
Upór młodego warszawskiego fotografa Macieja Margasa został nagrodzony w sposób, którego chyba sam się nie spodziewał.
- Są takie chwile, których sobie nawet nie wyobrażamy. Dzisiaj w Muzeum Powstania Warszawskiego para książęca otrzymała w prezencie... mój album fotograficzny Warsaw On Air (..) Ogromne przeżycie i niewyobrażalna duma! - napisał Margas na Facebooku:
Kilka miesięcy temu porozmawialiśmy z Maciejem o tym, jak wsiadł na pokład śmigłowca i wzbił się nad stolicę Polski, żeby zrobić jej zdjęcia.
- Najbardziej genialny moment wszystkich lotów? Było kilka. Ale noc 3 km nad Warszawą przebija wszystko. Lecę nad ścisłym centrum miasta. Śmigłowiec przechyla się ostro w lewo. Ja wiszę na linach, patrzę w dół i robię zdjęcia. Robię zdjęcia czegoś nie podobnego do niczego, co dotąd w życiu widziałem - mówi mi Maciek. Warszawiak z Ursusa kiedyś miał lęk wysokości. I to taki, że w ogóle nie podszedłby do krawędzi budynku.
- W nocy w otwartym śmigłowcu jest ciemno, czarno, zimno i wieje. Jest to mocno stresujące. Musisz wszystko wcześniej przygotować. Podczas ostatniego lotu osobą, która dbała o moje zabezpieczenie, przypięcie uprzężą alpinistyczną, naprężenie jej odpowiednio do moich potrzeb, byłem ja sam. Musiałem ustawić wszystko tak, żebym był bezpieczny, ale żebym też mógł wygodnie robić zdjęcia - opowiada fotograf.
Jeszcze w gimnazjum zaczął chodzić po klatkach schodowych bloków. Robił zdjęcia przez okna. - Potem gdzieś tam udało mi się wejść na jakiś dach. Później pomyślałem, że w sumie można by wejść trochę wyżej, na jakiś wieżowiec. Zorientowałem się, jak to działa, z kim trzeba rozmawiać . Udało się - opowiadał mi dwa lata temu . Wtedy kończył warszawski Timelapse - efektowny film pokazujący 24 godziny w stolicy. Teraz poszedł dalej. Pokazał warszawską noc z lotu ptaka:
- Jakie to uczucie? Niesamowite. Porażające. W jednym kadrze możesz uchwycić całe miasto. Patrzysz przez obiektyw i widzisz przestrzeń, w której żyją dwa miliony ludzi. Po powrocie na dół zmienia ci się perspektywa - wiesz teraz, że tę przestrzeń możesz przelecieć z jednego końca na drugi w pięć minut - opisuje Margas.
Pomysł nocnego lotu nad miastem pojawił się, gdy fotograf zorientował się, że praktycznie nie ma nowych, zrobionych dobrym sprzętem zdjęć lotniczych Warszawy. - Dzięki temu, że aparaty Canona z których korzystałem, na wysokich czułościach generują przyjemne dla oka ziarno, te zdjęcia wyszły tak dobrze. Jeszcze kilka lat temu byłoby to niemożliwe. Mogę je teraz drukować w bardzo dużych formatach - wyjaśnia.
Śmigłowiec umożliwił Margasowi zrobienie bardzo szerokich kadrów. - Gdybym leciał awionetką, to skrzydło na pewno weszłoby w kadr. W przypadku śmigłowca jedynym ryzykiem było to, że śmigło na górze stworzy wrażenie poruszonego nieba. Ale jak się trochę wychyliłem i spojrzałem w dół...
Projekt zajął Maciejowi Margasowi ostatnie dwa lata. - Wymyśliłem go, pozyskałem na niego sponsorów, zdobyłem pieniądze na crowdfundingu - a dokładnie na pomagam.pl, gdzie w pierwszej zbiórce wsparło go 60 osób, a w drugiej - już po pierwszych sukcesach projektu - trzy razy więcej! - mówi. I przyznaje, że odzewem na crowdfundingu był mocno zaskoczony.
Większość z tych dwóch lat pochłonęły przygotowania. Jak się okazało, polatanie śmigłowcem nad Warszawą to wcale nie nie jest taka prosta sprawa. Samoloty widokowe latają wyłącznie nad Pragą.
- Przyczyn jest kilka. Pierwsza to lokalizacja tutaj dwóch lotnisk - Chopina i Bemowa. Trzeba uzyskać mnóstwo pozwoleń, m.in. od Biura Zarządania Kryzysowego Warszawy - tłumaczy Margas.
Szerzej o tym, jak powstawał album Warsaw On Air, Maciek opisał w tym wideo:
- Jako jedynej ekipie udało nam się uzyskać od BOR zgodę na zbliżenie się na 500 m do Pałacu Prezydenckiego. Ale w związku z lataniem kilkaset metrów nad lewobrzeżną Warszawą musiałem - takie są wymogi dla tego obszaru - wynająć specjalny dwusilnikowy śmigłowiec. Godzina jego lotu kosztuje 10 tysięcy zł - mówi Margas i przyznaje, że bez sponsorów by się nie udało. Ale nie tylko oni zapewnili pieniądze. Pomogli też zwykli ludzie.
Równolegle wypuściłem na Facebooka zdjęcia z pierwszego, próbnego lotu. Rafał Czech z pomagam.pl namówił mnie na kampanię crowdfundingową. W 3 dni zebrałem pieniądze na kolejną godzinę lotu! Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli! To niesamowite jak jeden pomysł - jedno marzenie - może zainspirować do wsparcia tyle osób."
- Kiedy śmigłowiec skręca, to siłą rzeczy się przechyla. No i od pewnego momentu zacząłem prosić pilota, żeby skręcał ostro w lewo, dzięki temu mogłem zrobić te nocne ujęcia pionowo w dół. Ten moment trwał kilkanaście sekund. Wszystko zależało ode mnie. A śmigłowiec też nie może się przechylać non stop. Kiedy się wychylasz, uderza cię w twarz ogromny pęd powietrza, śmigło też generuje wiatr, a ty wisisz, nieco do dołu, naprzeciw tej przestrzeni. I musisz jeszcze zrobić nieporuszone zdjęcie - tak Maciej Margas opisuje warunki na górze, trzy kilometry nad Warszawą. - Po dwóch godzinach takiej sesji ból w plecach czułem przez kolejne dwa dni!
Kiedy ludzie zaczęli pytać Margasa o to, czy będzie można kupić album z jego zdjęciami, sądził, że wydanie fotoksiążki jest poza zasięgiem. - Poszliśmy na targi książki - i nikt nie był zainteresowany współczesnymi zdjęciami Warszawy, do tego jeszcze lotniczymi. Tyle, że ja z zainteresowania zwykłych ludzi, czytelników, wiedziałem, że jest inaczej - gorzko podkreśla fotograf. I dodaje, że kiedy ktoś mu mówi, że coś się nie uda, to budzi w nim chęć udowodnienia, że jest inaczej. - To już chyba jest znakiem rozpoznawczym projektu WARSAW ON AIR - śmieje się. I dodaje: - Stare - tak. Nowe - nie. Mówili, że nie ma potencjału. No to postanowiłem po raz kolejny zrobić coś na przekór wszystkim i dlatego wydajemy album sami, w modelu self-publishingu, nakładem Warsaw Gift Shopu , który stworzyliśmy razem z Aleksandrą "Blogusz" Łogusz . I tylko u nas sprzedawany będzie album WARSAW ON AIR".
Album "Warsaw on air" można kupić tylko w Warsaw Gift Shop. Na 256 stronach mieści się 238 zdjęć lotniczych opatrzonych polskim i angielskim komentarzem oraz mapa z zaznaczonymi punktami wykonania zdjęć.
Wystawa zdjęć Warszawy z wysokości 3 kilometrów połączona premierą albumu fotografii lotniczych WARSAW ON AIR będzie miała miejsce od 3 do 13 kwietnia w godzinach 13-21, na 35 piętrze budynku WTT, ul. Chłodna 51.
Maciej Margas. Fotograf i filmowiec, prowadzi autorską stronę oraz fanpage MaciejMargas.com . Autor filmu Warsaw 24H timelapse , nad którym pracował prawie półtora roku. Obejrzało go ponad 500.000 ludzi Laureat I. Nagrody Grand Press Photo 2016 w kat. Środowisko za " Planetę Warszawę " (powstałą w ramach WARSAW ON AIR). Współzałożyciel sklepu internetowego z wyjątkowymi prezentami - pamiątkami z Warszawy - Warsaw Gift Shop.
Michał Gostkiewicz. Dziennikarz magazynu Weekend.Gazeta.pl. Wcześniej dziennikarz newsowy portalu Gazeta.pl, działu zagranicznego "Dziennika" i działu społecznego "Newsweeka". Stypendysta Murrow Program for Journalists (IVLP) Departamentu Stanu USA. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, publikował w "Dużym Formacie" . Prowadzi bloga Realpolitik , bywa na Twitterze.