
PIKANTNY BULGUR Z PIECZONYMI WARZYWAMI*
Potrawę tę serwuję bardzo często, zwłaszcza gdy wśród gości mam wegetarian lub wegan. Ale nie tylko wtedy – nawet mięsożercy nie muszą jeść mięsa codziennie. I choć podanej ilości składników wystarcza dla czworga, nie zmniejszam ich, kiedy gotuję dla dwojga – to danie zawsze warto mieć w lodówce i zajadać odgrzane albo w formie sałatki. Stanowi też piękny i praktyczny dodatek – skrobia i warzywa w jednym – na przykład do pieczonego kurczaka czy potrawki z jagnięciny. Ja szczególnie lubię łączyć tę kaszę z (dopasowanymi kolorystycznie) filetami z czerwonej barweny. Żeby je przyrządzić, rozgrzej na patelni odrobinę oliwy, połóż na niej filety skórą do dołu, oprósz płatkami soli morskiej i smaż je 2 minuty, a następnie obróć i smaż jeszcze minutę. Sprawdź, czy są prawie usmażone – dojdą jeszcze poza patelnią – i przełóż na podgrzany talerz, piękną różową skórką do góry. Postaw patelnię z powrotem na palnik, wlej na nią trochę oliwy extra virgin, dodaj przeciśnięty przez praskę lub drobno starty czosnek i wymieszaj. Wlej na patelnię sporo soku z cytryny, jeśli chcesz, dodaj trochę soku z pomarańczy albo zastąp sok z cytrusów różowym winem (to właśnie z nim serwuję filety) lub wytrawnym białym wermutem. Poczekaj, aż sos zacznie bulgotać, a następnie polej nim ryby, posyp je płatkami soli morskiej i posiekanym szczypiorkiem albo kilkoma gałązkami tymianku, i gotowe.
Najnowsze wiadomości, poruszające historie, ciekawi ludzie - to wszystko znajdziesz na Gazeta.pl
Nie zapominaj, że danie to sprawdza się też bez pieczonych warzyw: miska bulguru to świetny, pyszny i prosty kandydat na węglowodanowy dodatek. Poniższy przepis traktuj jako punkt wyjścia. Zamiast pomarańczy możesz użyć cytryny, kolendrę zastąpić natką pietruszki, dodać odrobinę świeżej mięty, wykorzystać inne ziarna, cieciorkę z puszki w miejsce soczewicy – albo całkiem z nich zrezygnować – i na koniec wymieszać kaszę z prażonymi płatkami migdałów lub drobną zieloną fasolką szparagową, wcześniej krótko obgotowaną i odcedzoną. Innymi słowy to baza, którą można zarazem powtarzać i modyfikować.
Wróćmy jednak do podstawowego przepisu w pełnej krasie. Jeśli ułatwi ci to życie, przygotuj warzywa kilka godzin wcześniej i zostaw je w brytfance. Ja ich nie przykrywam, ale ty możesz, jeśli nie chcesz, żeby kuchnię wypełnił aromat surowych porów. Osobiście wolę też ugotować bulgur zawczasu – po kwadransie we wrzątku może spokojnie czekać 2 godziny, bo nie musi być gorący.
Danie to darzę szczególną nostalgią, bo właśnie je podałam przyjaciołom na ostatniej wieczerzy w starym świecie, przed pandemicznym lockdownem. Na tamtą kolację przygotowałam też pieczoną dynię piżmową z sosem buraczanym (s. 225) i pavlovą z czerwonymi pomarańczami i marakują (s. 243) na deser. To był piękny wieczór.
PIKANTNY BULGUR Z PIECZONYMI WARZYWAMI
3-4 porcje jako danie główne (i oczywiście więcej jako dodatek)
KASZA BULGUR
- mały pęczek kolendry (ok. 25 g)
- 2 duże ząbki czosnku
- 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego
- 1 łyżeczka ziaren kminu rzymskiego
- 1 łyżeczka ziaren kolendry
- 1/8 łyżeczki suszonych płatków chili
- 375 ml zimnej wody
- 1 łyżka (15 ml) oliwy
- 1 pomarańcza (starta skórka oraz sok)
- 200 g kaszy bulgur
- 50 g czerwonej soczewicy
- 1 i 1/2 łyżeczki soli morskiej w płatkach (albo 3/4 łyżeczki drobnej soli morskiej)
PIECZONE WARZYWA
- 400 g porów (600 g, jeśli są nieprzycięte)
- 400 g czerwonej papryki (2–3 sztuki)
- 200 g pomidorków koktajlowych
- 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego
- 1 łyżeczka ziaren kminu rzymskiego
- 1 łyżeczka soli morskiej w płatkach (albo 1/2 łyżeczki drobnej soli morskiej)
- 3 łyżki (45 ml) oliwy
- 150 g rzodkiewki
1. Nie musisz zaczynać od kaszy, ale ponieważ po ugotowaniu może spokojnie poczekać, ja właśnie tak robię. Drobno posiekaj co miększe łodyżki kolendry, tyle żeby uzyskać ich mniej więcej 1 łyżkę; obierz czosnek; odmierz przyprawy; postaw dzbanek z wodą przy kuchence. Jeśli ci się spieszy, możesz na tym etapie przygotować też warzywa.
2. Znajdź niezbyt duży rondel z grubym dnem i szczelną pokrywką – ja używam żeliwnego emaliowanego rondla o średnicy 20 cm. Na małym ogniu bardzo powoli rozgrzej w nim oliwę. Wsyp na nią skórkę startą z pomarańczy i wymieszaj. Przeciśnij przez praskę lub zetrzyj czosnek, dodaj razem z posiekanymi łodyżkami kolendry do rondla i mieszając, smaż wszystko ok. 30 sekund. Odrobinę zwiększ ogień (na średni) i wsyp na tłuszcz ziarna kopru, kminu i kolendry oraz płatki chili i wszystko dobrze wymieszaj.
3. Zwiększ ogień na duży, szybko wsyp do rondla kaszę i soczewicę i jeszcze raz starannie przemieszaj. Wlej do rondla wodę, posól ją i doprowadź do wrzenia.
4. Kiedy zacznie bulgotać, przykryj rondel, zmniejsz ogień na mały i gotuj wszystko 15 minut (w tym czasie możesz zacząć kroić warzywa) – po kwadransie kasza i soczewica powinny wchłonąć cały płyn.
5. Rozgrzej piekarnik do 220°C/200°C z termoobiegiem. Wymyj pory, żeby usunąć ziemię, pokrój je na kawałki długości ok. 3 cm i wrzuć do solidnej, dość płytkiej brytfanki, najlepiej takiej, w której warzywa mieszczą się dość ciasno – moja ma wymiary 29 × 25 × 5 cm. Pokrój papryki (przy okazji usuwając gniazda nasienne i białe włókna) na spore kawałki i dorzuć je na brytfankę razem z pomidorkami.
6. Kiedy kasza się ugotuje, wyłącz ogień, przykryj rondel ściereczką i pokrywką, a następnie odstaw na 40 minut (choć może stać dłużej – ja zazwyczaj zostawiam ją na 2 godziny).
7. Posyp warzywa koprem włoskim, kminem i solą, polej oliwą i wymieszaj. Wlej do brytfanki 2 łyżki zimnej wody i 2 łyżki soku wyciśniętego z pomarańczy (tej samej, której skórka trafiła do kaszy). Wstaw warzywa do piekarnika na 30 minut: powinny być upieczone i miękkie, a pory miejscami mocno zarumienione. Kiedy warzywa się pieką, poprzekrawaj rzodkiewki na pół.
8. Po 30 minutach wyjmij brytfankę z pieca, dodaj do warzyw rzodkiewki i wymieszaj. Ponieważ w idealnym scenariuszu warzywa są ułożone dość ciasno, w czasie pieczenia puszczają pyszne soki. Jeśli używasz większej brytfanny, mogły obeschnąć i przywrzeć do dna – w tym wypadku dolej 1 łyżkę soku z pomarańczy i 1 łyżkę wody. Wstaw warzywa do piekarnika na kolejne 10 minut. Wyjmij brytfankę z pieca, odstaw na bok i zajmij się wykańczaniem kaszy.
9. Posiekaj listki kolendry. Zdejmij pokrywkę i ścierkę z rondla, a następnie dwoma widelcami wymieszaj kaszę, żeby nabrała puszystości.
10. Przełóż ją na półmisek albo do miski, posyp większością posiekanej kolendry i wymieszaj. Dodaj do bulguru pieczonych warzyw i starannie, ale delikatnie wymieszaj wszystko widelcami. Skosztuj potrawy i dopraw ją do smaku – ja na tym etapie zwykle dosalam. Przełóż na kaszę resztę warzyw i posyp je pozostałą kolendrą.
WYBORNY PIERNIK WEGAŃSKI*
Ten wyborny piernik napawa mnie absurdalną wręcz dumą i rozpowiadam o nim na prawo i lewo. Jest dokładnie taki, jaki powinien być idealny piernik – lepki, aromatyczny, ostry od korzennych przypraw – a braku masła czy jajek w ogóle się nie zauważa.
Ciemnym piernikiem można raczyć się solo albo serwować go z dodatkiem błyszczących pigw pieczonych w soku z granatów (s. 319) czy owsianej śmietanki.
Uwaga: piernik najlepiej upiec dzień przed planowanym podaniem. Okrutne, wiem.
12 kawałków, ale z łatwością można pociąć piernik na 18
- 150 ml oleju roślinnego
- 200 g złotego syropu
- 200 g czarnej melasy
- 125 g ciemnego cukru trzcinowego
- 75 g miękkich śliwek suszonych bez pestek (ok. 8 sztuk)
- 30 g świeżego imbiru
- 2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
- 1/8 łyżeczki mielonych goździków
- 1/4 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
- 1/4 łyżeczki drobnej soli morskiej
- 250 ml mleka owsianego
- 300 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżki (30 ml) ciepłej wody
- 2 łyżeczki zwykłego octu jabłkowego
1. Rozgrzej piekarnik do 170°C/150°C z termoobiegiem. Przygotuj kwadratową foremkę o boku 23 cm i wyłóż ją papierem do pieczenia tak, żeby przykrywał dno i brzegi. Włóż do foremki coś ciężkiego, żeby docisnąć papier, i odstaw ją na bok.
2. Odmierz olej w dzbanuszku. Przygotuj dość szeroki rondel z grubym dnem – mój ma średnicę 22 cm. Wlej do niego olej, w tym samym dzbanku odmierz syrop i melasę i dodaj je do rondla – dzbanek jest tłusty w środku, więc syrop i melasa do niego nie przywrą i łatwo je przelejesz.
3. Wsyp do rondla cukier i drobno posiekane śliwki. Czubkiem łyżeczki obierz imbir, drobno go zetrzyj i wsyp do rondla. Posyp zawartość rondla przyprawami i solą, a następnie postaw na łagodnym ogniu i mieszaj, aż składniki się połączą. Nie rób tego jednak zbyt energicznie, żeby do masy nie dostało się za dużo powietrza.
4. Kiedy masa stanie się jednolita, zdejmij ją z ognia – na tym etapie powinna być ciepła, nie wrząca. Wlej do niej mleko owsiane i delikatnie wymieszaj, żeby się wchłonęło.
5. Cierpliwie mieszając, żeby pozbyć się grudek, wsypuj do masy mąkę w 3–4 turach. Zabierze to kilka minut. Jedyne grudki, które mogą pozostać, to kawałeczki śliwek, które potem rozpłyną się w cieście.
6. W dość sporym kubku (większym niż na pierwszy rzut oka potrzeba) rozpuść sodę w ciepłej wodzie, dodaj ocet i szybko mieszając, wlej bulgoczącą miksturę do rondla.
7. Przelej masę do wyłożonej papierem formy, wstaw do piekarnika i piecz 50–55 minut, ale już po 45 minutach sprawdź piernik. Może wyglądać na upieczony, ale ponieważ z natury jest wilgotny, test patyczkiem na niewiele się zda, bo i tak przylepią się do niego okruchy. Wyjmij więc piernik z pieca i szybko dotknij go z wierzchu – gotowe ciasto powinno być sprężyste i lekko odskakiwać.
8. Odstaw piernik (wciąż w foremce) do wystudzenia na kratce. Niestety odradzam konsumpcję natychmiast po wystygnięciu, najlepiej smakuje bowiem po leżakowaniu. Zawiń więc foremkę najpierw w papier, potem w folię i odstaw piernik na dzień czy dwa, a dopiero potem pokrój.
*Przepisy pochodzą z książki "Zrób, zjedz, powtórz" Nigelli Lawson, tłum: Dorota Malina, wydawnictwo Insignis
Najnowsze wiadomości, poruszające historie, ciekawi ludzie - to wszystko znajdziesz na Gazeta.pl