Odpocznij
'Niebezpieczni Dżentelmeni' - Tomasz Kot i Marcin Dorociński (Łukasz Bąk/ materiały promocyjne Kino Świat)
'Niebezpieczni Dżentelmeni' - Tomasz Kot i Marcin Dorociński (Łukasz Bąk/ materiały promocyjne Kino Świat)

Że to, co było, już nie wróci, że normalność stała się terminem płynnym i wiecznie ewoluującym – wiem ja, wiecie i wy, drodzy czytelnicy. Powoli, być może już bez poczucia porażki, godzimy się z tym i z ciekawością uczymy funkcjonować w niepoznanej do końca, ale jedynej dostępnej dla nas przestrzeni.

Ostatnie blisko dwa lata pokazały, że nowa rzeczywistość jest przez branżę filmową sukcesywnie oswajana. Po okresie gwałtownego wstrzymania machina znowu ruszyła, choć działa już nieco inaczej. O wiele chętniej realizuje się dziś seriale niż bardziej ryzykowne organizacyjnie filmy pełnometrażowe. Popularność zyskują krótsze odcinki, inspirowane nowoczesnym trybem konsumowania treści i internetowymi formatami. Światło dzienne dopiero co ujrzał pięcioodcinkowy, oddający ducha generacji Z "Wilk" (CANAL+) w reżyserii Jana Dybusa. Na Player.pl śmiga drugi sezon świetnej, zrodzonej ze studenckiego projektu "Kontroli" Nataszy Parzymies.

Najnowsze wiadomości, poruszające historie, ciekawi ludzie - to wszystko znajdziesz na Gazeta.pl

Pandemia stała się integralnym elementem tworzonego w jej czasach kina, zarówno na poziomie praktycznym, jak i w warstwie wizualnej. "Malcolm i Marie" Netflixa nakręcono w całkowitej izolacji, z ekipą zamkniętą w hotelu z dala od skupisk miejskich. Za granicą i w Polsce wprowadzono stałe, regularne testy – także dla uczestniczących w festiwalach czy wywiadach dziennikarzy – i nowe procedury BHP na planie. Maseczki, pojawiające się jako zwyczajny, neutralny element filmowego pejzażu, to dziś oczywistość. Widzieliśmy je na twarzach bohaterów rumuńskiego "Niefortunnego numerku lub szalonego porno" Radu Jude. Pojawiały się – wplecione w ciekawy zabieg wychodzenia ze świata przedstawionego – w serialu HBO "Sceny z życia małżeńskiego" z Jessicą Chastain i Oscarem Isaakiem. Wkrótce zobaczą je też ci, którzy wybiorą się na "Paryż. 13. dzielnica" odmłodzonego, eksplorującego zmysły Jacques’a Audiarda.

'Malcolm & Marie' (Dominic Miller/Netflix) (Dominic Miller/Netflix (2021)) , 'Sceny z życia małżeńskiego' mat. prasowy (Fot. materiały prasowe HBO)

Choć w tej gęstwinie niewiadomych wiele się jeszcze zmieni, nie warto przestawać marzyć: że czekają nas zachwyty, że 2022 rok będzie nam upływał w towarzystwie tytułów otwierających i oczy, i serce. Od wysokobudżetowych hitów po artystyczne filmowe "perły barokowe" o nieregularnym kształcie – oto subiektywna lista najbardziej wyczekiwanych filmowych tytułów tego roku (bez nowego "Thora", "Dr. Strange", "Jurrasic World" i "Avatara", bo o nich nikomu przypominać nie trzeba!)

Miłość? Nie taka czarno-biała

Już 21 stycznia pojawi się w polskich kinach czarno-biały "C’mon C’mon". Kto widział i pokochał "Debiutantów", ten na nową propozycję od Mike’a Millsa czeka zapewne z utęsknieniem. "C’mon C’mon" to kameralna opowieść o niezwykłej podróży przez Stany, jaką odbywają w trakcie nagrywania skomplikowanego terenowego reportażu czterdziestoparoletni radiowiec i jego siostrzeniec. Chłopiec niespodziewanie znajduje się pod opieką wuja, bo jego mama Viv wyjeżdża, by pomóc swojemu eks (tacie chłopaka), który ma nawrót choroby psychicznej.

 

Wujek niedawno rozstał się z wieloletnią partnerką. I tak jak Viv wciąż nie zaleczył ran po stracie, którą wspólnie przeżyli, gdy żegnali swoją umierającą mamę... Niektórzy po pokazie prasowym mówili, że film Millsa jest zbyt emocjonalny, że dialogi Johnny’ego (Joaquin Phoenix) i Jessego (Woody Norman) wydumane. Ale jako mama młodego mężczyzny muszę się z nimi nie zgodzić. Mills w czułej pigułce zamyka opowieść o rodzinnych perturbacjach, więzach, traumach i obowiązkowej otwartości na drugiego człowieka, ale też wysyła list miłosny dziennikarstwu w najczystszej formie. Dla melancholijnych marzycieli – koniecznie!

W marcu na polskich ekranach zagości wreszcie "Najgorszy człowiek na świecie", canneńska premiera, która przyniosła grającej główną rolę Renate Reinsve nagrodę dla najlepszej aktorki. To oddająca nastroje współczesnych trzydziestoparolatków opowieść o miłości, rozstaniu i dorastaniu do siebie bez środków przeciwbólowych. Że będzie gorzko, ale zabawnie, prawdziwie, ale poetycko – gwarantuje reżyser Joachim Trier, doskonale co poniektórym znany z "Reprise" i "Oslo, 31 sierpnia". Ja widzę tu potencjał na filmowy hymn pokolenia.

Maggie Gyllenhal (Shutterstock.com) , Olivia Colman (Shutterstock.com)

W Wenecji debiutowała jako reżyserka Maggie Gyllenhaal, członkini aktorskiego klanu, doskonale znana z aktorskich osiągnięć. Siostra Jake’a i żona Petera w pierwszej reżyserskiej próbie sięga po tekst Eleny Ferrante i nadaje mu oryginalny, autorski kształt. "Córka" (też marcowa premiera) to współczesna opowieść o brzemiennych w znaczenia spotkaniach kobiet, zderzeniu ich doświadczeń, pragnień i wrażliwości. Przenikliwie intymny portret macierzyństwa w całej złożoności i śledztwo – poszukiwanie duchów przeszłości. W obsadzie króluje bezbłędna Olivia Colman, a towarzyszą jej między innymi Dakota Johnson, Jesse Buckley i Dagmara Domińczyk.

Nie oceniaj książki po okładce!

"Batman? Phi!" – prychną z pogardą wielbiciele Bergmana. "Ten komiksowy badziew dla ludzi nierozumiejących prawdziwej kultury?" Tak, Batman! Dzielenie kultury na wysoką i niską to protekcjonalna pieśń przeszłości, wszak dziś w najbardziej kreatywnych zderzeniach rynsztok spotyka salony, rodząc nieoczywiste, inspirujące owoce (słyszał ktoś o tekstach Masłowskiej?). Poza tym już od czasów przejęcia tytułu przez Christophera Nolana opowieść o człowieku nietoperzu bez dwóch zdań stała się jednym z najciekawszych i najbardziej ambitnych popkulturowych uniwersów. Teraz powróci w nowej odsłonie – z Mattem Reevesem w reżyserskim fotelu i Robertem Pattinsonem w roli głównej.

Robert Pattinson w filmie 'Batman' (materiały promocyjne Warner Bros.) , Kadr z filmu 'Batman' (materiały promocyjne Warner Bros.)

Komu Brytyjczyk wciąż kojarzy się z sagą "Zmierzch", temu należą się srogie baty i duże nadrabianko (na pierwszy ogień proponuję "Good Time" braci Safdie i "Lighthouse" Roberta Eggersa). Pattinson to obecnie jeden z najbardziej wszechstronnych aktorów, idealny do roli mrocznej eminencji Gotham. Twórcy obiecują wyjście z pudełka kina sensacyjnego, romans z horrorem i noir. Jeśli dorzucić do tego Paula Dano jako Człowieka Zagadkę, Colina Farrella w roli Pingwina oraz zdjęcia Greiga Frasera ("Diuna"), pozostaje tylko czekanie z utęsknieniem na marzec.

 

Kolejny film o wikingach? Dzięki, nie wstaję z łóżka. No, chyba że za kamerą stoi wspomniany już Roger Eggers, twórca "Czarownicy" i "Lighthouse", król mroku, folkowych historii i tajemnicy. Tym razem Amerykanin wraca do historii księcia wikingów szukającego zemsty na mordercach ojca. Tak, tej samej historii, która zainspirowała Szekspira do napisania „Hamleta". Komu podobał się duet Kidman-Skarsgaard w "Wielkich kłamstewkach", ten będzie miał szansę zobaczyć aktorów w innym układzie: Nicole wciela się tu w matkę, królową Gudrun, a Alexander w syna, Amletha. Oprócz nich na ekranie Anja Taylor-Joy, Ethan Hawke, krew, błoto i krzyk. Oraz Björk w roli Słowiańskiej Wiedźmy. Nie muszę chyba nic dodawać?

Nicolas Cage w filmie 'Nieznośny ciężar wielkiego talentu' (materiały promocyjne Monolith)

Zgoła inny nastrój obiecuje "Nieznośny ciężar wielkiego talentu", czyli autoironiczna opowieść o hollywoodzkim gwiazdorze w kryzysie. W roli głównej Nicolas Cage grający... Nicolasa Cage’a. Mający problemy finansowe aktor przyjmuje pod swój dach Javiego – wielbiciela-milionera (znany z "Gry o tron" i "Narcos" Pedro Pascal), który okaże się fanem z piekła rodem. Początkowo Javi ma płacić aktorowi za odgrywanie kultowych scenek z filmów, ale szybko zaczyna się pełna nagłych zwrotów, niebezpieczna gra... Najlepszym poleceniem może być to, że sam Cage, mimo iż w projekcie wystąpił i dał mu swoje błogosławieństwo, zobowiązał się go nigdy nie obejrzeć – żeby nie mógł się przekonać, ile jest Cage’a w Cage’u...

 

Z ekscytacją wyczekuję też lutowej premiery "Oczu Tammy Faye". Życiowymi perturbacjami bohaterki, popularnej w latach 80. teleewangelistki z The PTL Club, można byłoby obdzielić kilka osób! Do tytułu zachęca obsada, szczególnie grająca główną rolę, ukryta pod ciężką charakteryzacją, ale niesamowicie podobna do prawdziwej Tammy Jessica Chastain – niewątpliwie jedna z najzdolniejszych dziś artystek kina – i powracający po przerwie, też trudny do rozpoznania Andrew Garfield. "Oczy..." mają szansę naświetlić bardzo ciekawy moment w historii USA i pokazać szerszy kontekst nie do końca znanego w Polsce fenomenu telewizyjnych kaznodziejów, budujących imperia i zarabiających kokosy, o które zazdrosny byłby sam Tadeusz Rydzyk. Intryguje nieoczywista historia Tammy – na oczach świata przeszła ewolucję i wyemancypowała się z posłusznej religijnej gąski w dojrzałą kobietę, która nie boi się stanąć w kontrze do opresyjnych zasad, nawet jeśli miałoby to wytrącić ją ze strefy komfortu.

Dobre, bo polskie

W ostatnich latach polskie kino radzi sobie coraz lepiej i rok 2022 przyniesie kolejne tego dowody. Premiery doczeka się wreszcie hit festiwalu w Gdyni "Inni ludzie" Aleksandry Terpińskiej na podstawie tekstu Doroty Masłowskiej. Nieograniczona wyobraźnia, językowa kreatywność i przenikliwa inteligencja pisarki spotkały się tu z superwrażliwym, społecznie czujnym i świeżym spojrzeniem reżyserki, której krótkometrażowe "Najpiękniejsze fajerwerki ever" podbiły światowe festiwale. Terpińska proponuje film niemal eksperymentalny, bo cały niesiony rapowym bitem, montowany na ostro, rytmiczny. Ale wyrazista forma nie przesłania ekspresyjnych występów Sonii Bohosiewicz, Jacka Belera czy (znowu genialnej!) Magdaleny Koleśnik. "Inni ludzie" to miejski smutek, zderzenie klas i puszczone z dymem jointa marzenia. Absolutne must see 2022.

Inni ludzie (2020 Madants & Warner Bros. Entertainment Inc. All Rights Reserved. Fot. Anna Włoch) , 'Chłopi' - Dominikowa (Małgorzata Kuźnik)

Trudno pisać o tytułach, których się nie widziało. Dlatego, dla porządności, zamiast oceniać i namawiać, tylko zajawię kilka głośnych produkcji. Na pewno dużym wydarzeniem będą "Chłopi", najnowsza animacja Doroty Kobieli (z Hugh Welchmanem zrobiła film "Twój Vincent" o Van Goghu). W tej adaptacji dzieła Władysława Reymonta ponoć na pierwszym planie ma być tragiczna historia Jagny i sytuacja wiejskich kobiet. Widzów czarować znowu będzie ta sama, specyficzna technika: animacje stworzono z tysięcy ręcznie malowanych klatek nawiązujących do dzieł między innymi Chełmońskiego i Ruszczyca. 

'Śubuk' - zdjęcia z planu (ROBERTJAWORSKI) , 'Johnny' - zdjęcia z filmu i planu (fot .H.Komerski - Materiały promocyjne)

Wyczekiwana jest także kolejna rola biograficzna Dawida Ogrodnika. Tym razem mistrz upodobnień ("Chce się żyć", "Ostatnia rodzina", "Jesteś Bogiem") wcieli się w zmarłego kilka lat temu popularnego księdza Jana Kaczkowskiego – nie tylko empatycznego, sympatycznego duchownego, ale także dyrektora hospicjum, bioetyka, autora książek. Ogrodnikowi towarzyszyć będzie Piotr Trojan (na zasłużonej fali wznoszącej od czasu "25 lat niewinności" i roli Tomka Komendy) w roli Patryka Galewskiego, wolontariusza hospicjum i narratora. Za kamerą debiutant Daniel Jaroszek.

Intrygująco jawi się równie "Śubuk" Jacka Lusińskiego ("Carte blanche"), nowy film producentów "Bożego ciała". Jest rok 1989, kiedy Marysia (Małgorzata Gorol) zachodzi w nieplanowaną ciążę. Rodzi syna, który okazuje się autystyczny. Nawet dziś taka diagnoza bywa dla rodziców czy środowiska wyzwaniem, a co dopiero w latach 90., kiedy w Polsce nikt właściwie o autyzmie nie słyszał... Zdeterminowana kobieta rozpoczyna walkę z bezlitosnym systemem, na pierwszym miejscu stawiając dobrostan syna. Historia bardzo podobna do fabuły "Sonaty" Bartosza Blaschke. Tam z kolei bohater zostaje błędnie zdiagnozowany jako autystyczny, podczas gdy jest niesłyszący. Debiutujący reżyser, przy wsparciu doświadczonych aktorów Łukasza Simlata i Małgorzaty Foremniak w roli rodziców, śledzi walkę Grześka Płonki (postać prawdziwa!) o spełnienie marzeń w zawodzie muzyka i godne życie.

Najnowsze wiadomości, poruszające historie, ciekawi ludzie - to wszystko znajdziesz na Gazeta.pl

Anna Tatarska z Tildą Swinton (archiwum prywatne) , Anna Tatarska z Johnem Travoltą (archiwum prywatne)

Na pewno przesmacznie – i to już od pierwszych zapowiedzi w sieci – prezentują się "Niebezpieczni dżentelmeni" Macieja Kawalskiego ("Mały zgon"). Zakopane, rok 1914, poranek po zakrapianej imprezce. Kac gigant. Budzą się kolejno: Tomasz Kot jako Tadeusz Boy-Żeleński, Marcin Dorociński jako Witkacy, Andrzej Seweryn w roli Josepha Conrada i Wojciech Mecwaldowski, czyli Bronisław Malinowski. Żaden nic nie pamięta. I nie byłoby to najmniejszym problemem, gdyby nie fakt, że w domu jest trup! Obsada gwarantuje wyborny poziom, a opisy producentów sugerują tak w polskim kinie potrzebne połączenie historii z zamaszystą fabułą podlaną humorem i doprawioną szczyptą fikcji.

Anna Tatarska. Dziennikarka i recenzentka filmowa, współpracująca m.in z magazynem Weekend.Gazeta.pl, Vogue, Onetem i Gazetą Wyborczą.

*Wszystkie daty premier są zgodne z aktualnym stanem wiedzy, ale w zależności od sytuacji mogą ulec zmianie.