Rozmowa
Apartament BDSM znajduje się w samym sercu Częstochowy (mat. prasowe apartament.luxxx.eu)
Apartament BDSM znajduje się w samym sercu Częstochowy (mat. prasowe apartament.luxxx.eu)

W samym centrum Częstochowy, niedaleko Jasnej Góry, otworzyli państwo apartament BDSM. Skąd taki pomysł?

Rafał Pośpiech: Sporo podróżowaliśmy po świecie, zwiedziliśmy między innymi Tajlandię, Filipiny, Kambodżę, Wietnam, Singapur, Hongkong, Laos, Malezję, Indonezję, Katar, Emiraty Arabskie, Izrael, Jordanię, Maroko, Kubę. Po intensywnym zwiedzaniu zawsze nadchodził moment na odpoczynek. A my do najmniejszych nie należymy - razem do 4 m brakuje nam zaledwie 30 cm - największym problemem było więc dla nas łóżko. Często krótkie, wąskie i z wątpliwej jakości materacem.

Renata Pośpiech: Gdy do tego jeszcze takie niewygodne łóżko trzeszczy albo - co gorsza się zarywa - przyjemność z bliskości schodzi na drugi plan.

Najnowsze wiadomości, poruszające historie, ciekawi ludzie - to wszystko znajdziesz na Gazeta.pl

Dla mnie wygodne łóżko w hotelu też jest szalenie ważne.

Renata Pośpiech: No widzi pani!

Rafał Pośpiech: W dodatku w naszym domu pojawił się nowy mebel - łóżko do zabaw BDSM. Zaprojektowaliśmy je i zleciliśmy produkcję w firmie, która zajmuje się konstrukcjami metalowymi. To był początek produkcji sprzętów do naszego apartamentu.

Pokój do zabaw seksualnych jest przeznaczony wyłącznie dla osób pełnoletnich (mat. prasowe apartament.luxxx.eu)

To ciężki, masywny, blisko 200-kilogramowy mebel, z grubej, czarnej, malowanej proszkowo stali, który nie przesuwa się podczas najbardziej wyszukanych zabaw seksualnych. Ma wielką ramę z wyciszonym stelażem. Postawiliśmy to solidne łóżko w sypialni i jakiś czas później zaświtała nam szalona myśl o apartamencie z takim samym łóżkiem dla osób, które chciałyby miło spędzać czas.

Kiedy to było?

Rafał Pośpiech: Jakieś trzy lata temu. Potem zostaliśmy zaproszeni jako wystawcy mebli na Warsaw Femdom Party, czyli ogólnopolską imprezę poświęconą dominacji kobiecej w BDSM. Poznaliśmy tam wyjątkowe polskie dominy, sporo rozmawialiśmy też z uczestnikami imprezy. Właśnie na naszych meblach mogliśmy po raz pierwszy oglądać smagania bacikiem, packami.

Renata Pośpiech: Na naszym łóżku odbywały się kolejne akty dominacji. Momentami przebywało na nim nawet osiem osób. W Warszawie również poznaliśmy wielu swingersów.

Rafał Pośpiech: W pewnym momencie ktoś z gości zapytał: "A może apartament z solidnymi meblami?". Zaczęliśmy szukać odpowiedniego mieszkania.

Niektórzy goście spędzają w apartamencie BDSM cały weekendNiektórzy goście spędzają w apartamencie BDSM cały weekend mat. prasowe apartament.luxxx.eu

Według jakich kryteriów?

Rafał Pośpiech: Zależało nam, by do apartamentu można było wejść zarówno od ulicy, jak i od podwórka. Bywa, że partnerzy, którym zależy na zachowaniu tajemnicy, wchodzą osobno, każde z innej strony. Na budynku, który wybraliśmy, nie ma kamer, a mury są grube. Korzystamy też z aplikacji, która umożliwia gościom bezkontaktowe zameldowanie i wymeldowanie się za pomocą telefonu.

W apartamencie dodatkowo wygłuszyliśmy ściany i zamontowaliśmy podwójną podłogę, tak by nikt na zewnątrz nie słyszał, co dzieje się w środku. Chyba się to sprawdza, bo sąsiadka spogląda na nas z życzliwym zainteresowaniem.

Renata Pośpiech: A potem zaczęliśmy apartament wyposażać. Bo jego największe atuty to właśnie wyposażenie! Dwa wielkie łóżka, klatka, leżanka, dyby, krzesło i huśtawka. I nasz ostatni nabytek: kozioł.

Zobacz wideo 48-letnia Ślązaczka jest mistrzynią bikini fitness. 'Byłam żoną u boku męża, teraz mąż stoi przy mnie'

Kozioł?

Rafał Pośpiech: Tak, kozioł. Trafił do nas z sali gimnastycznej w zlikwidowanej szkole w województwie kujawsko-pomorskim. Został całkowicie odrestaurowany: wyczyszczony, zdezynfekowany, wypiaskowany i pomalowany. Na koniec dospawaliśmy do niego uszy i kajdanki.

Wracając do łóżek, oba mają specjalne uchwyty pozwalające skrępować partnera i wygłuszoną całą konstrukcję stelaża. Uchwyty zostały odpowiednio oplecione, aby przy pracy łańcuchów czy kajdan, nie wydawały dźwięków. Jedno łóżko ma dodatkowe drewniane dyby oraz - w górnej części - wysięgniki do podwieszenia huśtawki do zabaw.

Już mi się zaczyna kręcić w głowie.

Rafał Pośpiech: Nie pani jednej. Planujemy wydać katalog, w którym szczegółowo opiszemy, jak korzystać z wyposażenia apartamentu. Choć wydaje nam się, że i bez niego niektórzy nasi goście radzą sobie doskonale.

Bardzo dużym powodzeniem cieszy się klatka z otworem glory hole i krzyżem św. Andrzeja. A także sznurki do shibari, pejcze z miękkiej cielęcej skóry, baciki, sznury czy kajdanki. Wszystkie meble mają uchwyty, na uchwytach zamontowano kajdanki na ręce i nogi.

Każdy z mebli jest bardzo drobiazgowo dezynfekowany po wizycie gości. Używamy też ozonatora i oczyszczacza powietrza. Na suficie położyliśmy matę z milionów lustrzanych kwadracików, która podczas zbliżenia kochanków jeszcze bardziej pobudza zmysły. Ją też trzeba dokładnie wyczyścić. Niedawno znaleźliśmy tam odciski kobiecych dłoni. Babeczka ewidentnie musiała stać na klatce i trzymać się sufitu.

Pokój jest wyposażony w wymyślne sprzęty (mat. prasowe apartament.luxxx.eu)

Ktoś może pomyśleć, że sami sprzątamy, bo szkoda nam pieniędzy, żeby za to płacić. Ale powód jest inny – wolimy to robić sami, bo w ten sposób lepiej poznajemy naszych gości. Mam na myśli chociażby opakowania po prezentach, które znajdujemy.

Na przykład?

Rafał Pośpiech: Królują pudełka po biżuterii i opakowania po zabawkach erotycznych, zwykle po wibratorach. Raz nawet zdarzyło się, że goście porzucili wielkie 50-centymetrowe podwójne dildo, które ledwo zmieściło się w koszu na śmieci.

Na przygotowanie apartamentu poświęcamy nawet pięć godzin, co wpływa na cenę wynajmu.

No właśnie. Apartament dla dwóch osób w hotelu miłości na przykład w Barcelonie kosztuje około 350 zł za dobę. A wasz?

Rafał Pośpiech: Nasz kosztuje od 499 zł w tygodniu, a w weekend dwukrotnie więcej. Pamiętajmy jednak, że z naszego apartamentu może skorzystać jednocześnie nawet pięć osób. Więc koszty rozkładają się często pomiędzy zainteresowanych.

Renata Pośpiech: Poza tym jesteśmy otwarci na każdą zachciankę naszych gości. Pizza w kształcie serca czy obiad do łóżka to standard. W apartamencie prowadzimy też warsztaty z BDSM, możemy polecić usługi wysokiej klasy masażysty tantrycznego czy zorganizować pokaz dominacji. Niedawno nawiązaliśmy kontakt z profesjonalistą z Czech, który na życzenie może wykonać odlew najbardziej intymnych części ciała i zamienić go w pachnące mydło.

Kim są wasi goście?

Rafał Pośpiech: Mamy już kilkunastu stałych klientów. Apartament bardzo często służy 30, 40-latkom i jest prezentem – urodzinowym czy rocznicowym. Przyjeżdżają do nas też z Niemiec, Francji, a ostatnio z Czech. Zdarza się, że pary przez cały weekend nie opuszczają apartamentu ani na krok. Nic dziwnego, bo poza wyposażeniem służącym do igraszek seksualnych jest tu też aneks kuchenny i duża łazienka.

Kozioł trafił do apartamentu ze zlikwidowanej szkoły. Został wyczyszczony i odnowiony (mat. prasowe apartament.luxxx.eu)

Od jakichś dwóch lat obserwuję w Polsce zainteresowanie BDSM i burleską. Wrocław dosłownie na jej punkcie oszalał, cyklicznie odbywają się tam imprezy z udziałem uznanych artystek. Popularne jest też ostatnio wynajmowanie pałaców czy zamków na południu Polski na zamknięte spotkania grup BDSM. Mam wrażenie, że za sprawą pandemii stajemy się coraz bardziej otwarci na seks i eksperymenty.

Wiem, że podobne apartamenty do naszego powstają już w Toruniu i Gdańsku.

Zdarza się, że ktoś nie zdaje sobie sprawy, do jakiego miejsca trafił?

Rafał Pośpiech: Opowiem pani sytuację, która do końca życia pozostanie w naszej pamięci. Któregoś dnia zadzwonił pan, który poprosił, żebyśmy - gdy już przyjedzie - osobiście byli na miejscu. Postąpiliśmy zgodnie z jego życzeniem, ale chyba pierwszy i ostatni raz.

Dlaczego?

Rafał Pośpiech: Tego pana i jego partnerkę przywitała nastrojowa muzyka BDSM. Włączyliśmy też czerwone światło i zapaliliśmy świece. Para weszła do apartamentu i po chwili kobiecie zaczęły się trząść nogi. Zacisnęła mocno dłonie i zamarła. "Gdybym ja wiedziała, gdzie ja jadę" – wydusiła z siebie. Nigdy nie zapomnimy wyrazu jej twarzy.

Na szczęście następnego dnia partnerzy powiedzieli, że nasz apartament miłości jest wyjątkowy, i zostali naszymi stałymi klientami. Jednak od tamtej sytuacji staramy się, aby goście sami przekraczali progi apartamentu. Nie chcemy ich krępować.

Głównym meblem jest duże i wyciszone łóżko (mat. prasowe apartament.luxxx.eu)

Pewnie mają państwo w zanadrzu wiele pikantnych historii.

Renata Pośpiech: Tak, ale podstawą naszej działalności jest dyskrecja. Zresztą lista naszych gości to tajemnica. Ale mogę zdradzić, że kiedyś mąż zorganizował żonie wycieczkę do sanktuarium na Jasnej Górze, a pobyt w apartamencie miał być prezentem niespodzianką z okazji rocznicy ślubu. Z opowiadań naszych gości wiemy, że często mówią partnerom, że "jadą na Jasną Górę". No a spać przecież też gdzieś trzeba. 

Rafał Pośpiech: Nasi goście dzielą się z nami wrażeniami po pobycie, wysyłają SMS-y, e-maile, podsumowania, uwagi. Po wizycie pewnego małżeństwa otrzymaliśmy od pani SMS o treści: "Pobyt cudowny, apartament śliczny, mebelki super. Ale mąż się jeszcze trzęsie". Odpisaliśmy: "Dziękujemy za miłe słowa, ale czy coś było z naszej strony nie tak?".

Okazało się, że podczas zabawy pani zamknęła męża w klatce, po czym w ferworze podniecenia gdzieś zaginął jej kluczyk. I w ten sposób więzień został unieruchomiony na dłużej. To zdarzenie zainspirowało nas do wymiany kluczyków, między innymi, do zamykania klatki na kłódki szyfrowe. Jeśli ktoś zapomni, jaki był szyfr, znajdzie go w księdze apartamentu.

A niedawno przyjechał chłopak, na oko około 20-letni. Mówił, że na stałe pracuje w Wielkiej Brytanii, a w apartamencie ma się spotkać ze swoją dziewczyną. Wydawał mi się nieco zaniedbany i w pierwszej chwili pomyślałem, że mnie wkręca, że to niemożliwe, że się z kimś umówił. Ale oczywiście otworzyłem dla niego apartament i byłem do dyspozycji.

Najnowsze wiadomości, poruszające historie, ciekawi ludzie - to wszystko znajdziesz na Gazeta.pl

I co się okazało?

Rafał Pośpiech: Co pewien czas wysyłał mi SMS-y, w których na bieżąco informował, co robi. Pojechał do pobliskiego centrum handlowego po elegancki markowy garnitur, a potem zamówił wykwintne sushi. Miałem wrażenie, że zmyśla, ale rano, gdy czyściłem apartament, okazało się, że się myliłem. Znalazłem nie tylko opakowanie po garniturze, sushi i damskiej biżuterii, ale i ślady kobiety w całym apartamencie.

Swoją drogą, czasem śmiejemy się, że nasz apartament, zamiast nazywać się Apartament Częstochowa BDSM, winien nazywać się Apartament Ślad Częstochowa.

Dlaczego ślad?

Renata Pośpiech: Mamy na myśli odciski naoliwionych stóp po przygodzie w klatce, ślady dłoni odbite na ramie klatki czy też odbitą twarz kobiety na skórze przy otworze glory hole. Jednak po odjeździe gości wszystkie zostają dokładnie zdezynfekowane i odlatują w niepamięć.

Rafał Pośpiech: Właśnie te ślady uruchamiają fantazję i domysły, co też mogło dziać się minionej nocy.

Renata i Rafał Pośpiechowie. Właściciele apartamentu BDSM w Częstochowie. Prowadzą też firmę zajmującą się marketingiem, tworzeniem stron internetowych, teleinformatyką i organizacją imprez, głównie sportowych.

Angelika Swoboda. Dziennikarka Weekend.Gazeta.pl. Specjalizuje się w niebanalnych rozmowach z odważnymi ludźmi. Pasjonatka kawy, słoni i klasycznych samochodów.