką wrażliwość przetwarzania sensorycznego - odbiera świat jakby "bardziej". Pojęcie to stworzyła dr Elaine Aron, psycholożka kliniczna i autorka książek poświęconych temu zagadnieniu, która od lat bada wysoko wrażliwe osoby. Czy jest definicja najlepiej ilustrująca ten zespół cech?
Ewa Bytniewska, psychoterapeutka współprowadząca autorskie warsztaty i grupy wsparcia dla osób wysoko wrażliwych, wyjaśnia, że ludzie o wysokiej wrażliwości odnajdują u siebie: skłonność do głębszego przetwarzania informacji, podatność na przestymulowanie, wysoką reaktywność emocjonalną oraz dostrzeganie subtelności i niuansów. Określa się je akronimem DOES - od angielskich słów: D jak depth of processing - głębia przetwarzania, O od "overstimulation" - przestymulowanie, E jak "emotial reactivity" - reaktywność emocjonalna, S jak "sensing the subtle".
Przykład? - Osoba wysoko wrażliwa wchodzi na spotkanie i od razu wyczuwa, jaka panuje na nim atmosfera, kto kogo lubi, a kto za kim nie przepada. Widzi grymas na twarzy gospodyni i potrafi zapytać, co ją zmartwiło. To szczegóły, które nie dla wszystkich są dostrzegalne i oczywiste - wyjaśnia psychoterapeutka.
Dla osób o wysokiej wrażliwości kluczowe jest rozpoznanie u siebie tej cechy. Nie chodzi jednak o rozwiązanie popularnych w sieci testów. Dlaczego? - Bo - jak tłumaczy Ewa Bytniewska - test może sugerować diagnozowanie, a diagnozowanie - przypadłość, zaburzenie, chorobę. Tymczasem wysoka wrażliwość nie jest zaburzeniem. Jest cechą - podkreśla.
Modelka i aktywistka Marta Dyks, która jest osobą wysoko wrażliwą, wyjaśnia: - Wrażliwość to nie tylko cecha usposobienia związana z emocjami. Wrażliwość pozwala bardziej czuć, widzieć, odczuwać fizycznie. Stopniowo odkrywałam, że więcej widzę, zauważam, mam doskonały węch, leki działają na mnie w minimalnych dawkach, smaki jedzenia robią niesamowite wrażenie, częściej od innych narzekam na zbyt dużą ilość soli w jedzeniu, za ostrą potrawę. To ja będę zamykała oczy na scenach przemocy, dosłownie nie jestem w stanie na to patrzeć - wylicza.
Post udostępniony przez
(@martadyks) Lut 27, 2019 o 12:54 PST
"A co ty taki nietowarzyski?"
Urszula trzy razy zmieniała swoje wypowiedzi w trakcie ich autoryzacji - tłumacząc, że spisane słowa wydają się jej w porównaniu z tym, co mówiła, ostre jak brzytwa. - Byłam dzieckiem, które miało łatkę nieśmiałego i nietowarzyskiego. Bardzo lubiłam się bawić z jedną koleżanką, a źle znosiłam spotkania w większych grupach. Wszelkie "urodzinki" przypłacałam monstrualnym bólem głowy, jak ognia unikałam szkolnych dyskotek - tłumaczy, dodając, że wcale nie jest i nigdy nie była nieśmiała. - Wprost przeciwnie! Mam określone poglądy i chętnie zajmuję stanowisko w rozmowie - ale w małym gronie, a nie podczas domówki przy głośnej muzyce i z tłumem rozkrzyczanych osób wokół.
Marta Dyks także zapewnia, że nigdy, nawet jako mała dziewczynka, nie była nieśmiała, delikatna, cicha, płaczliwa, wycofana, nieogarnięta, z głową w chmurach, przewrażliwiona. - Zawsze byłam tym przebojowym, nieustraszonym dzieckiem. Od małego wiedziałam jednak, że jestem wrażliwa, chociaż kłóciło się to z obrazem " sierotki", bo tak, niestety, postrzega się wrażliwców - zapewnia.
Osoby wysoko wrażliwe często różnie o sobie myślą i różne określenia na swój temat słyszą.
"Jesteś przewrażliwiona", "Jak zwykle przesadzasz", "Nie bądź taką księżniczką", "Jesteś jakiś nienormalny", "Jesteś fajna, ale dziwaczna", "A co ty taki nietowarzyski?", "Odludek".
To te najczęściej padające słowa, które sami mogliście albo usłyszeć, albo. pod czyimś adresem rzucić.
- Szufladkowanie to zwykle myślenie na skróty - niestety, nierzadko stosowane przez osoby z otoczenia - wyjaśnia Edyta Grzegory , psychoterapeutka i psycholożka współprowadząca autorskie warsztaty i grupy wsparcia dla osób wysoko wrażliwych. - Na przykład kiedy osoba wysoko wrażliwa wychodzi wcześniej z imprezy, znajomi mogą odbierać ją właśnie jako "nietowarzyską". Tymczasem na taką decyzję wpływ może mieć wiele różnych czynników, jak choćby przebodźcowanie - intensywne światła, głośna muzyka czy wiele rozmów toczących się jednocześnie.
Jak bardzo zmienne i zależne od konkretnej sytuacji może być dla wysoko wrażliwych działanie bodźców, wyjaśnia Marta Dyks: - Mogę iść bez problemu na imprezę, ale w samochodzie głośność muzyki czasami zwiększona tylko o jeden stopień jest dla mnie nie do wytrzymania. W pracy radzę sobie super, jestem modelką, spędzam czas z wieloma ludźmi, jestem dotykana, malowana, styliści poprawiają na mnie ubrania, ale są sytuacje poza pracą, gdy ktoś mnie popycha, depcze mi po piętach, stoi za blisko w kolejce, które powodują, że aż mi duszno, a w żołądku pali - tłumaczy.
Czy adaptacja pomaga wysoko wrażliwym?
Osoby wysoko wrażliwe, słysząc od najmłodszych lat komunikaty typu: "przesadzasz", mogą kwestionować swój sposób przeżywania. - Na zasadzie: "Ja coś czuję, ale zaraz mi ktoś powie, że reaguję nieadekwatnie" - wyjaśnia Edyta Grzegory. To z kolei może, choć nie musi, skutkować utratą "czujności", na przykład w sytuacjach przekraczania granic. - Zdarza się też tak, że osoby wysoko wrażliwe próbują "udowodnić swoją siłę", jednocześnie traktując wysoką wrażliwość jako słabość, wadę i nie korzystając ze związanego z nią potencjału - tłumaczy psycholożka.
Z taką tezą zgadza się Urszula, tłumacząc, że być może osób o wysokiej wrażliwości nie widać, bo mają świetne techniki adaptacyjne - choć pewnie kosztujące je czasami dużo wysiłku. Uli w rozpoznaniu wysokiej wrażliwości pomogła terapia, ale kobieta intuicyjnie dbała o swoją psychikę już wcześniej. - Z jakiegoś powodu uwielbiałam zawsze pływać - zwłaszcza tuż przed zamknięciem pływalni, po 21 - ze stoperami w uszach i w ciemnych okularkach. Koiło mnie leżenie w wannie pełnej wody z zamoczonymi uszami. Mieszkania wynajmowałam, kierując się bliskością lasu i położeniem budynku na uboczu, rodzice, kupując mi ubrania, wiedzieli, że uznaję tylko majtki z wysokim stanem i miękkie tkaniny, że trzeba mi wypruwać metki - wymienia Ula.
Jak pokazują badania , wysoka wrażliwość może być dziedziczna. Urszula twierdzi, że dostała ją - choć z innym pakietem cech - w prezencie od mamy - "psiej i kociej cioci", która wydaje jedną piątą pensji na dokarmianie bezpańskich kotów na okolicznych działkach. - Mama ogromnie przywiązuje się do przedmiotów i miejsc. Wszystko ma dla niej duszę. Raz podjęłam się - po śmierci dziadka - zrobienia porządku w piwnicy. Po dwóch dniach okazało się, że wszystko, dosłownie wszystko, co wyrzuciłam, mama z powrotem przyniosła - nawet jakieś archiwalne zestawienia rachunków sprzed 30 lat za remont dawno sprzedanego domu - mówi Ula.
Praca z psychoterapeutą pozwoliła Uli wyraźniej stawiać granice i dbać o siebie. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że psychoterapia osób wysoko wrażliwych nie ma na celu modyfikacji tej cechy, bo nie jest ona defektem, tylko naukę życia z nią.
Urszuli zdarzało się wcześniej wyręczać kosztem swojego czasu i energii znajome, które prosiły o pomoc w odbieraniu i odsyłaniu przesyłek, wmanewrowywały ją w opiekę nad zwierzętami podczas swoich urlopów. Ula angażowała się w życie sąsiadki z problemem alkoholowym tkwiącej w toksycznym związku i pomagała jej. - Godziłam się na sytuacje i wyjścia, które dosłownie drenowały mnie emocjonalnie. Wciąż angażuję się w różne sprawy i mocno je przeżywam, ale potrafię też powiedzieć: "O, nie! W to nie wchodzę!" i być w decyzji nieugiętą - mówi Ula.
Marta ma w sobie dużo niezgody na chamstwo, krzywdę, cwaniactwo, nietolerancję. - Nawet taka pozornie błaha sytuacja, kiedy osoba nieuprzywilejowana parkuje na miejscu dla niepełnosprawnych, potrafi mnie zagotować w środku. Zwracam uwagę na rzeczy, które dla kogoś są "tylko", a dla mnie są "aż", a nie są obojętne dla funkcjonowania czy wyglądu świata. Wszystkie tego typu problemy mielę w środku. Dla mnie świat nie jest czarno-biały, nic nie jest zero-jedynkowe - dodaje.
Marcie uświadomienie sobie wysokiej wrażliwości pozwoliło na większą kontrolę. - Nie eksploatuję siebie maksymalnie, umiem kontrolować emocje i dbać o higienę życia, wiem, że tak samo jak ludzi, bodźców, przygód, potrzebuję relaksu i spokoju - mówi.
Zmiana postawy nie przychodzi łatwo - ani osobom wysoko wrażliwym, ani ich otoczeniu. - Kiedy zaczęłam odmawiać, słyszałam nieraz, że się zmieniam na gorsze. Byłam wpędzana w poczucie winy, bo nagle przestałam być siostrą miłosierdzia w gotowości do niesienia pomocy "koleżankom kuzynek dalszych znajomych" - mówi Urszula. - Jak mam jakieś wydarzenie, to się na nie psychicznie przygotowuję. Ostatnio był to wyjazd integracyjny połączony z imprezą. Obiecałam sama sobie, że wytrzymam do 23, a później wyjdę po angielsku. I tak zrobiłam - podkreśla.
Praca topmodelki wydaje się sennym koszmarem osoby wysoko wrażliwej. Marta Dyks wymienia, co składa się na jej codzienność: brak stabilności, szybko zmieniające się plany, częste loty, praca ze świeżo poznanymi ludźmi, wielkie miasta, zmiana stref czasowych, telefony, maile. - Na planie dużo się dzieje: w tym samym czasie mówi do ciebie kilka osób, gra głośna muzyka, błyskają światła, równocześnie dzwoni agent, stylista poprawia ubranie, a fryzjer włosy. Kilka par rąk podszczypuje, ciągnie, dotyka mojego ciała - mówi Marta. Zapewnia jednak, że innej pracy by nie chciała: - Bodźce świetnie ograniczam sobie po godzinach, praktykując różne metody relaksacyjne, medytując, ćwicząc jogę, oddech, spędzając czas w naturze.
Liderzy, lekarze, artyści
Empatia, wrażliwość na bodźce. Jakie jeszcze cechy wyróżniają osoby wysoko wrażliwe? Jak tłumaczy Ewa Bytniewska, ludzie ci różnią się między sobą, ale wspólny i dostrzegany przez otoczenie może być na przykład dłuższy czas, którego potrzebują na podjęcie decyzji. - Często jest to "spowolnienie" tylko z pozoru, bo w wysoko wrażliwej osobie zwykle wtedy dużo się dzieje: ona przetwarza, analizuje, szuka znaczeń, rozważa szczegóły często niezauważane czy pomijane przez innych. Na podstawie wielu danych, informacji i bodźców osoby wysoko wrażliwe podejmują często trafne, głęboko przemyślane i precyzyjne decyzje - wyjaśnia psychoterapeutka.
Zdaniem Bytniewskiej i Grzegory osoby wysoko wrażliwe - trochę wbrew stereotypowym wyobrażeniom - mogą być świetnymi liderami. - Wysoko wrażliwi, kierując zespołami, potrafią bardzo dobrze rozpoznać potrzeby podwładnych i przewidzieć je. Na dodatek często są kreatywni, wyczuwają trendy - wyjaśnia Ewa Bytniewska.
Tak jest w przypadku Małgorzaty, która - jak mówi jej przyjaciółka Agnieszka - rozwija się w swojej dziedzinie - jest konsultantką, wolnym strzelcem, ale także w przypadku Marty. - Wysoka wrażliwość jest atutem w mojej pracy, być może dlatego pracuję z sukcesami już od tylu lat. Nie był to sprint, tylko maraton. Na planie dostrzegam niuanse w zachowaniu teamu, dosłownie czytam w myślach i zanim coś zostanie wypowiedziane mogę to skorygować, zmienić czy zaproponować, ludzi traktuję równo, dostrzegam wszystkich bez względu na pozycję czy zawód, zbiorę śmieci, jeśli widzę, że komuś coś umknęło. Wiele osób może powiedzieć: ciężar, przekleństwo. Ja uważam się za szczęściarę, bo wszystko jest kwestią perspektywy i zarządzania - zapewnia.
Z badań reakcji mózgu z użyciem rezonansu magnetycznego, które przeprowadziły dr Elaine Aron i dr Bianca Acevedo, wynika, że u osób wrażliwych widoczna jest większa aktywność neuronów lustrzanych, czyli neuronów odgrywających szczególną rolę w empatii czy naśladowaniu. Badania pokazują także, że u osób wysoko wrażliwych podczas wykonywania pewnych zadań bardziej aktywna jest wyspa, czyli obszar mózgu, który integruje bieżące informacje na temat wewnętrznych stanów i emocji, pozycji ciała i wydarzeń zewnętrznych. Zdaniem dr Aron osoby wysoko wrażliwe stanowią około 20 procent populacji. Psycholożka wysoką wrażliwość porównuje do leworęczności. "Większość ludzi cechuje praworęczność, ale to nie znaczy, że osobom leworęcznym coś dolega" - tłumaczy dr Aron w swoich książkach.
Wysoka wrażliwość pozwala doświadczać głębiej, bardziej intensywnie, pełniej.
Małgorzata jest doskonałym analitykiem i cudowną przyjaciółką. Marta nie tylko jest świetną modelką, ale też jej Instagram to jeden ze sposobów i miejsc, w którym kształtuje ekologiczne, zdrowotne i prospołeczne postawy.
Mama Urszuli to dobry i potrzebny duch swojej dzielnicy - pochylający się nad losem bezpańskich zwierząt.
Urszula z kolei jest dowodem na to, że wysoka wrażliwość to cecha, z którą można dobrze żyć - o ile tylko zadbamy o siebie.
Zupełnie jak w samolocie, w którym podczas przekazywania instrukcji zasad bezpieczeństwa słyszymy, żeby maskę z tlenem najpierw założył sobie dorosły, a dopiero potem nałożył ją dziecku.
Ola Długołęcka. Redaktorka. Czujnie obserwuje ludzi i przysłuchuje się ich rozmowom. Chodzący spokój i zorganizowanie. Wieloletnia wielbicielka Roberta Redforda, a od niedawna kierowcy F1 Daniela Ricciardo.