
Jakich turystów widzi pan najczęściej w Zakopanem z okna swojego biura na Krupówkach?
Krajobraz miasta ostatnio bardzo się zmienił. Od poprzedniego sezonu jest coraz więcej turystów z zagranicy. W zeszłym roku do Zakopanego zaczęło przyjeżdżać więcej Azjatów, a w tym roku, od lipca, turystów z krajów arabskich. Rzucają się w oczy, bo jeszcze niedawno nie było ich prawie w ogóle. Większość zagranicznych turystów przyjeżdżała z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Izraela, a także ze Wschodu i krajów skandynawskich.
Co ich przyciąga?
Turyści z odległych krajów postrzegają Polskę jako miejsce nieodkryte i bezpieczne. Baza hotelowa i usługowa na całym Podhalu, w stosunku do cen, ma świetną jakość. Pokój ze śniadaniem w czterogwiazdkowym hotelu kosztuje w granicach 300 złotych za dobę. Przy wysokiej klasie obiektu to jest naprawdę dobra cena, tym bardziej że można skorzystać z wielu dodatkowych atrakcji, takich jak wellness i SPA, animacje dla dzieci czy występy artystyczne. Z moich obserwacji wynika, że zagraniczni turyści wybierają hotele o najwyższym standardzie, rzadko sięgają po ofertę ekonomiczną, która również jest na Podhalu szeroka - można znaleźć nocleg także za kilkadziesiąt złotych.
Jakie jeszcze atrakcje przyciągają zagranicznych turystów?
Podhale ma wiele unikatowych walorów, jednym z cenniejszych jest żywa i obecna w codziennym życiu góralska kultura i tradycja. Chociażby wypas owiec na zboczu Gubałówki czy pod Reglami, czy obsługa lokalnych karczm w strojach regionalnych. Turystom podoba się, że celebrowanie tradycji nie ma formy skansenowej, że świetnie się łączy z nowoczesną tkanką Podhala, np. modnymi kawiarniami czy hotelami.
Hitem kulinarnym ciągle jest kwaśnica?
Kwaśnica na porządnym kawałku żebra to pozycja obowiązkowa, zwłaszcza jesienią i zimą! Popularne są jednak wszystkie potrawy regionalne i lokalne produkty, takie jak jagnięcina, bundz i oscypek. Dzięki temu, że oscypki są polskim produktem regionalnym chronionym przez prawo unijne, coraz łatwiej jest kupić ten prawdziwy, z owczego mleka.
Jak goście z innych krajów spędzają czas na Podhalu?
Turyści z krajów arabskich przyjeżdżają do Zakopanego dużymi rodzinami, często 6-7-osobowymi. Najczęściej widzę ich, gdy spacerują po Krupówkach i po szlakach górskich, ale tych łatwiej dostępnych, czyli np. po trasie do Morskiego Oka, Dolinie Kościeliskiej i Chochołowskiej. Do poruszania się po mieście wybierają taksówki albo samochody z wypożyczalni. Z naszych obserwacji wynika, że nie są to turyści, którzy wykłócaliby się o każdą złotówkę - raczej mają gest, są hojni. Jeśli są zadowoleni, zostawiają duże napiwki.
Pod artykułami o gościach z krajów arabskich na tygodnikpodhalanski.pl znalazło się sporo negatywnych komentarzy, m.in. że brudzą.
Zwyczajnie, po ludzku, jest mi przykro, że pojawiają się takie komentarze. To efekt niezdrowych stereotypów. Sam spotkałem się z opiniami hotelarzy i restauratorów, że ci turyści są bardzo przyjaźni. Przyjeżdżają do Zakopanego, bo są zainteresowani Polską, chcą ją zobaczyć. Nie zdarzyły się żadne nieprzyjemne incydenty - ani z ich strony, ani pod ich adresem. Korzyści z przyjazdu zagranicznych gości są oczywiste - miasto turystyczne żyje z tego, że przyciąga turystów. Dzięki temu może się rozwijać.
Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj nie wszyscy są przyjaźnie nastawieni do przybyszów z krajów arabskich. Niektórzy się ich boją. Ale to są turyści jak wszyscy inni i należy się wyłącznie cieszyć, że przyjeżdżają do Zakopanego. Nie widzę powodu, by robić z tego wielką aferę. Gdy w zeszłym roku mieliśmy sporo turystów z Azji, takiego poruszenia nie było. I to też nie jest tak, że nagle goście z krajów arabskich opanowali całe Podhale. Choć, owszem, są w tym sezonie nowością.
Widzę, że różnorodność i wielość turystów was cieszy.
I to bardzo! Byliśmy zresztą na wyjazdach promujących Podhale w Chinach i w Izraelu. Nie twierdzę, że te działania miały największe przełożenie na napływ turystów z tych krajów, ale na pewno dołożyliśmy do tego swoją cegiełkę.
A w Dubaju też byliście?
Na targach turystycznych w Dubaju byli hotelarze z Podhala. Lokalna Organizacja Turystyczna Made in Zakopane pomagała im w przygotowaniu materiałów promocyjnych właśnie na te rynki. Napływ turystów z krajów arabskich jest więc prawdopodobnie związany z tymi wyjazdami. Szczególnie jednak przyczyniło się do tego otworzenie nowego połączenia linii Flydubai pomiędzy Krakowem a Dubajem.
No właśnie - ilu gości z Dubaju przyjechało na Podhale w te wakacje?
Podsumowanie sezonu zrobimy w listopadzie (Małopolskę odwiedza rocznie średnio około 14 milionów turystów, około 3 miliony z nich to goście z zagranicy - przyp.red.). Wzrost przyjazdów turystów z krajów arabskich jest na pewno znaczny i zauważalny - w ubiegłych latach to były jednostkowe przyjazdy. Pamiętajmy jednak, że Zakopane jest popularnym miastem, odwiedzanym przez wielu turystów z różnych krajów świata. Nie sądzę, aby ich udział w pobytach przekroczył w tym sezonie letnim 1 procent wszystkich pobytów.
Czy macie już pomysły jak reklamować Zakopane w kolejnych sezonach?
Właśnie przygotowujemy projekt związany z promocją miasta za granicą. Chcemy wystartować wiosną i realizować go przez najbliższe dwa lata. Ma pokazać, że jest to miasto, w którym mieszkają ciekawi ludzie - młodzi artyści, przedsiębiorcy, ludzie kultury. Niektórzy postrzegają Zakopane stereotypowo, przez pryzmat "chciwego górala", podrabianych oscypków i koni ciągnących zaprzęgi do Morskiego Oka. A Zakopane to o wiele więcej. To miejsce magiczne, w którym zdarzają się rzeczy niezwykłe. Tę magię chcemy przybliżyć innym, żeby zobaczyli zimową stolicę Polski naszymi oczami.
Tymoteusz Mróz. Absolwent UJ, zakopiańczyk, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej Made in Zakopane. Twórca pierwszego w Zakopanem biura "Cowork Made in Zakopane", które wspiera młodą lokalną przedsiębiorczość. Wydawca Zakopiańskiego Magazynu Infogram, popularyzującego kulturę i atrakcje Podhala. Miłośnik Zakopanego i Tatr.
Angelika Swoboda. Dziennikarka Weekend.Gazeta.pl. Zaczynała jako reporterka kryminalna w "Gazecie Wyborczej", pracowała też w "Super Expressie" i "Fakcie". Pasjonatka psów, mądrych ludzi, kawy i sportowych samochodów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Ci się podobał, to wypróbuj nasz nowy newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.